Hello!
Dziś tak nieco inaczej, bo piszę po południu a nie wieczorem. Wczoraj miałam dobry dzień, dobre menu i znakomite osiągnięcia na siłowni. Spaliłam 1000kcal, miałam takiego powera, taką chęć do tego nie byłam najedzona, a wręcz na lekkim ssaniu i jeszcez lepiej mi się ćwiczyło.
Rany, jak myślę sobie o mojej kondycji na jesień , gdy we wrześniu kupiłam mój pierwszy karnet na siłownię, a teraz to oooogromna różnica.
I TERAZ UWAGA HIT: Jeden Pan na siłowni pare dni temu powiedział mi, że mnie obserwuje od pewnego czasu i że jestem coraz szczuplejsza, a co więcej powiedział że mam idealne kształty, jako kobieta :D Oczywiście było to bardzo miłe, ale raz że pomyślałam sobie, że ,,facet ty mnie nago nie widziałeś (na szczęście)'' a dwa, że to jednak fakt że duuużo facetów woli ,więcej ciałka'' i mam tu na myśli o jakieś 4-5kg więcej od momentu kiedy my kobiety uważamy siebie za szczupłe. Więc taki średni to komplement, ale oczywiście zmotywował mnie do ćwiczeń dalszych :-)
A tu jeszcze taka ciekawostka: znalazłam ciekawego bloga, na którym dziewczyna udostępnia swoje efekty ze squats challenge. I dwa słowa: OGROMNA RÓŻNICA! Szczególnie jeśli chodzi o cellulit
http://sparklefromwords.wordpress.com/2013/10/06/squat-challenge-results/
czas na jedzenie:
Śniadanie:
ciepła owsianka, włąściwie to pierwsza ,,typowa'' owsianka na moim blogu, bo gotowana, bo na ciepło, a typowa właśnie na ciepło mi się kojarzy.
JAK? 4 łyżki płatków owsianych + pół szklanki mleka 3.2%, dorzuciłam truskawki mrożone, które tak pięknie puściły sok, dodałam łyżkę płaską kaszy manny, i to gotowałam. Na koniec dałam: migdały, rodzynki, kiwi. Uwielbiam owsianki i owoce na śniadanie. YUMMYYYYYYY
Obiad:
pierś z kurczka z cebulką + makaron pełnioziarnisty + adżika
KOLACJA
McFlurry po przejażdżce rowerem
2 x śliwki żółte
Ćwiczenia:
* rower ok 30km - postanowiłyśmy z koleżanką pozwiedzać tereny i tak się zakręciłyśmy, że zrobiłyśmy prawie 30 km, czyli 2x więcej niż planowałyśmy. O niebo lepiej się jeździ w niewiedzy,niż jak wiesz ,,ile jeszcze zostało''.
* squats challenge
* 8 min legs
Ale mnie wymęczyła ta rowerowa przejażdżka, dlatego spadam poczytać o ewolucjonizmie i inżynierii genetycznej a potem po prostu pójdę spać.
O NIE! A miałam dziś porozmawiać z landlordem mieszkania, w którym chce wynająć pokój w wakacje.. DAMN IT!! Zapomniałam kompletnie! Nie pozostało mi nic jak się ratować jutro
Do jutra!
Miya
Lovelly
13 kwietnia 2014, 08:11Super slyszeć takie komplementy! Zawsze dodatkowa motywacja, widzę że świetnie sobie radzisz;* taką owsiankę też sobie robię tylko wrzucam 2 łychy kaszy mannej;d