Hej ;) Może zacznę od tego, że dzisiaj postanowiłam Was wszystkie odwiedzić.. Robię tak od czasu do czasu ;P Heheh zdążyłam przerobić jedną tablicę, a zostało mi jeszcze 3 :) Ale uwielbiam czytać Wasze wpisy, więc to będzie czysty relax :*
Niestety nie o tym przyszło mi dzisiaj pisać, a o czymś znacznie mniej przyjemnym...Tak kompulsywne odżywianie się.. Być może niektóre z Was jeszcze nie spotkały się z tym pojęciem, więc może wyjaśnię je. Polega ono na zaburzeniu odżywiania się, opychaniu się, niekontrolowaniu posiłków... Wszystko to jest spowodowane nieodpowiednimi dietami.. Człowiek, który ma tę chorobę, dużo myśli o jedzeniu, planuje "sekretne uczty", opycha się gdy nikt nie widzi, ale może także to robić w obecności innych.. Obserwuje się u ludzi z tą przypadłością podobne zachowania jak u bulimiczek... Z tą różnicą że przez kompulsywne odżywianie ma się ogromne wyrzuty sumienia, ale nie wymiotuje się.. Nie będę się tutaj rozpisywać na ten temat, bo informacji o tym jest mnóstwo w sieci... Napiszę raczej jak fakt ten wpływa na moje życie... Właśnie przez niewłaściwe diety muszę się z tym zmagać i za każdym razem, gdy wracam do tych diet po jakimś czasie to się znowu odzywa..Tak jak np. teraz... Wobec tego stwierdziłam, że nie będę już stosować jakichś drastycznych diet... Baa.. Po prostu będę się starała zdrowo odżywiać .. W miarę i to tyle.. I OCZYWIŚCIE MEEEGA WYSIŁEK... Zacznę Insanity!!.. Stwierdziłam, że to mój klucz do sukcesu.. Nic więcej zrobić nie mogę, bo to będzie bardzo ulotne i jeszcze bardziej zakorzenię w sobie te wstrętną chorobę.... No nic.. Na tym zakończę moje dzisiejsze rozważania, bo jeszcze mam zakończenie roku w muzycznej zaraz, więc spadam.. Może potem coś dopiszę, ale wątpię... Więc Bye :*
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Betka-69.5
27 czerwca 2013, 11:25Jakbym czytała o sobie :) Zapomniałaś tylko dodać, że te zaburzenia trwają nieprzerwanie określony czas (chyba 3 m-ce czy jakoś tak), a nie jednorazowy "wybryk", raz na ruski rok, jak się właściwie wszystkim zdarza, np. w czasie świąt. Wiesz, ja się cieszę, że nie umiałam wymiotować. Ale też wierzę, że krok po kroku, może i ślimaczym tempem, ale dojdę jednego dnia do poczucia wolności od przejadania. Takie "bycie trzeźwym" haha.
Kamillla1991
26 czerwca 2013, 18:06ja często mam takie kompulsy. Spowodowane jest to moim zamiłowaniem do słodyczy i słonych przekąsek
streaker
26 czerwca 2013, 13:37kurcze , ja też tak czasem trochę mam..dieta dieta, a przychodzi okres gdy rzucam się na wszystko co zakazane..po skończeniu jedzenia , mam takie ogromne wyrzuty sumienia , żałuję, wyzywam samą siebie w myślach..okropne to jest.. :(:*:*