Dzisiaj ( po brzydkim i złośliwym przestoju ) moja waga była dla mnie bardzo łaskawa.
Pokazała 85,0 kg Czyli pierwszy cel z nad suwaczka zaliczony ,
Kolejny cel to 83,0 kg w Wielkanoc. Trochę to czarno widzę patrząc na dość wolny spadek no ale się zobaczy- a nuż się uda :)
38 dni bez słodyczy i gazowanych napoi. Myślałam, że nigdy mi się to nie uda. Okazuje się, że da się i to nawet bez większego wysiłku. Trzeba mieć tylko cel ( u mnie 53 dni czyli do Wielkanocy ) i mocne postanowienie. Pierwszy tydzień był dość ciężki ale w kolejnych ( w tej chwili 6sty tydzień ) to nawet mi się nie przypomina, że możnaby coś słodkiego chapnąć.
Do końca wyzwania 15 dni :) Mam nadzieje, że nie rzucę się jak narkoman na czekoladę w Wielkanoc. Cóż, przynajmniej taki mam plan
____________________
waga:85,0 kg
Mileczna
15 marca 2013, 12:50Te zachcianki to naprawdę zmora ... chyba poprostu przychodzi taka faza w diecie ,że organizm sie buntuje. niewiel można na to poradzic poza powiedzeniem sobie i zachcianką "NIE" - czego Tobie i sobie rzyczę
cambiolavita
14 marca 2013, 14:48Gratuluje! 15 dni i 2 kg to calkiem mozliwy cel do osiagniecia :)
Mileczna
14 marca 2013, 11:31No gratuluję bardzo!!! Ja jestem w 10 tygodniu. Kurcze i te ponad 14kg to wszystko w 6 tygodni? Co do czekoladowego głodu to trzymam kciuki za wytrwałość. Ja coprawda mam głód chipsowy ale myslę ,że to działa tak samo. w każdym razie przez te 10 tygodni chipsy jadłam tylko raz w podróży więc chyba całkiem nieźle mi to idzie. Ciasteczkiem w zasadzie tez nie pogardzę ,ale ostatnio na spotkaniach słóżbowych ani razu sie nie złamałam - mimo że niektóre trwaqja kilka godzin i w brzuszku burczy. Jeszcze raz gratuluję i wytrwałości zyczę.
gaba0077
14 marca 2013, 11:23Małymi krokami do celu :) Powodzenia!!
ruda19888
14 marca 2013, 11:21brawo..trzymaj tak dalej..