Jakoś przeżyłam:))))). Obiad podali nieduży, przekąsek kilka spróbowałam i z kaloriami wymierzyłam prawie idealnie:D. Wina też udało mi się uniknąć. Przezornie przyjechałam samochodem, choć to mniej niż kilometr od mojego domu:D. Wcześniej zjadłam tylko śniadanie, spore, żeby wytrzymać do wieczora. Placuszki z marchewki, cukinii i selera naciowego z serkiem łaciatym (ale on ma dużo kalorii! Jakoś wcześniej to do mnie nie dotarło:D). A po południu kawałek gorzkiej czekolady.
Miłego dnia:).
kasiaa.kasiaa
26 stycznia 2025, 07:13Pięknie 💪
annna1978
25 stycznia 2025, 19:42Brawo 💪