Plan był prosty: dieta, trening i woda.
O 19tej miałam zjeść kolację ale u fryzjera był czasowy poślizg, po nim poszłam od razu z mężem na trening który opóźnił sie przez czyszczenie pieca, następnie na zakupy i finalnie kolację w postaci dwóch misek zupy zjadłam o 21.30
Trening ponad moje siły. Asystent odpoczynku pokazał 3 dni na regenerację.
7km biegu progowego + 6x100m + 1.5km truchtu
to był bardzo dobry dzień 🥰