Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wykończona ;) zadowolona ;)


hej :)

Dziś dość późno... bo miałam intensywny dzień i nie zdążyłam do Was zajrzeć... ale zaraz biorę się za czytanie i nadrobię zaległości...

Była dziś piękna pogoda... i spędziłam prawie cały dzień na dworze... ok. 10 poszłam z młodym na spacer, zamontowałam gondolę (bo mój synek najczęściej tylko śpi, jak jesteśmy na świeżym powietrzu) i wyszliśmy na godzinny spacer ;) zamierzałam resztę dnia spędzić w domu, usypiać młodego w łóżeczku i w tym czasie jeździć standardowo na rowerku, ale ok. 12 koleżanka, która też ma małe dziecko, napisała, czy nie pójdę z nią na spacer... chwilę się wahałam... bo młody jeszcze nie był do spania... ale zamontowałam pierwszy raz spacerówkę i w drogę... łaziłyśmy do 15, bo w między czasie dzieci sobie przysnęły... więc zaliczyłyśmy trzygodzinny spacer dość szybkim tempem i nieraz pod górkę... byłam wykończona - hehe - bardziej niż na rowerku, potem wpadłyśmy na herbatkę i obiadek... posiedziałyśmy do 17 i potem znowu zapakowałam młodego w gondolę i odprowadziliśmy gości znowu zaliczając prawie godzinny spacer... także jestem wykończona i na rower już raczej nie wsiądę... ale dumna jestem, że mimo tak rozkalibrowanego dnia udało mi się jeść dokładnie co 3 godziny zgodnie z dietą ;) nic nie podjadałam i grzecznie piłam wodę ;)

buziaki, a teraz już zaglądam, co tam u Was :D

  • LenaRZ

    LenaRZ

    8 lutego 2016, 00:15

    Pięknie. Spacer lepszy od rowerka. Świeże powietrze. Masz prawo być zmęczona.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.