Do poniedziałku mam oddać rozdział teoretyczny mojej pracy, ale na szczęście jest to wykonalne.
Dzisiejszy dzień upłynął w sumie nie wiem na czym. Trochę popisałam, trochę posprzątałam, ugotowałam i tak się poplątałam.
Menu:
- śniadanie: bułka wieloziarnista, makrela wędzona
- 2 śniadanie: 2 kiwi, banan, płatki owsiane z orzechami, wszystko polane jogurtem naturalnym
- obiad: 2 naleśniki bez cukru z owocami, polane serkiem homogenizowanym
- późny posiłek: łosoś grillowany, warzywa gotowane
- kolacja: serek homogenizowany
Aktywność:
- Mel B ramiona
- Mel B brzuch
- bieganie
A jak tam u Was?
Czekam cierpliwie, ćwiczę wytrwale...
ToBeMyself
1 marca 2014, 08:10Jak Ci dobrze ustawią dawkę tabletek to zapomnisz, że coś było nie tak. Przynajmniej u mnie tak było :) Pozdrawiam.
virginia87
28 lutego 2014, 22:43Ladnie ćwiczysz:-) ja ostatnim odpuściłam ćwiczenia bo mi sie słabo zrobiło po 15min i teraz sie boję wejść na mate:-( serio. To chyba ta tarczyca tak źle dziala i chyba muszę zaczekać aż zacznę brać tabletki i będę miala juz ją w normie.