I oto kolejny dzionek zaczął się dość nerwowo ,szybkie wstanie z łóżka szybka kawa i decyzja o kupnie nowej sukienki dla córki na dzisiejszą zabawę choinkową w szkole.Najpierw młodszą odwieżliśmy do szkoły a potem na zakupy.I tak wchodzimy do pierwszego sklepu , i jest taka jaką chciała myślę pójdzie gładko ,ale sukienka okazuje się ciasnawa a oczywiście nie ma większych rozmiarów

następny sklep i następny młoda minę ma okropną lepiej schodzić jej z drogi .Wreszcie jest i rozmiar dobry ,ulga ech ...jeszcze tylko balerinki w ccc i mamy wszystko a raczej córeczka ma ,bo ja straciłam ochotę i siły na zakupy i nici z moich wymarzonych fuksjowych szpilek ,sukienki też nie mam na sobotnią imprezę ,porażka .Wracam do domku ,zmeczona i głodna.....
izunia199011
8 lutego 2014, 16:49Oj kupowania :)) Ja nie lubie robic zakupow bo musze cos kupic.