Temat: Porażka odchudzania

Witam, 

Jestem tu nowa. Chciałabym prosić o rady.

Nie potrafię wytrwać w diecie. Moją "zgubą" nie są słodycze. Mnie gubi pieczywo oraz makarony z przeróżnymi sosami. Miałam kilka prób odchudzania, ale żadna nie wypaliła. Już nie mam po prostu siły. Moja aktywność fizyczna jest mocno ograniczona ze względu na chorobę stawów. 

Liandra w samo sedno! Podpisuję się obiema rękami! <3

Ja schudłam już 22 kg (w tym z vitalią 15) i tylko zmiana myślenia pomoże. Trzeba przestać się rozgrzeszać, bo nie miałam czasu, bo coś tam. Wziąć się za siebie, a nie płakać, że jestem za gruba. Tylko tyle i aż tyle

Powodzenia!

Pasek wagi

Milady napisał(a):

jak zaczynam jeść to nie znam końca, a jak próbowałam zrezygnować po dwóch miesiącach się złamałam w rodzinnym domu. Generalnie to dla mnie nie przechodzi "w mniejszych ilościach"

Musi. Mniej i rzadziej. Jeśli będziesz wpierniczac torbę makaronu z tłustym sosem to masz pewnie że 2000 kcal. No chyba że na tym jednym posiłku poprzestaniesz. Prawie każdy kocha świeży chlebek, bułeczki i makaron we wszelkiej postaci. Ale na tym polega odchudzanie że odmawiasz sobie tego co ci nie służy. Słodyczy, mącznych potraw, owoców również. Wszystko musi być w diecie ale mniej. Jak nie chcesz tego ogarnąć to daj sobie spokój z odchudzaniem. Trzeba zdać sobie sprawę że jesteśmy na takim etapie ewolucyjnym że chęć powstrzymania się zależy od nas a nie od odruchu.

Kup sobie dietę Vitalii. Widzisz ten niebiesko-fioletowy banner na głównej? No to jest 30% zniżki, a licznik ciągle idzie w dół. Diety rozchodzą się jak ciepłe bułeczki. Aż temat o tym założyłam, bo nie wierzyłam, że ludzie te diety kupują, ale okazało się, że większość sobie chwali.

Może do każdego makaronowego dania rob porcje sałatki/surówki? Są zwykle duże objętościowo, a niskokaloryczne.

Mam tak samo. Nie kupuje makaronu ani pieczywa i mam spokoj. Nie mam w domu to nie jem :P

A może "makaron" z cukinii? Dużo mniej kcal, a i lepsze macro ma. Do tego można dołożyć więcej sosu czy zrobić bardziej kaloryczny (nie zapominajmy że tłuszcze są bardzo ważne). 

Mi samej dużo wygodniej jest jeść mniejszą, a bardziej kaloryczną ilość posiłków. Zamiast tych nieszczęsnych 5, wolę 3 czy 2. Może to też jest jakiś pomysł. Zamiast podwieczorku zjeść po prostu większy obiad? :) 

Pasek wagi

W pierwszej kolejności przyjrzałabym się czy twoja dieta redukcyjna jest odpowiednio zbilansowana, zdrowa i przemyślana. Jeśli to nie są kompulsywne napady, a jedynie brakuje Ci tegp uczucia sytości to polecam zupy :)

To naprawde super opcja na posiłek, który jest baardzo objętościowy, ma mało kalorii, zawiera wartościowe produkty i da się go w nieskończoność modyfikować pod swoje smaki.

Można wrzucić wszystko co jest pod ręką. Od sezonowych warzyw, chudego mięsa, ziemniaków, różnego rodzaju kasz, ryżu, po przeciery pomidorowe, kapustę kiszoną i tak w nieskończoność. 

Nie ma opcji, żeby się tym znudzić i nie czuć mega zasycenia po takim posiłku. Zawsze mnie to ratuje przed obżarstwem.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.