- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 września 2019, 21:14
Witam!
Kiedy byłam w gimnazjum, zachorowałam na anoreksję. Generalnie „wyleczyłam się” poprzez objadanie się i następnie przeczyszczanie tabletkami/głodówki. Później doszły również wymioty. W liceum się nieco uspokoiło, można powiedzieć, że całkowicie wyszłam z choroby. Co prawda kontrola kalorii, składu posiłków oraz niechęć do niezdrowych przekąsek i posiłków cały czas siedziała w mojej głowie. Nigdy też nie zaakceptowałam siebie i tak naprawdę myślenie pozostało takie jak było podczas choroby. Mimo wszystko, kontrolowałam się, aby ponownie nie zacząć drastycznej diety. Do czasu. Ostatnimi czasy ponownie zaczęłam wymiotować. Odstresowuje mnie to po spożyciu za dużej ilości posiłków. Nie zdarza się to codziennie, bardziej kilka razy w miesiącu lub nawet mniej. Mimo wszystko, nie jest to normalne. Moje zasadnicze pytanie: czy jest to bulimia? Gnębi mnie to, a nie wiem czy powinnam wrócić do psychologa. Aktualnie mam 21 lat, studiuję. Chciałam zrzucić wszystko na stres związany z uczelnią, ale w głębi wiem, że sama siebie oszukuję. Pozdrawiam i naprawdę proszę o poważne odpowiedzi. ;)
1 września 2019, 21:16
Może wizyta u psychologa?
1 września 2019, 21:27
A mi sie wydaje, ze jezeli juz kiedys udalo ci sie wyjsc na prostą, to teraz tez jestes w stanie bez psychologa(oczywiscie moge sie mylic, ale moja historia byla niemal identyczna, psychoterapeuta nie pomogl, sama to ogarnelam w koncu, mam nadzieje, ze na dobre). Sprobuj stawiac sobie jakies mniejsze cele, a za nie nagrody. Np jak wytrzymam 1miesiac,to kupie sobie jakies ubranie. Ja akurat zrobilam sobie postanowienie na post, udalo sie. A po tym czasie "postu" potrafilam juz spojrzec trzezwo na siebie i swiadomie zdecydowac, ze nie chce niszczyc swojego zdrowia. Powodzenia;)
1 września 2019, 21:36
nie jest najważniejsze jak to nazwiesz.. bulimia, czy zaburzenia odżywiania, czy po prostu problem, który Cię gnębi. Polecam bardzo mocno wizytę u psychologa, bo jak sama piszesz zmagasz się z tym już od dawna, co musi być bardzo męczące i trudne. Psycholog nie zajmuje sie tylko "najpoważniejszymi przypadkami", zaburzeniami czy stanami zagrażającymi życiu. Zajmuje się pomocą w rozwiązaniu problemów i trudnych sytuacji, z którymi trudno jest sobie poradzić samemu (a z tym jest i nawet jeśli sobie teraz myślisz "nie, spoko, dam radę, spróbuję" to i tak zachęcam do pójścia i powiedzenia tego terapeucie czy psychologowi. Zaakceptuje ze masz plan i pomoże go zrealizować) . Idź... pogadaj.. tylko zanim wybierzesz najlepiej popytaj znajomych lub w internecie o kogoś sprawdzonego.
1 września 2019, 22:33
Jasne że powinnaś wrócić do psychologa. Jeśli kogoś "odstresowuje" czynność której generalnie każdy człowiek unika jak ognia tak jest nieprzyjemna, no to jak najbardziej masz duży problem. Ja nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić relaksacji z głową w kiblu i kwasem żołądkowym w ustach.