Temat: Czy to źle, że nie ćwiczę na wf ?

Mam 17 lat, 81,2kg I 172cm wzrostu. Schudłam już 5kg. Moja aktywność w roku szkolnym jest niestety słabsza niż w wakacje, ale myślę, że nie ma źle. Do szkoły jeżdżę rowerem. Mam 3km w jedną stronę. Jak jest zła pogoda to autobusem.  3 razy w tygodniu chodzę na badmintona co trwa 1h 30min I 1 raz co trwa 2h  (Przez ten cały czas biegam za lotką z paletką w ręce jak powalona). W weekendy staram się żeby wpadala jakaś spontaniczna aktywność fizyczna. Do tego w domu mamie pomagam. No I 2-3 razy w tygodniu ćwiczę z alitness. 

Mam 3h w tygodniu wf, ale na niego nie chodzę. Czy to źle uwzględniając moją aktywność w ciągu dnia ? Chcę też dodać, że szkołę mam bardzo dużą, więc sobie w szkole dużo pochodzę.

Widzę, że nie tylko ja mam problemy z wf. Tak, że ufff. U mnie w klasie z dziewczyn razem ze mną 3 osoby mają zwolnienie lekarskie. Wiem, że niektóre osoby chcą się wypisać, ale no trzeba zwolnienie lekarskie. Całą podstawówkę i gimnazjum chodziłam na wf chociaż tego nie lubiłam. W dodatku się ze mnie śmiali, ale nie tylko na wf. Teraz jestem w szkole sredniej i nauczycielka mi nie odpowiada, bo ma zawyżone wymagania i w dodatku krytykuje strasznie poniżająco jak nam coś nie wychodzi. Jest dużo gier zespołowych, a ja nie lubię. Jestem zdania, że nie ma sensu tracić czasu w życiu na coś czego się nie lubi, bo potem jest się wiecznie zmierzłym i nie zadowolonym z życia człowiekiem. Jasne, że niektóre rzeczy, których się nie lubi trzeba robić, ale wf raczej do tego nie należy. Co innego gdybym miała 0 aktywność fizyczną w ciągu dnia, ale nie mam 0. Mogłabym więcej dorzucić aktywności, ale nie mam czasu. Wolę za ten czas co mam mieć wf chodzić na korki z angielskiego, bo z tym przedmiotem jest u mnie bardzoo ciężko. 

wf to dopiero po latach zrozumiesz, że jest sens tych zajęć. Każda aktywność która podtrzymuje mięśnie jest dobra... Mięśnie trzymają Twój szkielet, a brak ruchu prowadzi do chorób kolan i stawów im dłużej jest się sprawnym tym lepiej

a właściwie czemu nie chodzisz? skoro sama ćwiczysz to pewnie nie masz problemów zdrowotnych... Ćwicz, ja miałam w LO koleżankę ważącą 100kg i zawsze z nami ćwiczyła-> nikt isę z niej nie śmiał bo była fajna :D

tusia9 napisał(a):

wf to dopiero po latach zrozumiesz, że jest sens tych zajęć. Każda aktywność która podtrzymuje mięśnie jest dobra... Mięśnie trzymają Twój szkielet, a brak ruchu prowadzi do chorób kolan i stawów im dłużej jest się sprawnym tym lepiej
Przeczytałaś rozwnięcie tematu ? Mam wrażenie, że nie.

pamiętam jak kiedyś na początku studiów na aerobicu nasz prowadzący mówił do nas - leniwców, które chciały unikać ćwiczeń - żeby docenić że teraz ma się to za darmo a potem będziemy płacić za jakieś fitnessy i siłownie :D no i miał rację ;) Warto korzystać.

Pasek wagi

tusia9 napisał(a):

a właściwie czemu nie chodzisz? skoro sama ćwiczysz to pewnie nie masz problemów zdrowotnych... Ćwicz, ja miałam w LO koleżankę ważącą 100kg i zawsze z nami ćwiczyła-> nikt isę z niej nie śmiał bo była fajna :D
Od zawsze nie lubię wf. Jeszcze nie dawno sję ze mnie śmiali na wf. Z resztą nie tylko na wf.Teraz jestem w szkole średniej. Chodziłam z początku na wf, ale totalnie nie lubię gier zespołowych, a pani z wf jest wredna I za dużo od nas wymaga. Totalnie nie lubię siaty, kosza, ręcznej, lekkoatletyki, piłki nożnej, basenu a u nas w szkole przywiązują do tego sporą uwagę.   Chcą żeby każdy był świetnym sportowcem, a ja nie mam zamiaru tracić zdrowia psychicznego I sił na coś w czym totalnie się nie odnajduje I czego nie lubię.

staram_sie napisał(a):

pamiętam jak kiedyś na początku studiów na aerobicu nasz prowadzący mówił do nas - leniwców, które chciały unikać ćwiczeń - żeby docenić że teraz ma się to za darmo a potem będziemy płacić za jakieś fitnessy i siłownie :D no i miał rację ;) Warto korzystać.
Wolę sobie ćwiczyć w zaciszu domowym. U nas w szkole nie ma na wf fitnessu. Czasem jest siłownia, ale rzadko. 

Ja uważam ze zalezy co sie na tym wf-ie robi. Jak nauczyciel fajnie organizuje zajecia i są one zroznicowane to warto chodzic. 

Jak nie - tak jak bylo u mnie - non stop gralismy tylko w siatkowke albo kosza to uwazam ze niekoniecznie jest sens chodzic.

Wf byl moja traumą i z checia chcialam na niego nie chodzic niestety nie mialam powodow do zwolnienia :/ Bo ani w kosza ani siatke nie umiem grac, za to uprawiam milion innych sto razy ciekawszych sportów

Ja nie lubiłam, nie ćwiczyłam i na późniejsze lata nie doceniłam :) 

Tylko, że w Twoim wieku wolałam po prostu zamiast na wf pójść na fajkę i piwo :D 

skoro tylko gry zespolowe masz to ja bym nie chodzila :D Pamietam jak zawsze bylam wybierana na koncu do druzyn.

sto razy bardziej wole sporty indywidualnwe tak jak Ty :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.