Temat: Mąż mnie nie akceptuje

Jestem gruba. Ważę o 30kg za dużo ponieważ od wielu lat choruje na bulimię i nigdy nie było źle tak jak teraz. Mąż (jesteśmy razem 6lat) cały czas mi powtarza że jestem piękną taka jaka jestem. Ze warto schudnąć ale dla zdrowia nie dla wyglądu. Wierzyłam mu,cieszylam się że mam tak fajnego faceta ale starałam się nie obzerac i schudnąć. Raz ważyłam o 5 więcej raz o 15. Ćwiczę ale napady mnie niszczą i zabijają każdego dnia...mam myśli samobójcze. Wolę chyba umrzeć niż być gruba. Psychicznie wysiadam ale zylam myślą że jest jedną osobą która we mnie wierzy która nie wytyka mi mojej wagi. 

Wiem że źle wyglądam bo tak też się czuje a zylam myślą że jest jedną osoba która mnie w pełni akceptuje. Okazało się jednak ze nie i jest mi mega przykro. Wczoraj w zartach wymsknęło mu się że "musisz schudnąć bo idziemy na wesele do mojego kolegi z pracy". Niby mnie akceptuje a okazuje się że się mnie wstydzi. Bo jak to pokazać się z gruba laska... Przeryczalam cały wieczór bo to co myślałam nie jest prawda. Oczywiście na wesele nie pójdę a tak się cieszylam że poznam jego znajomych z pracy i nowych ludzi. Przykre jest ze ludzie tak łatwo oceniają po wyglądzie. Ja naprawdę chciałabym mieć normalny stosunek do jedzenia.

Lepiej byś się wysila jak chcesz trolowac.

Nie stać Cię wydać chociaż 150 zl raz w miesiącu na spotkanie z terapeutą czy szkoda Ci tyle wydać na własne zdrowie i życie?

terapia I zacznijcie z mezem razem gotowac ;) Twoj maz jest super, wspiera Cie. Bylam chora na bulimie 10 lat i tyłam. Rozwiazanie to terapia dla Ciebie I nauka normalnego jedzenia ;)

terapia I zacznijcie z mezem razem gotowac ;) Twoj maz jest super, wspiera Cie. Bylam chora na bulimie 10 lat i tyłam. Rozwiazanie to terapia dla Ciebie I nauka normalnego jedzenia ;)

Może po 6 latach ma już trochę dosyć codziennego zapewniania cię że jesteś piękna? W żadnym chyba normalnym związku facet nie musi dzień w dzień zapewniać kobiety że ją akceptuje- to musi być dość męczące... zwł. że ty mimo tych zapewnień jednak przez taki szmat czasu ani się nie wyleczyłaś, ani nie wróciłaś do zdrowej wagi, ani pewności nie nabrałaś-bo starczy jedno niezręczne słowo i już dramat. Ja bym miała dosyć na miejscu faceta. Z jego strony duże zaangażowanie, a z twojej taki z lekka lajcik-no bo jak akceptuje to ja się nie musze aż tak wysilać i porządnie leczyć,chodzić do psychologa itp.

Cyrica napisał(a):

Serio uważacie, ze jak się komuś sprawi przykrość dotycząca jego wyglądu, to on wam w odwecie zrobi uprzejmośc i się zmieni? Nikt nie potrzebuje kopa, kopanie człowiek to nie jest akt łaski, tylko agresji. Zarty nigdy nie sa niewinne. Znajdźcie chociaż jeden zart, który nie uderza w człowieka. Nawet te o zwierzatkach odnoszą się do cech ludxkich. Zartuje się zawsze z kogoś, i tego kogoś może to zupełnie nie śmieszyć. Autorko (nie bede się zwracać do Ciebie po nicku, bo by mi to przez palce nie przeszło ;)), jesli Ty sobie nie pozwolisz na bycie taką, jaka jesteś, to pozwolisz na tym samym na dokuczanie Ci. Bo ludzie dokuczaja innym ludziom, i zawsze beda dokuczac. To nawet nie musi być podparte jakąs złą wolą, po prostu to się dzieje i jest w naszej naturze. I nie nalezy im po prostu na to pozwalać. Z drugiej strony weż pod uwagę, że przez lata miałaś świadomość, że mąż Cie akceptuje a i tak nie wpłyneło to na fakt, czy zaburzeń wyszłaś, wiec nie tu jest problem. Przede wszystkim musisz sobie uczciwie odpowiedzieć, czy Ty chcesz być szczupła, czy chcesz sie akceptować. Bo od tej odpowiedzi bedą zalezały Twoje kolejne kroki, kiedy juz minie zal na meza, bo minie. 
chce być szczupła 

Przykre to. Ty po prostu czujesz się nieakceptowana i piękne słowa że jesteś dla niego fajna laska nic nie zmienia. Zaoszczędź trochę kasy. Bez psychologa się nie obejdzie. Miałam przyjaciółkę która chorowała na bulimię. Widzialam jak cierpiała. A ludzi nie słuchaj. Dziwię się że takie teksty tu lecą. Ludzie nie wiedzą o czym mówią 

Brzmi jakbys sie usprawiedliwiala i zamiast wziac sie w garsc, to placzesz. Czego oczekujesz? Otylosc jest bardzo groźna. Tu nie chodzi o Twojego meza, ale o Ciebie. Musisz popracowac nad soba i starac sie dojsc do porozumienia sama ze soba... 

Zajrzyj na wilczoglodna. Może Ci pomoże! 

bulimia jest zaburzeniem psychicznym, powinnaś udać się do poradni zajmującej sie takimi problemami albo przynajmniej do psychologa.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.