Temat: Same 6...kg-mowki przejdzmy razem na "5" z przodu

Hej... własnie pare dni temu znowu przekroczyłam granicę pomiędzy 70 a 69 kg... teraz moim celem jest zobaczenie 59 na wadze... Nie widziałam takiego tematu dlatego go zakładam....

Moze razem będzie prosciej? :) Przyłączcie się
Pasek wagi
Ja mam to samo motylku. Jak się dziś wieczorem zważyłam to było 61 kg.... Ale wiecie co było najgorsze? To że gdy to zobaczyłam, poczułam się normalnie i dobrze i ucieszyłam się (?!?) tak jakbym wiesz była na bezpiecznym znanym terenie... Chyba muszę popracować nad swoim obrazem siebie i muszę UWIERZYĆ że naprawdę mogę ważyć 50 kilo i to na stałe, bo jeśli ja w to nie będę wierzyć to nie utrzymam tej wagi............................................

Beatko - z przyzwyczajaniem się do nowej wagi czasem schodzi.
Poprzednim razem jak schudłam 8kg byłam bardzo zadowolona itp. ale z przyzwyczajenia i tak oglądałam w sklepach większe rozmiary
No.... Ja też mam iść na zakupy bo nie mam w czym chodzić - wszystko mi wisi - ale jakoś wciąż to odwlekam.... jakoś niepewnie się czuję, choć skoro schudłam powinno być odwrotnie.... 
Wiecie co Wam powiem - mam kryzys.... Mam ochotę rzucić tę całą dietę w diabły!
ale czemu co sie dzieje   wszystko bedzie ok nie wolno ci sie poddać przecież już prawie osiągnełas swój sukces?
W pamiętniku wytłumaczyłam dlaczego, nie chcę tu na forum takich długich wpisów wstawiać....  Boję się co będzie jak ja naprawdę schudnę tak jak bym chciała... Boję się że nie utrzymam wagi...
Hej dziewczynki, wrocilam!!! komp padl i nie moglam sie tu pojawiac :O( w srode waga pokazala 66,8 ale nie wiem czy tak pozno to sie liczy... w kazdym razie jutro kolejna sroda ale po tych 2 dniach to strach na wage wchodzic... moze w tym tygodniu sobie darujemy wazenie?? hihi :O) do kolejnego zdazymy zrzucic swiateczne tluszczyki ;O))) caluje was mocno i milego wtorku zycze ;O))
ja sie zwarzylam dzisiaj i co widze na wadze................. 1 kg mniej niz przed swietami :/

czy to mozliwe???
Pasek wagi
Beatko - nie będę ściemniać - utrzymanie wagi jest trudne, pewnie nawet trudniejsze od chudnięcia. Mi się nie udało i znowu tu jestem, ale tym razem obiecuję sobie nie spocząć na laurach i tym razem też staram się o tym dużo pisać, żeby inne dziewczyny nie popełniły mojego (i niestety nie tylko mojego) błędu.
Teraz jeszcze nawet dobrze nie zaczęłam chudnąć, ale mam już postanowienia poodchudzaniowe, np. takie:
- nadal cośtam ćwiczyć
- nadal kontrolować wagę raz w tygodniu
- nadal jeść 5 razy na dzień
- nadal unikać białego chleba (i tego wszystkiego co mnie wzdyma i rozpycha) ..... jak już mieścimy się w jeansy sprzed 5 lat to niestety zapominamy o tym wszystkim, bo przecież jesteśmy szczupłe. Niestety szczupłe bo odchudzone muszą się kontrolować całe życie :/ (może nie wszystkie, ale o sobie tak właśnie myślę)

Nadal, nadal, nadal ... bo tak naprawdę nie tylko zmieniamy swoją sylwetkę na piękniejszą, ale też swój styl życia na zdrowszy. Ja za  pierwszym razem o tym zapomniałam, przytyłam znowu, a teraz piekielnie mozolnie mi idzie, więc potrząsam wszystkimi, które osiągnęły cel lub są blisko - PILNUJCIE SWOICH DOBRYCH NAWYKÓW, których nauczyłyście się dietując i wtedy wszystko będzie dobrze więc głowa do góry! Ciesz się, że jesteś blisko celu, ciesz się mniejszymi rozmiarami i ... ciesz się, że zdrowo się odżywiasz i jesteś aktywna i nie przestawaj
Przymierzyłam moje letnie spodnie z ubiegłego roku.... KONIEC ŚWIATA!!!! Nie wejde. Dlatego tu jestem. Potrzebuje Waszego wsparcia , bo nigdy nie miałam silnej woli.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.