- Dołączył: 2006-02-24
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1665
13 lutego 2008, 13:16
Hej... własnie pare dni temu znowu przekroczyłam granicę pomiędzy 70 a 69 kg... teraz moim celem jest zobaczenie 59 na wadze... Nie widziałam takiego tematu dlatego go zakładam....
Moze razem będzie prosciej? :) Przyłączcie się
12 kwietnia 2008, 04:57
No i wreszcie, po tak długim czasie mam swoją wymarzoną 6 na przedzie i teraz spokojnie mogep odjąć walkę o 5....ale to jeszcze dużo czasu minie...na razie się rozkoszuję 6 ;-)
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: B
- Liczba postów: 1880
12 kwietnia 2008, 08:18
Ja także dziś zobaczyłam na początku 6 której nie widziałam od świąt
12 kwietnia 2008, 10:21
Eh, witajcie. Mnie coś ostatnio nie idzie to całe odchudzanie... Juz sama nie wiem jak się mam odchudzac, żeby było skutecznie...
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: B
- Liczba postów: 1880
12 kwietnia 2008, 10:35
waga powoli spada, jest dobrze
12 kwietnia 2008, 11:51
Motylek i Mietowa: witajcie i gratuluje 6 na przodzie. Teraz bedziemy razem walczyc o 5:)
Czikicziki: myslalam ze jestes na diecie vitalii???
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: B
- Liczba postów: 1880
12 kwietnia 2008, 11:53
Nunka musimy powalczyć o 5.. damy radę, nie??
12 kwietnia 2008, 14:22
nunka83: pół dnia jestem, pół dnia nie jestem... Chciałabym miec jakiegoś guru odchudzania, ale takiego bardziej osobistego aniżeli automat Vitalii....
12 kwietnia 2008, 16:24
Czikicziki: myslalam ze tam caly czas jest dietetyk pod reka???
Sama chcialabym miec takiego guru:) ale poki co to mamy siebie:) Czemu pol dnia jestes pol dnia nie jestes na diecie? nudna? czy niedobra? czy mnostwo pokus?
Motylek: jak nie my to kto??:))) oczywiscie ze damy!
12 kwietnia 2008, 16:32
Musimy dać ;-)) Tyle pracy w to wkładamy,ze nagroda musi być ;-)
czikicziki87 nie łam się,znajdiesz jakiś złoty środek,moze poszukaj jakiejś diety,ktora się Tobie spodoba...i zapewni Ci potrawy. ktore choć troszke przypominają twoje ulubione żarełko ;-)
12 kwietnia 2008, 17:19
A wiec tak - oczywiście dietetyk jest pod ręką. Ale ja sie nie czuję jakoś mocno otoczona opieką. Ja się po prostu czasem boję jesc aż tyle węglowodanów, bo do tej pory zdarzało mi sie je często ograniczac. Teraz juz nie mam zaufania do nikogo.
Bo z jednej strony jest nowa piramida żywienia (mnóstwo kaszy, chleba pełnoziarnistego, warzywa, itp) a z drugiej strony ludzie, którzy twierdzą, że nie można jesc tyle węgli bo się nie schudnie...
A po środku tego stoję ja, zagubiona i osaczona. Nie wiem w którą stronę pójsc.
Zaczynam dzień starając się ograniczac węgle, to potem wpieprzę jakiegoś makaronu... A jak się kieruję dietą Vitalii, to minie pol dnia a ja ze stresu czy dobrze robię czy nie osładzam sobie czyms niedozwolonym życie....
Vitalia uwzględnia wyłącznie nową piramide żywienia, a ja nie jestem do kńca przekonana do niej.
Jestem w dietetycznym dołku...
No i dałam upust mojej chorej frustracji....