- Dołączył: 2006-02-24
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1665
13 lutego 2008, 13:16
Hej... własnie pare dni temu znowu przekroczyłam granicę pomiędzy 70 a 69 kg... teraz moim celem jest zobaczenie 59 na wadze... Nie widziałam takiego tematu dlatego go zakładam....
Moze razem będzie prosciej? :) Przyłączcie się
23 kwietnia 2008, 18:58
Hej, napiszę koło 22 pewnie, teraz ide tańczyć
W sobotę mój ślub!!!!
23 kwietnia 2008, 21:52
widze ze nie tylko ja mialam ostatnio kryzys w diecie, woigoele tu ostatnio nawet nie zagladalam...poprostu caly czas jadlam ,mam zaburzenia odzywiania ,i to straszne ...:/:( ostatnio potrafilam zjesc w 1 dzien 7tys kcal noooo i odbilo sie to na wadze... a juz zaczynalam sie sobie podobac ....:( czemu zawsze musze wszystko spierdolic??dlaczego nie potrafie ze soba walczyc i miec silnej woli?
23 kwietnia 2008, 22:28
Po wizycie u dietetyka:
Najpierw podstawowe dane: wiek, wzrosy, zważenie, pomiar tłuszczu w organizmie. Potem zalecenia:
Zalecenia:
- dieta 1200 kcal, przy czym na szczęście tych kalorii nie muszę liczyć, bo dostałam rozpiskę co mam jeść
-
5 posiłków dziennie, wyznaczył mi godziny dostosowane do rozkładu dnia
- zero słodyczy!
-mam się jeszcze jutro na czczo zważyć i zmierzyć, po tym waga i centymetr mają 2 tygodnie urlopu
- ogólnie w diecie jest dużo warzywek
-
mam ograniczyć sól, choć powiedział, ze to nie aż takie ważne, bo mu
mówiłam, że mam niskie ciśnienie, a to jest chyba jakies ryzyko przy
wysokim; z cukrem pochwalił - nie słodzę herbaty powiedział, że kawę mogę spoko
dalej miodem słodzić te pół łyżeczki co zwykle (tej informacji wcześniej nie udało mi się wydrzeć od niby osobistego dietetyka Vitalii)
- do tego 3 litry wody dziennie - (bo to przy ćwiczeniach)
-
ćwiczenia: 3 razy w tygodniu 50 minut aerobiku i od razu po tym godzina
na orbitreku, bieżni, rowerze treningowym; w dni nietreningowe jakiś
lekki ruch np. rower rekreacyjnie, długi spacer - tak sobie wymyśliłam, że w te
właśnie nietreningowe dni będę wracać z pracy piechotką, mam z pracy 3,5 km.
- za dwa tygodnie od rozpoczęcia
diety (bo mu mówiłam, że teraz może być problem od razu z ruszaniem się
takim intensywnym, bo mam ślub i urwanie głowy) mam przyjść na
kontrolę.
Ogólnie, oprócz
tego, ze tak trzeba dużo ćwiczyć to wiedziałam mniej więcej jak powinno
przebiegać odżywianie. Ale od wiedzy do stosowania to nie taka prosta
droga u mnie, no a jak się jeszcze komuś zapłaci to od razu motywacja
wzrasta.
Wizyta mi się podobała. Zapłaciłam 50 zł, kontrola to będzie połowa tego.
Sam dietetyk fajny chłopak, przeszliśmy na "ty", więc czułam się luźniej.
23 kwietnia 2008, 22:42
Molinezjasz a dalabys rade w wolnej chwili jakos umiescic tutaj swoja rozpiske tych posilkow?
kiedys bylam w centrum leczenia otylosci i sie zawiodlam, dostalam jakas poryta diete, codzien inna zupa, inne pieczywo... wyrzucilam to szybciej niz zakaceptowalam....
23 kwietnia 2008, 22:42
swoja droga...
zawsze chcialam byc wielka tajemnica medyczna ;/ lekarka nie jst w stanie powiedziec co mi jest... coraz to nowe badania ;/
23 kwietnia 2008, 22:45
ja sie gdzies zgubilam bo po tej rewolucji na vitalii nie moglam sie tutaj odnalezc...
zreszta z dieta nadal sie szukamy ;p
ale na rowerki chadzam regularnie, 3x na tydzien, w tym to nawet 4x bede :D
mowie Wam, to uzaleznia, szalenstwo ;p
23 kwietnia 2008, 23:22
Zeskanowałam, ale za nic nie mogę zamieścić na imageshacku. Jutro wyjeżdżam, spróbuję coś po powrocie. Powiem tylko w skrócie, że nie ma tam niczego specjalnie odkrywczego. Mało węglowodanów, wszystko z pełnego przemiału. Nie jest to dokładny jadłospis, co jeść którego dnia tygodnia, tylko kilka rzeczy do wyboru na każdy z posiłków.
23 kwietnia 2008, 23:27
Zrobiłam to okrężnymi drogami, coś widać:
23 kwietnia 2008, 23:52
oo dziekuje :) to duzo lepsze niz to co mi kiedys dal pseudo-dietetyk