6 czerwca 2011, 15:50
;( mam problem. Nie mogę dogadać się z mamą. Wcale a wcale. Ona nie rozumie moich potrzeb nie daje mi nawet kasy bo twierdz, że mi nie trzeba a jak coś da mi to wytyka( chodzi mi o ciuchy np). Jest wielką adoratorką mojej siostry. Nie interesuje ją nic. To jak się uczę, czuję czy mam jakiś problem. W niczym mi nie pomaga w całym domu muszę sprzątać ja ;( nic ją nie interesuje. A co ze mną? Przecież ma dwie córki. Czuje się samotnie. Tak jak by jej nie było. Każda rozmowa ( jak pytam dlaczego tak jest) kończy się kłótnią. Co mam zrobić?
- Dołączył: 2010-06-28
- Miasto: Wyspy Kokosowe Prowincja Nibylandia
- Liczba postów: 11412
6 czerwca 2011, 16:15
nie wiem co Ci radzic,przykre to:)
6 czerwca 2011, 16:19
kiedys czytalam wypowiedzi kobiet, ktore mowily ze jedno dziecko kochają bardziej niz drugie i ze nie potrafia tego zmienić
wpisz w przeglądarkę "nie kocham córki" "nie kocham mojego dziecka"
duzo się dowiesz
6 czerwca 2011, 16:29
A może poprostu widzi, że Ty jesteś bardziej samodzielna i to właśnie Twoją siostrę trzeba "prowadzić za rękę"? No cóż, musisz spróbować na spokojnie porozmawiac z mamą. Jak będzie na Ciebie podnosić głos to spokjnie jej powiedz, że nie chcesz się kłócić, tylko chcesz porozmawiać o tym, jak osoba dorosła z osobą dorosłą. Skoro tak Cię traktuje, niech tak z Tobą rozmawia.
Powodzenia!
6 czerwca 2011, 16:34
jeśli przez ok 2 tygodni nic się nie zmieni będę traktować ją jak sąsiadkę. wsparcia nie mam żadnego. nigdy nie zapytała czy może mi pomóc. ja pytałam ją zawsze o to. na wszystkie okazje dawałam jej prezenty a o moich urodzinach jakoś zapomina. żeby złozyć życzenia to chyba nic trudnego? nie uważam się za złą córkę o ile mogę określić się jej mianem. Zawsze zrobię co trzeba. Ale żeby wyszła ze mną na spacer, zakupy czy tak o posiedzieć nie ma żadnego tematu a jak coś jest to i tak kończy się kłotnią. Jest jakaś nerwowa jak nie wiem co.
6 czerwca 2011, 16:37
teraz jest to dla ciebie problem, ale zapewniam cię, że w przyszłości będziesz silną i pewną siebie kobietą. Nic cię w życiu nie zaskoczy, bo będziesz wiedziała, że możesz polegać wyłącznie na sobie. Bądź silna, z czasem uniezależnisz się, i to ty będziesz pięknym łabędziem - może nie dla mamy ale dla samej siebie na pewno.
- Dołączył: 2010-06-28
- Miasto: Wyspy Kokosowe Prowincja Nibylandia
- Liczba postów: 11412
6 czerwca 2011, 16:38
ja ciagle optuje bza rozmowa...sprobuj i powodzenia:(na pewno jestes fajna,mila i wartosciowa osoba:)uwierz w siebie:)
6 czerwca 2011, 16:43
'u każdego jest normalny dom i rodzina' - toś doj*bała...
6 czerwca 2011, 16:46
ale każdy by chciał żeby go pochwalić, powiedzieć coś miłego. ja tak szczerze moge polegac tylko na moim chłopaku i nic wiecej. a najgorsze jest to, że jak czasem pojade do niego plakac mi sie chce ze ja tak nie mam. wesolo maja czas na wzystko wszystko o wszystkim sie wie nie ma tajemnic. raz mama mojego M. powiedziała "nie wstydz sie bo ty juz nasza jestes'' wiec moje pytanie dlaczego obca kobieta ma wiecej szacunku dla mnie niz wlasna matka?
6 czerwca 2011, 17:15
boshe co Ci powiedzieć........... wszystkie moje przyjaciółki miały matki, które były dalekie od ideału
mój były nienawidził rodziców
to normalne jest....... może nie "normalne" ale częste
naoglądałaś się reklam i masz zbyt duże oczekiwania chyba
ja mam beznadziejną rodzinę
jasne, też bym chciała, żeby byli to fajni, życzliwi mi ludzie
ale w praktyce tak bywa rzadko
rodziny na ogół wyglądaja dobrze tylko na zewnątrz a w środku piekło często jest
6 czerwca 2011, 17:15
boshe co Ci powiedzieć........... wszystkie moje przyjaciółki miały matki, które były dalekie od ideału
mój były nienawidził rodziców
to normalne jest....... może nie "normalne" ale częste
naoglądałaś się reklam i masz zbyt duże oczekiwania chyba
ja mam beznadziejną rodzinę
jasne, też bym chciała, żeby byli to fajni, życzliwi mi ludzie
ale w praktyce tak bywa rzadko
rodziny na ogół wyglądaja dobrze tylko na zewnątrz a w środku piekło często jest