- Dołączył: 2011-05-12
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 746
10 lipca 2011, 10:13
Post pewnie nienależący do kategorii "NAJMĄDRZEJSZE PYTANIA", ale jednak ciekawa jestem Waszych odpowiedzi. Ostatnimi czasy zaczęła mnie pewna rzecz zastanawiać. Nie zwykłam się tak uzewnętrzniać, zwłaszcza na forum publicznym, ale wstydzę się porozmawiać o tym z osobami, które mnie znają, bo odpowiedź będzie tylko jedna.
Schudłam 7-10kg (siedem na pewno, choć podejrzewam, iż w okresie, w którym się nie ważyłam znacznie więcej kilogramów ze sobą nosiłam). Przed odchudzaniem BMI miałam w normie, ale w jej górnej granicy. Obecnie przesunęło się ono na dolną granicę. Zmieniłam spodnie z XL na M (biust na szczęście nie spadł za bardzo, więc w bluzkę "M" za Chiny się nie wcisnę). Jednak jak patrzę na swoje odbicie w lustrze czy na zdjęciach, dużej różnicy nie widzę. Kiedy oglądam zdjęcia Vitalijek, to zawsze wydaje mi się, iż wyglądam podobnie do dziewczyn ważących 15-20 kg więcej (przy tym samym wzroście). Dużo osób z otoczenia mówi mi, że nie powinnam się odchudzać, że teraz jest idealnie i że mam zaburzony obraz własnej osoby. Zaznaczyć jednak pragnę, iż żadną anorektyczką nie jestem- BMI w normie, jem normalnie, nie liczę kalorii (będzie koło 1500-1800, czyli dieta MŻ+DR, choć trudno tu mówić o diecie- raczej zmianie żywienia, którą chcę już do końca życia stosować).
Tu pojawia się moje pytanie- czy to faktycznie możliwe, bym widziała w lustrze kogoś innego, niż widzą inni ludzie? Zawsze wydawało mi się, że takie coś tylko wychudzone anorektyczki przeżywają, nie zaś osoby, które zdrowo się odżywiają. Trochę nie bardzo mi się chce wierzyć w to, bo w końcu oczy mi się od tego odchudzania nie popsuły. Mam za to wrażenie, że idealnie wcale nie wyglądam, a osoby z otoczenia mają tego świadomość, ale tylko tak mówią, bym się nie nabawila zaburzeń żywieniowych. Jak to jest?
- Dołączył: 2011-05-12
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 746
10 lipca 2011, 11:41
To jest takie dziwne- patrzę i nie widzę różnicy. Pociesza mnie jednak w jakiś sposób to, że nie jestem w tym osamotniona ;)
- Dołączył: 2011-05-03
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 928
10 lipca 2011, 13:58
mam tak samo... i czasem przychodzi mi ochota rzucić dietę w cholerę, bo mam dosyć wiecznych ograniczeń, no ale przecież nie mogę, bo jestem gruba. a kiedyś mi to nie przeszkadzało...
10 lipca 2011, 18:12
To nasz błąd... mnie też to dopadło... ważyłam już 65,9 i nadal nie widziałam różnicy... przeraziło mnie to , rzuciłam dietę, i bardzo szybko wróciłam do 75 kg i teraz gdy przytyłam z powrotem poczułam różnicę...czuję się ciężej..ubrania są opięte, ale byłam głupia i nie widziałam różnicy ważąc10kg mniej, teraz będę robić wszystko by znów zobaczyć taką cyfrę na wadzę.... ludzie nie doceniają swoich sukcesów...niestety, dlatego teraz zrobiłam sobie zdjęcia i gdy uda mi się schudnąć zrobie sobie porównanie żeby nie popełnić znów tego błędu:)
- Dołączył: 2011-07-06
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 85
10 lipca 2011, 19:45
Na pewno większą różnicę w naszym wyglądzie widzą osoby, które nas długo nie widziały. My żyjemy z sobą na co dzień, może dlatego ciężko nam dostrzec te różnice. Ja przeważnie jedynie po ciuchach widzę, że schudłam, ponieważ tak sama po sobie też różnicy nie widzę.
11 lipca 2011, 12:10
Ja też się postrzegam jako większą niż jestem w rzeczywistości. Nie grubą ale większą. Czasami wydaje mi się, że ktoś jest dużo drobniejszy ode mnie, a potem patrzę na zdjęcia na których jestem z tą osoba i widzę, że jestem mniejsza/drobniejsza/szczuplejsza od niej...