- Dołączył: 2009-05-11
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 6055
16 września 2010, 22:48
Co sądzicie o takim zabiegu i o dziewczynach z takimi piersiami? A może któraś z was przechodziła taką operację?
17 września 2010, 13:28
Pracuje w klinice chir. plast. uwazam ze jak mozesz zalozyc anatomiczne to efekty sa przepiekne. Przy okraglych na kilometr widac ze to sztucznosci, ale zalezy na czym komu zalezy. Osobiscie jestem za. Sama nie potrzebuje bo mam miseczkę J:))))
17 września 2010, 13:31
Haha - Motylku z moimi kolegami, a nawet z narzeczonym jest podobnie.
Mi się wydaje, że po prostu chcą być dyplomatyczni i nie wpaść, że podoba im się coś sztucznego (może myślą, że zwykłej, szarej kobitce zrobi się przykro i zacznie się porównywać ze "zrobionymi" Paniami?).
A może oni wyobrażają sobie (myśląc o silikonach) jakieś monstra z cycami jak dynie (redtube się kłania :p), a widząc kobitki ze średnimi/małymi silikonami do głowy im nie przyjdzie, że to sztuczne :p
- Dołączył: 2008-11-03
- Miasto: Karpacz
- Liczba postów: 455
17 września 2010, 13:58
Jak zawsze - sprawa jest złożona. Ja mam akurat mały biust (75A), a jestem dość wysoka i do poprawienia proporcji przydałoby się małe C. Myślałam o tej sprawie dość dużo i:
1. obawiam się, że źle bym zniosła psychicznie tak poważną operację, jeśli nie służy ratowaniu zdrowia czy życia, tym bardziej jakieś ciało obce :/
2. nie wiem, czy jestem gotowa na rekonwalescencję po operacji (długa i bolesna) tj czy moja motywacja jest na tyle duża, żeby to zdzierżyć
3. nie mam pewności, czy zaakceptowałabym taką zmianę w moim wyglądzie (nagłą i brutalną przecież)
4. Nie spotkałam jeszcze sztucznych piersi, które by mi się podobały (a widziałam ich trochę...), słyszałam o nich od kogoś, kto widział, ale to tak jak z Yeti ;) Zawsze ktoś zna kogoś, kto go widział...
5. Moja sylwetka jest w porządku, moje piersi są małe, ale zgrabne ;) nie przyda mi to szczęścia, po co zatem miałabym za duże pieniądze i za cenę cierpienia i uszczerbku na zdrowiu je poprawiać?
6. Boję się, że w przyszłości coś by się mogło z nimi dziać.
W sumie - na dziś NIE. Ale człek się zmienia, kto wie? :)
17 września 2010, 14:07
ja sobie pomniejszylam jak mialam jakies 19-20 lat .. nawet juz nie pamietam dokladnie ...
poza tym zgadzam sie z lingerie .. gdyby mi cos nie tak pasowało w wieku np 45 lat to moze i bym sobie poprawila
a uwazam ze jak kobieta ma ledwo miseczke A i zorbi sobie na B / C ... to mi sie to podoba ale jak trzasna na DD ..... no ja pitole
mam w pracy dziewczyne z naturalnymi DUZYMI chyba ma E .,... i wydaje duzo siana na staniki co jej to podtzryma ....
- Dołączył: 2010-07-19
- Miasto: Tsarevo
- Liczba postów: 5213
17 września 2010, 14:08
hm... ludzie caly czas chca w sobie cos zmieniac zeby byc bardziej idealnym.... ja osobiscie mam rozmiar B i chcialabym miec troche wieksze ale nie wyobrazam sobie zeby je powiekszac przeciez tyle cierpienia w dodatku nie wiadomo jaki bedzie efekt i tyle kasy na to buuu.. mysle ze sa wazniejsze sprawy w zyciu niz duzy biust xd takie jest moje zdanie na dzisiaj... ;D wyglad jest wazny w pewnym sensie to fakt ale czy wyglad biustu hm.... jak juz bym miala wybierac jakas zmiane mysle ze zainwestowalabym w cos innego niz biust ;D
17 września 2010, 14:09
Moge moje oddac za darmo, bardzo bym chciala zeby byly miejsze, wiec jestem wrogiem powiekasznia, ale to tylko moje zdanie
17 września 2010, 14:21
Ja nie wiem jak to jest z tym bólem. Mnie ta laska mówiła, że to był pikuś w porównaniu z porodowym (a rodziła 2 razy). No ale to pewnie zależy od wytrzymałości na ból i od lekarza - czy nie spartoli sprawy :p
- Dołączył: 2009-12-11
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 1106
17 września 2010, 14:45
Ja Ci oddam swoje przynajmniej "półtora"rozmiaru :)
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 253
20 września 2010, 11:36
Sama narazie nie mam problemu z biustem, boję się tego co zobacze jak będzie 15 kg mniej:(:(
Słyszałam o takim zabiegu, w którym przeszczepia się swoją tkankę tłuszczową, np. z ud w biust właśnie. Wydaje mi się, że po takim zabiegu cycki są bardziej naturalne i ta świadomość, że to co masz pod skórą jest twoje:)