- Dołączył: 2010-10-04
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 224
6 kwietnia 2011, 20:23
Zjedz kawałek bardzo gorzekij czekolady jutro, weź sie w garśc. Pomysl - swiat sie nie skonczy jesli nie zdasz za pierwszym razem. Ja zdałam za 4 razem i jest ok :-)
A jak sie czujesz za kierownica?
- Dołączył: 2010-07-08
- Miasto: Hull
- Liczba postów: 365
6 kwietnia 2011, 20:26
kochana ja za kilka tygodni też będę zdawała na prawko...u mnie jest tak...
nie zdałam dwa razy w tym pierwszy z głupoty...
ale drugi raz nie zdałam właśnie z nerwów...
i nie wiem jak sobie poradzę a tym bardziej że tak bardzo mi zależy...
bo mój mąż pracuje za granicą, mam dwoje dzieci i w wiele miejsc nie mogę się wybrać autobusem, dodam, że dzieci mają 4 i 2 latka.
marzy mi się prawo jazdy.
te 130zł jakoś odłożę, choć i to nie będzie łatwe...
ale jak nie zdam, to muszę wykupić kurs doszkalający na który mnie nie stać...
to dopiero stres...
bo od tego zależy jak będzie wyglądało moje dalsze życie...
a warto by było czasem móc się ruszyć z domu...
- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 8544
6 kwietnia 2011, 20:27
W sumie dobrze ale mam takie coś, że jak już raz zapomne o jakiejś drobnostce to już później nawet najprostrze rzeczy mi nie wychodzą. A będąc zestresowaną napewno będę popełniała drobne błędy..
Najgorsze to będzie te głupie miasto
- Dołączył: 2010-03-06
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 518
6 kwietnia 2011, 20:29
heh ja zdałam za 5,mój stres był tak ogromny,że lewie stalam na nogach
Dziś wiem,że niepotrzebnie bo zdałam jak olałam :D:D:D i gdy przestałam panikować
- Dołączył: 2011-02-28
- Miasto: Strzelin
- Liczba postów: 1654
6 kwietnia 2011, 20:29
Ja tak miała ale udało mi się... przed każdym egzaminem panikowałam... i to własnie mój stres powodował że nie mogłam zadać... cała dygotałam... a za pierwszym razem tak trzesłam się cała a w szczególności nogi że nie mogłam sprzęgła utrzymać... przed trzecim egzaminem powiedziałam sobie dość... jak nie zdam to trudno pójde najwyżej czwarty raz... totalnie się wyluzowałam bo wiedziałamże na tym świat się przecież nie kończy... nie wykupowałam wcześniej żadnych godzin u instruktora mimo że przez miesiąć nie miałam kontaktu z autem i zadłam... ale naprawde byłam całkowicie wyluzowana... czułam się swobodnie i przede wszystkim nie bałam się... wic daj sobie na wstrzymanie... bo stres cie jedynie sparaliżuje
- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 8544
6 kwietnia 2011, 20:30
> kochana ja za kilka tygodni też będę zdawała na
> prawko...u mnie jest tak...nie zdałam dwa razy w
> tym pierwszy z głupoty...ale drugi raz nie zdałam
> właśnie z nerwów...i nie wiem jak sobie poradzę a
> tym bardziej że tak bardzo mi zależy...bo mój mąż
> pracuje za granicą, mam dwoje dzieci i w wiele
> miejsc nie mogę się wybrać autobusem, dodam, że
> dzieci mają 4 i 2 latka.marzy mi się prawo
> jazdy.te 130zł jakoś odłożę, choć i to nie będzie
> łatwe...ale jak nie zdam, to muszę wykupić kurs
> doszkalający na który mnie nie stać...to dopiero
> stres...bo od tego zależy jak będzie wyglądało
> moje dalsze życie...a warto by było czasem móc się
> ruszyć z domu...
ciężko jest zdawać tak pod presja. życzę powodzenia, przyda się.
6 kwietnia 2011, 20:33
to prawda że stres jest niesamowity... moim zdaniem gorszy niż na maturze ... polecam środki uspokajajace kakałko z gorzkiej czekolady i ogarnięcie się
![]()
mój były chłopak super kierowca uczył się jeżdzic po lesie już w wieku 12 lat jak zdawał prawko był naprawdę dobrym kierowcą ale za pierwszym razem stres go zjadł a egzaminatorzy nie lubia niepewnych kierowców bo zagrażaja w ruchu więc trzeba być twardym :) za drugim razem był pewny siebie podszedł totalnie lajtowo popełnił błędy ale i tak zdał :)
- Dołączył: 2010-07-08
- Miasto: Hull
- Liczba postów: 365
6 kwietnia 2011, 20:34
ciężko jest zdawać tak pod
> presja. życzę powodzenia, przyda się.
Z góry dziękuję i żebyś wiedziała, że będzie mi ciężko... ja do tego mam silną nerwicę i wcale nie jest łatwo z tym przyjmować krytykę za każdy mały błąd w trakcie tak ważnego egzaminu... szczególnie że tyle to dla mnie znaczy... ostatnio zdawałam 3 lata temu, choć przez ten czas jeździłam sporo autem ale to co innego bo zawsze w domu był mąż i z nim wszędzie mogłam pojechać "legalnie" a teraz go nie ma a ja chciałabym móc swobodnie pojechać gdzieś z moimi szkrabami... a moja rodzina mieszka niestety nie tak blisko...
- Dołączył: 2010-10-04
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 224
6 kwietnia 2011, 20:35
Dokładnie, najwazniejsze zeby byc pewnym tego co się robi. Ja za 4 podejsciem uznałam, że to tylko głupie prawko. Udało się dopiero gdy wrzuciłam na luz