- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 lipca 2023, 17:09
Wiem, że temat jest ciężki. W szpitalu w moim mieście co roku jest wykonywanych kilkadziesiąt aborcji. Każdego roku pada rekord. Lata temu powstała organizacja antyaborcyjna. Co jakiś czas grupka mężczyzn i starszych kobiet ustawia się pod szpitalem z bilbordami martwych płodów i modlą się. Po mieście jeździ antyaborcyjne auto i przez megafon wygłaszają ile w danym roku zostało wykonanych aborcji. Na wjeździe i wyjeździe z miasta stoją ogromne bilbordy z tymi samymi martwymi płodami. Regularnie na stronie miasta w komentarzach pod postami o szpitalu toczą się dosłownie walki na słowa.
Czy uważacie, że te wszystkie fundacje mają rację buty?
6 lipca 2023, 16:28
Każda osoba powinna mieć prawo do decydowania o swoim ciele. To że wprowadza się jakieś prawo pod dyktando religii a nie nauki to jakieś nieporozumienie. Staram się trochę rozumieć ludzi którzy protestują (wg nich płód = dziecko), ale zaczepianie osób dla których aborcja jest zabiegiem ratującym życie, jest moim zdaniem okrutne. Nie wiemy czemu ludzie decyduj się przerwać ciążę, często nie jest to łatwa decyzja (chociaż moim zdaniem nie ważne czy jest łatwa czy trudna i jakie są jej powody) nie wiem czemu niektórzy próbują dodatkowo utrudniać ten proces. W sumie to szkoda że nikogo nie odchodzi aż tak bardzo los dzieci urodzonych z wadami... btw. Płodo- i homofobo- busy nie powinny być legalne.
6 lipca 2023, 21:24
Czemu ludzi nie interesuje życie matki która żyje,oddycha,,czuje ? Tak samo z resztą jak nikogo nie interesuje cierpienie ludzi konających latami. Bo życie dał bóg,jaki k... bóg życie dali kobieta i mężczyzna i oni powinni mieć prawo o jego godnym zakończeniu jeśli taka jest ich wola.
Edytowany przez Noir_Madame 6 lipca 2023, 21:48
7 lipca 2023, 08:34
Aborcja jest procedurą medyczną. Więc to kwestia tego, co sądzi lekarz do spółki z kobietą w ciąży. Mi nic do tego.
7 lipca 2023, 11:49
Wiem, że temat jest ciężki. W szpitalu w moim mieście co roku jest wykonywanych kilkadziesiąt aborcji. Każdego roku pada rekord. Lata temu powstała organizacja antyaborcyjna. Co jakiś czas grupka mężczyzn i starszych kobiet ustawia się pod szpitalem z bilbordami martwych płodów i modlą się. Po mieście jeździ antyaborcyjne auto i przez megafon wygłaszają ile w danym roku zostało wykonanych aborcji. Na wjeździe i wyjeździe z miasta stoją ogromne bilbordy z tymi samymi martwymi płodami. Regularnie na stronie miasta w komentarzach pod postami o szpitalu toczą się dosłownie walki na słowa.
Czy uważacie, że te wszystkie fundacje mają rację buty?
Widocznie żadna z nich nie miała w sobie umierającego płodu bez szans na przeżycie, nie musiała trupka rodzić. Nikomu nie życzę. Za to każdej kobiecie życzę możliwości decydowania. Nawet przy takich uszkodzeniach decyzja jest straszna, kiedyś długie tygodnie płakałam razem z przyjaciółką. Każdy, kto protestuje pod szpitalem, nie ma pojęcia o dramatach, jakie się tam rozgrywają. Proponowałabym modlić się gdzie indziej.
7 lipca 2023, 23:40
A jak uprawiam seks w pozycji bez rozkładania nóg to już mogę decydować o swojej aborcji czy jednak też nie?
🍾🍾🍾
7 lipca 2023, 23:54
Tak jeszcze w kwestii antykoncepcji... dobrze się wymądrzać będąc zamożną kobietą w dużym mieście...
Na prowincji często jest tylko jeden lekarz w gminnym ośrodku zdrowia. Czasem przyjmuje nie w każdy dzień tygodnia, tylko w wybrane. U mojej siostry na wsi gabinet czynny jest jeden dzień w tygodniu, przez 4 godziny! Dostać się do niego na wizytę kontrolną (bez wskazania jakim jest ciąża) czy konsultacyjną jest prawie niemożliwe z powodu ograniczeń ilości wizyt jakie narzuca NFZ. A jeszcze zdarza się taki z klauzulą sumienia i recepty na tabletki nie wypisze bo to nie po katolicku. A jak już jakimś cudem kobieta ma w ręku receptę to koszt tabletek bywa zaporowy. A prezerwatywy... mąż powie nie bo mu w tym niewygodnie i ksiądz zakazał. Tabletki to by chociaż po kryjomu brała, ale skąd ma je wziąć kobita. Albo lekarz daleko (prywatnie też nie pojedzie do innego miasta bo to i koszt dojazdu a potem wizyty prywatnej, no i mąż nie pozwoli albo nie ma z kim reszty dzieciaków zostawić na pół dnia wyjazdu) albo nie są w stanie z budżetu domowego wykroić kilkadziesiąt złotych co miesiąc.... trudno, chłop użyje prawa małżeńskiego tak czy inaczej, a potem pewnie trzeba będzie kombinować z wieszakiem albo ziołami... taka jest prawda o powszechnym dostępie do antykoncepcji w katolickiej Polsce.
Warto spojrzeć na temat z szerszej perspektywy, a nie pierdzielić jak maszyna o rozkładaniu nóg. Najpierw niech zapewniony będzie realny powszechny dostęp do antykoncepcji, opieka medyczna dla każdej kobiety, edukacja seksualna dla wszystkich, a potem oczekujmy od kobiet "ponoszenia konsekwencji". I od mężczyzn krówa też!
jak widać, w Polsce dalej średniowiecze...
7 lipca 2023, 23:57
Tak jeszcze w kwestii antykoncepcji... dobrze się wymądrzać będąc zamożną kobietą w dużym mieście...
Na prowincji często jest tylko jeden lekarz w gminnym ośrodku zdrowia. Czasem przyjmuje nie w każdy dzień tygodnia, tylko w wybrane. U mojej siostry na wsi gabinet czynny jest jeden dzień w tygodniu, przez 4 godziny! Dostać się do niego na wizytę kontrolną (bez wskazania jakim jest ciąża) czy konsultacyjną jest prawie niemożliwe z powodu ograniczeń ilości wizyt jakie narzuca NFZ. A jeszcze zdarza się taki z klauzulą sumienia i recepty na tabletki nie wypisze bo to nie po katolicku. A jak już jakimś cudem kobieta ma w ręku receptę to koszt tabletek bywa zaporowy. A prezerwatywy... mąż powie nie bo mu w tym niewygodnie i ksiądz zakazał. Tabletki to by chociaż po kryjomu brała, ale skąd ma je wziąć kobita. Albo lekarz daleko (prywatnie też nie pojedzie do innego miasta bo to i koszt dojazdu a potem wizyty prywatnej, no i mąż nie pozwoli albo nie ma z kim reszty dzieciaków zostawić na pół dnia wyjazdu) albo nie są w stanie z budżetu domowego wykroić kilkadziesiąt złotych co miesiąc.... trudno, chłop użyje prawa małżeńskiego tak czy inaczej, a potem pewnie trzeba będzie kombinować z wieszakiem albo ziołami... taka jest prawda o powszechnym dostępie do antykoncepcji w katolickiej Polsce.
Warto spojrzeć na temat z szerszej perspektywy, a nie pierdzielić jak maszyna o rozkładaniu nóg. Najpierw niech zapewniony będzie realny powszechny dostęp do antykoncepcji, opieka medyczna dla każdej kobiety, edukacja seksualna dla wszystkich, a potem oczekujmy od kobiet "ponoszenia konsekwencji". I od mężczyzn krówa też!
jak widać, w Polsce dalej średniowiecze...
Zarowno w praktyce " systemu " ale co gorsza w umysłach kobiet. Młodych kobiet. Samych siebie sprowadzających się do bezmózgich przedmiotów rozkładających nogi. Dramat proszę państwa.