Temat: Nie doceniają mnie w pracy :(

Hej kochane dziewczyny.. Jest mi trochę smutno i czuje się zmieszana. Pracuje w małej branży gdzie każdy się ze sobą zna lub chociaż kojarzy.
Tworzę scenografię i czasami kostiumy w Polskich teatrach. Zajmuje się tym już 6 rok i mam kilka fajnych osiągnięć na swoim koncie.
Jednak nigdy moja praca i inicjatywa nie została uznana przez zwierzchników. 

Od czasu do czasu są organizowane jakieś wewnętrzne konkursy/zabawy. Wręczane są nagrody, odznaczenia, symboliczne uznania. Czasami jest to medal, innym razem jakaś dodatkowa współpraca za pieniądze lub wyjazd. 
Ja nigdy nie zostałam wyróżniona, doceniona czy nawet pochwalona. Totalnie nie miałabym z tym problemu, gdyby było to sprawiedliwe. Kurczę.. Nie wiem jak to wytłumaczyć więc opiszę Wam o co chodzi. 

Gdy tylko zaczęłam robić dobrą robotę, to udostępniałam moje prace w internecie. Promowałam zupełnie za darmo i bezinteresownie teatry z którymi współpracowałam i często ekipę. Pomogło to wielu osobom i często zdarzało się, że dzięki temu więcej osób dowiedziało się o sztuce czy wystawie.
Zdobyłam jakiś tam lokalny rozgłos i rozpoznawalność. Bardzo mi to schlebiało, bo moje prace zdobywały największe zainteresowanie ludzi. 
Jednak nie szło to w parze z podwyżką, czy jakimkolwiek uznaniem w branży. Wręcz miałam takie wrażenie, że bywam wykluczana z towarzystwa. 

Tłumaczyłam to sobie, że wymyślam.. Wmawiam sobie coś..  Tylko mi się wydaje. Do czasu.. Zorganizowałam akcję charytatywną angażując w to wszystkie chętne osoby z środowiska (praktycznie każdy wziął udział). Akcja okazała się dużym sukcesem i wiele osób otrzymało pomoc. Sam teatr trafił do lokalnej telewizji i gazety. Wszyscy zadowoleni, szczęśliwi. Przyszło coroczne wręczanie uznania w mojej kategorii.. No i nawet wyróżnienia nie dostałam. Chociaż w głosowaniu internetowym wygrałam i moje scenografie miały najwięcej głosów...

Zastanawiałam się czy nie rzucić tego wszystkiego, ale w końcu zaczęłam lepiej zarabiać i to mnie zatrzymało. Wyrobiłam sobie markę i rozpoznawalność, raz nawet zostałam doceniona za granicą. Jednak pomijano mnie w wydarzeniach i imprezach branżowych. Najcześciej angażowano inne osoby. Zagryzałam zęby i udawałam, że jest okej. Nie chciałam robić scen. Na pytania osób postronnych, czemu nie ma mnie, moich prac, nikt nigdy nie odpowiadał. 

Nie miałam do końca pewności, czy ja sobie czegoś nie wkręcam. Może nie jestem taka dobra jak mi się wydaje i tyle. Wczoraj dowiedziałam się, że ambasadorką naszej branży zostaje dziewczyna, którą sama uczyłam.. Dziewczyna, która dokładnie podąża moimi śladami i stara się naśladować mój styl. Poczułam się jakby ktoś mi wbił nóż w plecy. Po tylu latach i tym wszystkim...  Jakby ktoś mi napluł w twarz. 
Połowa ludzi rzuca na to koatarę milczenia, droga połowa udaje, że nic się nie stało i o co mi chodzi, nieliczni są oburzeni i mówią wprost, że nie rozumieją czemu jestem tak olewana. 

Ja sama nie wiem dlaczego.. Nigdy nie zalazłam nikomu za skórę, nie pokłóciłam się z nikim, wręcz przeciwnie zawsze leciałam z pomocą. 

Najlepiej by było gdybym chyba rzuciła tę robotę. Jednak nie zrobię tego teraz. Planuje popracować jeszcze z 3 lata i wyprowadzamy się z mężem w góry, im więcej odłoze i zarobię tym lepiej. Tylko czuje się tą sytuacją trochę upokorzona.. Nie wiem czy powinnam jakoś zareagować, czy robić swoje i olać wszystko i wszystkich. Skupić się tylko na zarabianiu.. Co radzicie? 

Współczuję. Przykro się to czyta. Rzeczywiście najczęściej wybijają się cwaniacy, rozpychający się łokciami, lub na plecach innych. Osoby pracowite, zdolne, ale nie pchający się na afisz, często przegrywają z bezwzględnymi "kolegami" z pracy. Nie namawiam byś robiła to samo. Wierzę że masz talent i do tego uczciwość. Prędzej czy później to zaowocuje jeszcze bardziej. Nie rezygnuj z tego co lubisz robić i w czym czujesz się dobrze. A może zauważą Ciebie za granicą? Często niestety jest tak, że u nas nie zauważony twórca, robi karierę za granicą. Życzę powodzenia. Wierzę że będzie dobrze, mimo tego że obecnie jest frustrująco. 

Mam dokładnie tak samo, ale w innej branży.

Ciężko pracowałam na bieżąco w okresie urlopów wyrabiając dużo ponad normę. Liczyłam na wyższa premie kwartalna. Szefowa raz pochwaliła, po czym teraz dostałam taka premie jak koleżanka, która idąc na urlop zostawiła mega bałagan, nie wyrabia się z robota ale za to jest bardzo towarzyska, gadatliwa, głośna i robiła swego czasu szefowej paznokcie . Wiec się wkurzylam i będę tez szła po najniższej lini oporu.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.