- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 grudnia 2023, 09:03
Mam roczną córkę, chcemy ją wychowywać bez żadnej religii (chyba, że pozniej zdecyduje inaczej to pozwolimy jej wybrać swoją religię). Ale oboje z mężem nie znamy innego wychowania jak w katolickim domu, z codzienną modlitwą, chodzeniem do kościoła, wiarą w raj i piekło i to, że nawet jeśli mama umrze to i tak spotkamy się w niebie.
No i tak się zastanawiam, jak ją wychowywać, żeby czuła się pewna siebie, nie bała się, miała jakiś "punkt zaczepienia" w trudnych chwilach. Chodzi mi o okres dzieciecy, kiedy trudno o racjonalne myslenie. Pamiętam, że jak byłam dzieckiem i czegoś się bałam albo byłam smutna to modliłam się i to mi pomagało. Wierzyłam w Anioła Stróża, że ciągle jest ze mną, nic mi nie grozi itp.
Wychowujecie swoje dzieci świecko? Macie jakieś rady, spostrzeżenia w tym temacie?
22 grudnia 2023, 11:35
tylko to znów nie do końca tak wygląda, bo kościół miał dzień upamiętnienia swoich meczenników już we wczesnych wiekach średnich, a data listopadowa zamiast wiosennej jak wcześniej została określona po to, by chrzescijanie w cesarstwie obchodzili swoje świeto w tym samym czasie co anglosasi, germanie i kultury pogańskie, gdyż jak przypominam, Rzym słynął w niebywałej tolerancji religijnej. I tak naprawdę to właśnie jest powodem, że podobne świeta w podobnym czasie obchodzi się w Europie niezaleznie od wyznania. Nikt niczego nie zawłaszczył.
jesli chodzi o obrzędowośc słowiańską, to była ona stosunkowo uboga, a wiekszośc tego co znamy to jest niestety fikcja literacka. Zasadniczo mamy ubrane w twarze zjawiska naturalne i składanie im darów z plonów. Lepiej rozwiniete kultury miały tez lepiej rozwinieta obrzędowość, co jest chyba naturalne, a i ta nasza nie jest wolna od wpływów przybyłych.
tylko nas w ogóle pasą na co dzień niezbyt rzetelna wiedzą, historii i wierzeń greckich uczymy sie nie od historyków i Greków, a od polskiego literata. Pokazują nam wyglad obozów jenieckich, by potem wmówić, że coś co tak samo wygląda, nie ma głownej siedziby, nie ma dostepu do rzeki, jest z dala od szlaków komunikacyjnych ale za to obwarowane jest pierwszą polska osadą ;). Tego jest naprawde wiele, mamy własną historie powszechną, pełną bohaterów i świetych ludzi, tylko ciągle nam ktoś krzywdę robi, jak nie Szawedzi, to Niemcy, to w końcu i sam Kościół, który nam de facto to państwo stworzył.
no tak. Obrzędy słowiańskie to fikcja a to że martwy mężczyzna odżył to już niepodważalna prawda.
skoro święto miało odbywać się w tym samym czasie to dlaczego nie miało swoich obrzędów tylko łudząco podobne to tych pogańskich ? I dlaczego skoro ta sama religia to dlaczego nie ma ujednoliconej formy tylko w każdym zakątku świata wygląda inaczej ? Zresztą kościół nadal się na tym wzoruje. Słynny zakaz niejedzenia mięsa w wigilię pochodził od episkopatu Polski . Obowiązywał tylko w Polsce . Wiesz dlaczego ? Bo słowianie mięsa nie jedli. Na innych terenach tego zakazu nie było a niby ta sama wiara.
Twój post świadczy o ignorancji.
Jak dla mnie każdy może robić co chce celebrować co chce. Ale niech nie rości sobie prawa do monopolu. Zresztą te święta to mają raczej wymiar komercyjno konsumpcyjny . Święto brzucha i bibelotów
Edytowany przez maharettt 22 grudnia 2023, 11:44
22 grudnia 2023, 12:23
tylko to znów nie do końca tak wygląda, bo kościół miał dzień upamiętnienia swoich meczenników już we wczesnych wiekach średnich, a data listopadowa zamiast wiosennej jak wcześniej została określona po to, by chrzescijanie w cesarstwie obchodzili swoje świeto w tym samym czasie co anglosasi, germanie i kultury pogańskie, gdyż jak przypominam, Rzym słynął w niebywałej tolerancji religijnej. I tak naprawdę to właśnie jest powodem, że podobne świeta w podobnym czasie obchodzi się w Europie niezaleznie od wyznania. Nikt niczego nie zawłaszczył.
jesli chodzi o obrzędowośc słowiańską, to była ona stosunkowo uboga, a wiekszośc tego co znamy to jest niestety fikcja literacka. Zasadniczo mamy ubrane w twarze zjawiska naturalne i składanie im darów z plonów. Lepiej rozwiniete kultury miały tez lepiej rozwinieta obrzędowość, co jest chyba naturalne, a i ta nasza nie jest wolna od wpływów przybyłych.
tylko nas w ogóle pasą na co dzień niezbyt rzetelna wiedzą, historii i wierzeń greckich uczymy sie nie od historyków i Greków, a od polskiego literata. Pokazują nam wyglad obozów jenieckich, by potem wmówić, że coś co tak samo wygląda, nie ma głownej siedziby, nie ma dostepu do rzeki, jest z dala od szlaków komunikacyjnych ale za to obwarowane jest pierwszą polska osadą ;). Tego jest naprawde wiele, mamy własną historie powszechną, pełną bohaterów i świetych ludzi, tylko ciągle nam ktoś krzywdę robi, jak nie Szawedzi, to Niemcy, to w końcu i sam Kościół, który nam de facto to państwo stworzył.
no tak. Obrzędy słowiańskie to fikcja a to że martwy mężczyzna odżył to już niepodważalna prawda.
skoro święto miało odbywać się w tym samym czasie to dlaczego nie miało swoich obrzędów tylko łudząco podobne to tych pogańskich ? I dlaczego skoro ta sama religia to dlaczego nie ma ujednoliconej formy tylko w każdym zakątku świata wygląda inaczej ? Zresztą kościół nadal się na tym wzoruje. Słynny zakaz niejedzenia mięsa w wigilię pochodził od episkopatu Polski . Obowiązywał tylko w Polsce . Wiesz dlaczego ? Bo słowianie mięsa nie jedli. Na innych terenach tego zakazu nie było a niby ta sama wiara.
Twój post świadczy o ignorancji.
Jak dla mnie każdy może robić co chce celebrować co chce. Ale niech nie rości sobie prawa do monopolu. Zresztą te święta to mają raczej wymiar komercyjno konsumpcyjny . Święto brzucha i bibelotów
Na dodatek kler od zarania dziejów ograniczał dostęp do wiedzy bo ciemnotą łatwiej kierować. Może bez jego "dobroczynnego" wpływu szybciej rozwijałoby się nasze państwo.
Edytowany przez Noir_Madame 22 grudnia 2023, 13:11
22 grudnia 2023, 14:29
w naszym życiu nie ma miejsca na religię jako element funkcjonalny. Ja zajmuję się troche analizą pism róźnych kultów ale to od strony flozoficznej i to wszystko. Jeśli faktycznie zostałaś wychowana w domu, gdzie poświecało się kawałek życia pierwiastkowi duchowo-opatrznościowemu, to może być Ci cieżko w ogóle pojąć, że można takiej sfery nie mieć. Bedziesz myślala "co zamiast", ale nie ma zadnego zamiast. To w sumie jak z telewizorem, jeśli go masz od dziecka, to wybór masz tylko taki, czy mieć dalej czy zrezygnować i co w zamian. Jeśli go nie miałaś nigdy, to o nim po prostu w ogóle nie myslisz, bo nie było go nigdy w Twoim życiu. Jeśli w tym momencie striggerowało Cię jak mozna porównywac telewizor do religii, to własnie dlatego, że ta religia jest obecna w Twoim katalogu wartości, byc może nawet bardziej niż byś chciała. I świadczy o tym też tekst, że chcesz pozwolić córce wybrać religię. Ale żeby coś wybrać, to trzeba przywiązywac do tego jakąkolwiek wartość. Wychowanie bez religii czyni tę kwestię niewarta uwagi, wiec przemyśl, czy naprawdę zalezy Ci na wychowaniu dziecka bez religii, czy w tolerancji dla różnych kultów z zachowaniem ważności pierwiastka duchowego w życiu człowieka. Bo to sa zupełnie inne rzeczy.
Bardzo dobrze napisane.
Trzeba było autorko wątku nie wypisywać córki z religii. Poznałaby wiarę chrześcijańska i sama wybrała czy chce wierzyć czy nie. A ty jej ta możliwość zabrałaś. Bo jak ona ma niby zainteresować się wiara jak nie ma do tego dostępu?.
jeśli dziecko by ci przyszło w wieku np 15 lat i powiedziało, że nie chce chodzić na religie, że to go nie interesuje to wtedy wypisujesz a nie decydujesz za niego. Dla mnie to zabieranie wolności wyboru.
22 grudnia 2023, 14:44
w naszym życiu nie ma miejsca na religię jako element funkcjonalny. Ja zajmuję się troche analizą pism róźnych kultów ale to od strony flozoficznej i to wszystko. Jeśli faktycznie zostałaś wychowana w domu, gdzie poświecało się kawałek życia pierwiastkowi duchowo-opatrznościowemu, to może być Ci cieżko w ogóle pojąć, że można takiej sfery nie mieć. Bedziesz myślala "co zamiast", ale nie ma zadnego zamiast. To w sumie jak z telewizorem, jeśli go masz od dziecka, to wybór masz tylko taki, czy mieć dalej czy zrezygnować i co w zamian. Jeśli go nie miałaś nigdy, to o nim po prostu w ogóle nie myslisz, bo nie było go nigdy w Twoim życiu. Jeśli w tym momencie striggerowało Cię jak mozna porównywac telewizor do religii, to własnie dlatego, że ta religia jest obecna w Twoim katalogu wartości, byc może nawet bardziej niż byś chciała. I świadczy o tym też tekst, że chcesz pozwolić córce wybrać religię. Ale żeby coś wybrać, to trzeba przywiązywac do tego jakąkolwiek wartość. Wychowanie bez religii czyni tę kwestię niewarta uwagi, wiec przemyśl, czy naprawdę zalezy Ci na wychowaniu dziecka bez religii, czy w tolerancji dla różnych kultów z zachowaniem ważności pierwiastka duchowego w życiu człowieka. Bo to sa zupełnie inne rzeczy.
Bardzo dobrze napisane.
Trzeba było autorko wątku nie wypisywać córki z religii. Poznałaby wiarę chrześcijańska i sama wybrała czy chce wierzyć czy nie. A ty jej ta możliwość zabrałaś. Bo jak ona ma niby zainteresować się wiara jak nie ma do tego dostępu?.
jeśli dziecko by ci przyszło w wieku np 15 lat i powiedziało, że nie chce chodzić na religie, że to go nie interesuje to wtedy wypisujesz a nie decydujesz za niego. Dla mnie to zabieranie wolności wyboru.
Zabieranie wolności wyboru to dokonuje się w momencie chrztu. Kiedyś na ludzi którzy jako dorośli postanowili zmienić wyznanie tak "ładnie" mówiło się przechszta.
22 grudnia 2023, 16:41
w naszym życiu nie ma miejsca na religię jako element funkcjonalny. Ja zajmuję się troche analizą pism róźnych kultów ale to od strony flozoficznej i to wszystko. Jeśli faktycznie zostałaś wychowana w domu, gdzie poświecało się kawałek życia pierwiastkowi duchowo-opatrznościowemu, to może być Ci cieżko w ogóle pojąć, że można takiej sfery nie mieć. Bedziesz myślala "co zamiast", ale nie ma zadnego zamiast. To w sumie jak z telewizorem, jeśli go masz od dziecka, to wybór masz tylko taki, czy mieć dalej czy zrezygnować i co w zamian. Jeśli go nie miałaś nigdy, to o nim po prostu w ogóle nie myslisz, bo nie było go nigdy w Twoim życiu. Jeśli w tym momencie striggerowało Cię jak mozna porównywac telewizor do religii, to własnie dlatego, że ta religia jest obecna w Twoim katalogu wartości, byc może nawet bardziej niż byś chciała. I świadczy o tym też tekst, że chcesz pozwolić córce wybrać religię. Ale żeby coś wybrać, to trzeba przywiązywac do tego jakąkolwiek wartość. Wychowanie bez religii czyni tę kwestię niewarta uwagi, wiec przemyśl, czy naprawdę zalezy Ci na wychowaniu dziecka bez religii, czy w tolerancji dla różnych kultów z zachowaniem ważności pierwiastka duchowego w życiu człowieka. Bo to sa zupełnie inne rzeczy.
Bardzo dobrze napisane.
Trzeba było autorko wątku nie wypisywać córki z religii. Poznałaby wiarę chrześcijańska i sama wybrała czy chce wierzyć czy nie. A ty jej ta możliwość zabrałaś. Bo jak ona ma niby zainteresować się wiara jak nie ma do tego dostępu?.
jeśli dziecko by ci przyszło w wieku np 15 lat i powiedziało, że nie chce chodzić na religie, że to go nie interesuje to wtedy wypisujesz a nie decydujesz za niego. Dla mnie to zabieranie wolności wyboru.
A dlaczego akurat chrześcijańska? Wybor by był jakby była zapisana na wszystkie religie. A tak to tylko albo ta jedna albo żadna.
a co do dostępu to dostęp do wiedzy teraz jest wręcz nieograniczony. Nawet z domu nie trzeba wychodzić.
poza tym jedli rodzic uważa że jakieś treści są dla dziecka niedobre czy szkodliwe to czy je na nie naraża ? No chyba nie .
malemu dziecku żadna religia nie jest do szczęścia potrzebna . Niech się nauczy najpierw rzeczy potrzebnych do życia . A jak będzie starsze i się zainteresuje ta czy tamta to już jego wybór.
Edytowany przez maharettt 22 grudnia 2023, 19:02
28 grudnia 2023, 04:45
My wychowujemy Swojego syna po świecku. Nie uczymy go modlitw ani pojęcia kim jest Pan Bóg, Aniołowie. Nie chodzimy co niedziela do kościoła. Właściwie w kościele był tylko kilka razy z racji innych uroczystości rodzinnych. Tylko, że syn ma dopiero skończone 3 lata, nie jest ochrzczony, wszystko przed nim. Postanowiliśmy, że jak dorośnie sam zdecyduje, czy chce przyjąć wiarę.
Postanowiliśmy tak, ponieważ mimo iż ja jak i mąż byliśmy wychowani w wierze, to doskonale pamiętamy jak nas do niej zraziły ciągle przymusowe chodzenie na msze, czy też kajanie się w czasie spowiedzi. Z czasem przyszły wątpliwości i szczególnie mąż stracił wiarę w jakieś istoty boskie. Twierdzi, że albo jesteśmy jak np lodówka, wyłączamy się i nas nie ma albo rzeczywiście zostaliśmy stworzeni tyle że nie przez jakiegoś dziada ducha, tylko przez istoty pozaziemnlskie lub po prostu przez haos.
28 grudnia 2023, 14:11
w naszym życiu nie ma miejsca na religię jako element funkcjonalny. Ja zajmuję się troche analizą pism róźnych kultów ale to od strony flozoficznej i to wszystko. Jeśli faktycznie zostałaś wychowana w domu, gdzie poświecało się kawałek życia pierwiastkowi duchowo-opatrznościowemu, to może być Ci cieżko w ogóle pojąć, że można takiej sfery nie mieć. Bedziesz myślala "co zamiast", ale nie ma zadnego zamiast. To w sumie jak z telewizorem, jeśli go masz od dziecka, to wybór masz tylko taki, czy mieć dalej czy zrezygnować i co w zamian. Jeśli go nie miałaś nigdy, to o nim po prostu w ogóle nie myslisz, bo nie było go nigdy w Twoim życiu. Jeśli w tym momencie striggerowało Cię jak mozna porównywac telewizor do religii, to własnie dlatego, że ta religia jest obecna w Twoim katalogu wartości, byc może nawet bardziej niż byś chciała. I świadczy o tym też tekst, że chcesz pozwolić córce wybrać religię. Ale żeby coś wybrać, to trzeba przywiązywac do tego jakąkolwiek wartość. Wychowanie bez religii czyni tę kwestię niewarta uwagi, wiec przemyśl, czy naprawdę zalezy Ci na wychowaniu dziecka bez religii, czy w tolerancji dla różnych kultów z zachowaniem ważności pierwiastka duchowego w życiu człowieka. Bo to sa zupełnie inne rzeczy.
Bardzo dobrze napisane.
Trzeba było autorko wątku nie wypisywać córki z religii. Poznałaby wiarę chrześcijańska i sama wybrała czy chce wierzyć czy nie. A ty jej ta możliwość zabrałaś. Bo jak ona ma niby zainteresować się wiara jak nie ma do tego dostępu?.
jeśli dziecko by ci przyszło w wieku np 15 lat i powiedziało, że nie chce chodzić na religie, że to go nie interesuje to wtedy wypisujesz a nie decydujesz za niego. Dla mnie to zabieranie wolności wyboru.
Ja mam podobne zdanie. Łatwiej podjąć świadomą decyzję znając coś niż bez tej wiedzy.
28 grudnia 2023, 19:16
My wychowujemy Swojego syna po świecku. Nie uczymy go modlitw ani pojęcia kim jest Pan Bóg, Aniołowie. Nie chodzimy co niedziela do kościoła. Właściwie w kościele był tylko kilka razy z racji innych uroczystości rodzinnych. Tylko, że syn ma dopiero skończone 3 lata, nie jest ochrzczony, wszystko przed nim. Postanowiliśmy, że jak dorośnie sam zdecyduje, czy chce przyjąć wiarę.
Postanowiliśmy tak, ponieważ mimo iż ja jak i mąż byliśmy wychowani w wierze, to doskonale pamiętamy jak nas do niej zraziły ciągle przymusowe chodzenie na msze, czy też kajanie się w czasie spowiedzi. Z czasem przyszły wątpliwości i szczególnie mąż stracił wiarę w jakieś istoty boskie. Twierdzi, że albo jesteśmy jak np lodówka, wyłączamy się i nas nie ma albo rzeczywiście zostaliśmy stworzeni tyle że nie przez jakiegoś dziada ducha, tylko przez istoty pozaziemnlskie lub po prostu przez haos.
Jak ma przyjąć wiarę jak nie ma z nią styczności?. Skąd ma wiedzieć czy wierzy czy nie?. Bo jeśli nikt go nie wprowadzi to raczej nikła szansa że nagle sam się obudzi i stwierdzi, że wierzy w Boga.
28 grudnia 2023, 22:13
Ty chcesz tak a dziecko pójdzie do przedszkola i co zrobisz, nie bedzie brała udziału w jasełkach, wigilii klasowej, czyli chcesz ją wyobcowac, bo masz taką filozofię teraz. Powiem tak, masz roczniaka i jeszcze nie wiesz jak jest z przedszkolakiem. Ona będzie słyszała kolędy i je podlapie i co zalazesz śpiewać. Będzie chciała występ w jasełkach i zakazesz. Będzie chciała być w chórze kościelnym, bo okaże się, że ma głos piękny albo, że chce z koleżankami i zakażesz. Możesz tak planować ale wyjdzie w praniu.