- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 listopada 2024, 12:06
Czy da się upchnąć 3 dzieci w mieszkaniu 2 pokoje?
Mieszkać by tam mieli:
2 doroslych, dziewczyna nastolatka, chłopak 9 lat i 5 lat.
I pies mieszka, border collie.
Mieszkanie 55 metrów, pokój duży, pokój mały i kwadratowa kuchnia.
Dwoch chłopców dałoby się umieścić na łóżkach piętrowych w pokoju małym, ale co z dziewczyna?
Ma ktoś jakieś pomysły czy dałoby się je jakoś rozlokować?
Chodzi o awaryjne zabezpieczenie dzieci na nie wiadomo jak długi okres czasu (nim się posypią epitety o patologii).
Zamiana mieszkania nie wchodzi w grę.
Edytowany przez TakaJednaZTegoForum 27 listopada 2024, 12:06
27 listopada 2024, 12:11
A przeniesienie kuchni do jako aneks do salonu? I zrobienie w kuchni dodatkowego pokoju?
Jeśli nie, to chociaż jakieś intymne wydzielenie przestrzeni we wspólnym pokoju ściankami działowymi (mogą być ruchome)
----
Wiadomo, że jak trzeba to każdy jakoś przeżyje, ale zdecydowanie nie będzie to komfortowe.
27 listopada 2024, 12:12
wszystko sie da, za komuny ludzie w 2+3 mieszkali na 40 metrach i nikt nie marudzil (pamietam kolezanke, miala mlodszego brata i razem z rodzicami mieszkali w kawalerce max ze 30 metrow tam bylo).
Zalezy jak ustawne pokoje sa, ale dziewczynke bym dala raczej do duzego pokoju bo z dwoma mlodszymi to oszaleje. Ew moze jesli kuchnia jest duza to tam jakis kat jej zorganizowac?
Najbardziej w tym wszystkim szkoda mi tego bordera, psa ktory potrzebuje duzo przestrzeni.
27 listopada 2024, 12:15
Te 2 pokoje to pokój dzienny + sypialnia, czy 2 sypialnie (plus np pokój dzienny z aneksem)?
27 listopada 2024, 12:19
Kombinowalabym z przedzieleniem pokoju meblami. Jeśli to tymczas to wiadomo że nikt nie oczekuje cudów ale żeby mieli jakieś minimum prywatności. I wtedy chłopcy w jednej części a dziewczynka w drugiej. Albo jeśli jest jakiś salon to dorośli śpią w salonie na rozkładanej sofie a dzieciaki podzielić płcią jeśli nie będzie to przeszkadzało.
Edytowany przez Karolka_83 27 listopada 2024, 12:19
27 listopada 2024, 12:29
A przeniesienie kuchni do jako aneks do salonu? I zrobienie w kuchni dodatkowego pokoju?
Jeśli nie, to chociaż jakieś intymne wydzielenie przestrzeni we wspólnym pokoju ściankami działowymi (mogą być ruchome)
----
Wiadomo, że jak trzeba to każdy jakoś przeżyje, ale zdecydowanie nie będzie to komfortowe.
przeniesienie wody i odplywow z kuchni do pokoju w bloku moze byc mega trudne no i kosztowne. Albo w ogole niemozliwe bo za daleko.
A moze dorosli do mniejszego pokoju a dzieciaki w tym wiekszym i podzielic jakas scianka z Kallaxa?
27 listopada 2024, 12:33
W dużym pokoju dzieciaki -osobno dziewczynka a chłopcy razem ( oddzielić ściankami lub ażurowymi meblami) Dorośli do małego pokoju . Lub przenieść kuchnię jako aneks do dużego pokoju .
27 listopada 2024, 13:12
W dużym pokoju dzieciaki -osobno dziewczynka a chłopcy razem ( oddzielić ściankami lub ażurowymi meblami) Dorośli do małego pokoju . Lub przenieść kuchnię jako aneks do dużego pokoju .
chyba najlepsze rozwiązanie
27 listopada 2024, 13:30
W dużym pokoju dzieciaki -osobno dziewczynka a chłopcy razem ( oddzielić ściankami lub ażurowymi meblami) Dorośli do małego pokoju . Lub przenieść kuchnię jako aneks do dużego pokoju .
też wydaje się jedynym sensownym w tej sytuacji.
27 listopada 2024, 13:31
wszystko sie da, za komuny ludzie w 2+3 mieszkali na 40 metrach i nikt nie marudzil (pamietam kolezanke, miala mlodszego brata i razem z rodzicami mieszkali w kawalerce max ze 30 metrow tam bylo).
Zalezy jak ustawne pokoje sa, ale dziewczynke bym dala raczej do duzego pokoju bo z dwoma mlodszymi to oszaleje. Ew moze jesli kuchnia jest duza to tam jakis kat jej zorganizowac?
Najbardziej w tym wszystkim szkoda mi tego bordera, psa ktory potrzebuje duzo przestrzeni.
To że się da nie oznacza że komfortowo i fajnie;) Przykład który podałas z rodziną w kawalerce to była sytuacja-konieczność zapewne, na której nikt nie zyskiwał - ani dorośli ani te dzieci.