- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 grudnia 2024, 18:43
Mam stałego partnera od jakis 18 lat jesteśmy razem, nie jesteśmy już najmłodsi ja 38 on 42. Ja od zawsze mu mówiłam że nie chce mieć dzieci. Już raz rozstaliśmy sie z tego powodu, ale wróciliśmy do siebie, on powiedział mi że "przechodzi na moją stronę" że jak ja nie chce to trudno nie będziemy mieć. Teraz znowu mu to wróciło powiedział, no ja głupa uległam i powiedziałam mu że się na to zgadzam ale nie teraz, muszę trochę popracować i później sobie zrobimy. Najgorsze jest to że ja go naprawdę kocham, nie wyobrażam sobie życia bez niego. Mamy iść na terapię aby zobaczyć czy coś można zrobić... nie wiem co ja mam teraz ze sobą zrobić, z jednej strony może myślę że fajnie byłoby mieć potomka, ale ja się tak boję ciąży, boję się że urodzi sie chore, wtedy wiem że ja tego nie wytrzymam psychicznie... pójdę ze sobą skończyć. Do tej pory było nam bardzo dobrze, on ma super pracę, ja idę do pracy, dostałam na razie umowę na okres próbny. Może są tutaj osoby które też zakończyły swoje związki własnie z tego powodu? Boję się też że za powiedzmy za 5 lat będe żałować że tego nie zrobiłam, (wiem że będzie super tatą) myślę że jak zobaczę go z inną kobietą to się załamę...... Boję się też tego że będe żałować tego dziecka, w końcu to moje życie, i takie uszczęśliwianie kogoś, tym bardziej dzieckiem, jest nie w porządku... nie wiem już co mam robić... tylko siedzę i myślę o tym, nie mogę się skupić na niczym innym.
28 grudnia 2024, 23:20
Masz 38 lat i nie stabilną sytuację w pracy? Słaby troll z Ciebie:(
Bo 38 lat i niestabilna sytuacja to trolling?
No tak w wieku 38 lat powinno się mieć stabilną sytuację zawodową, Keyma wyjaśnię Tobie tu nie chodzi o sytuację, że ktoś zostaje np. zwolniony, wiem że Tobie trzeba bardziej dosadnie wyjaśniać.
serio ? A może zmieniła pracę i na razie nie ma umowy na stałe
jaką tak naprawdę stabilizację daje umowa na czas nieokreślony? Pracodawca może taką umowę rozwiązać praktycznie zawsze, jedynie powinien zachować czas wypowiedzenia wskazany w umowie, choć i to potrafią obejść mając dobry dział prawny?hehe
to co masz na myśli pisząc, że 38latka powinna mieć stabilna sytuację zawodowa ?
28 grudnia 2024, 23:56
Masz 38 lat i nie stabilną sytuację w pracy? Słaby troll z Ciebie:(
Bo 38 lat i niestabilna sytuacja to trolling?
No tak w wieku 38 lat powinno się mieć stabilną sytuację zawodową, Keyma wyjaśnię Tobie tu nie chodzi o sytuację, że ktoś zostaje np. zwolniony, wiem że Tobie trzeba bardziej dosadnie wyjaśniać.
serio ? A może zmieniła pracę i na razie nie ma umowy na stałe
jaką tak naprawdę stabilizację daje umowa na czas nieokreślony? Pracodawca może taką umowę rozwiązać praktycznie zawsze, jedynie powinien zachować czas wypowiedzenia wskazany w umowie, choć i to potrafią obejść mając dobry dział prawny?hehe
to co masz na myśli pisząc, że 38latka powinna mieć stabilna sytuację zawodowa ?
dla mnie stabilizacja w odniesieniu do posiadania potomstwa w wieku 38 lat to praca (chodzi bardziej tu o urlop macierzyński), oszczędności w razie utraty pracy lub zmian sercowych, dobre warunki lokalowe, partner (tutaj niestety tak samo jak z pracą dziś jest jutro nie ma), to jest stabilizacja, a nie umowa na czas określony lub nieokreślony, to jest post trolla, żadna dojrzała kobieta nie pisze takich bzdur z takim infantylnym wydźwiękiem, tym bardziej, że to nie temat Keymy.
2 stycznia 2025, 03:44
mam małe dziecko, którego pragnęłam i ciesze się z każdej chwili, ale nie oszukujmy się, to jest tak wymagające i absorbujące i zmieniające cale życie, zabierające każda wolna chwile - ze nie życzę tego żadnej kobiecie która nie chce z własnej woli chcieć dzieci tak na 100%. Nie wyobrażam sobie tez z tego zrezgygnowac, bo od zawsze tego pragnęłam. nie wiem, doradź się jakichś specjalistów, ale MOIM ZDAINEM to najbardziej siebie skrzywdzisz jeśli zdecydujesz się na dziecko, a najbardziej skrzywdzisz partnera jeśli się na nie nie zdecydujesz. Dla mnie to brzmi jak po prostu powód do rozstania. i TO taki solidny. patrząc na moich znajomych.. kurde.. ludzie naprawdę najpierw widza w kimś cały świat a pare lat później maja już inna druga połówkę. Wiem ze sobie tego nie wyobrażasz ale.. no tak po prostu to widzę. ze się pozbieracie i ułożycie sobie życie każdy po swojemu. Macie po prostu totalnie totalnie totalnie inne plany na przyszłość, bo one są naprawdę totalnie inne nawet jeśli to się tyczy tylko jednego dziecka a nie całej dziesiątki. Dodam jeszcze - bo jetem na grupach mamusiowych - ze dziecko często przez pierwsze dwa lata życia sprowadza związek na niezła próbę, to jest bardzo ciężki czas, może pojawić się dużo spiec ze zmęczenia, i to jest właśni eto.. - my z mężem oboje chcieliśmy tego dziecka i po prostu jesteśmy w stanie to udźwignąć, ale naprawdę no nie wiem jak by to miało wyglądać gdyby któreś z nas tego nie pragnęło w stu procentach. wiem ze to cholernie trudne ale myślenie "bo zobaczę go z inna kobieta i mi będzie trudno" jest naprawdę egoistyczne. Obiecałaś mu to dziecko, popełniłaś blad, ale nie naprawiaj go decydując się na macierzyństwo, tylko przeproś go i rozstańcie się, pozwól mu znaleźć kobietę z która ułoży sobie życie jak chce, a nie trzymaj go na sile, nie zwódź