Temat: Co z tą duchotą i wilgocią?

Witam, niedawno zostałam zmuszona do wyprowadzki z wynajmowanego od 3, 5 roku mieszkania, które przejął syn właścicieli. Za mój budżet dałam radę wynająć piwnicę czyjegoś domu. Niby nie jest źle, poza brakiem ogrzewania w łazience (jest lodowato) i straszną duchotą i wilgocią. Kaloryfery już skręciłam na 2, ale niewiele to zmieniło, pyza tym, że jest zimno. Kilka razy wstaję w nocy, żeby otworzyć okna, bo nie daję rady spać, tam aż ciężko oddychać.

Niestety, okna nie otwierają się całkiem, tylko tak trochę uchylają. Poza tym, w dużym pokoju jest taka mała kratka wentylacyjna i to wszystko. Jest tak wilgotno, że nawet nie mogę kupić ilości pieczywa, której nie zjem tego samego dnia, już kilka razy chleb mi zapleśniał 2 dni przed terminem. Może ktoś ma pomysł, co zrobić, ale żeby nie wydać Bóg wie, ile. W grudniu musiałam zapłacić czynsz za poprzednie mieszkanie oraz kaucję i czynsz za obecne, na co musiałam pożyczyć pieniądze...

Noir_Madame napisał(a):

Ale chodzi o duchotę czy zaduch. Nie wiem jak może być zimno i duchota jednocześnie. 

Zaduch, mało powietrza.

Berchen napisał(a):

KochamSiebie2020 napisał(a):

Osuszacz powietrza, dosc duzy 12litrow. Cena ok750zl. Może znajdziesz jakieś używane, ale najlepszy nowy.

Przenosisz go z pokoju do pokoju, tzn.: w jeden dzień w jednym pokoju, w drugi dzień w drugim pokoju. I opróżniasz z niego wodę (ok3litry wody w pojemniku się mieszczą).

pominawszy fakt ze autorka tematu nie ma tych pieniedzy to uwazam inwestowanie w to by w tym mieszkaniu przetrwac, bo mieszaniem chyba nie nazwe uwazam za slaby pomysl. Wolalabym mieszkac we wspolnocie majac 1 pokoj niz w piwnicy ( nie wiemy jak duzej, moze tez 1 pokoj). 

Dwa pokoje i kawałek ogrodu. Także, poza duchotą i zimną łazienką, nie jest tu źle (jeśli kogoś nie przeraża mieszkanie w 3/4 pod ziemią). Mamy kawałek ogrodu tylko dla siebie, ja mogę tam posadzić zioła, córka spać latem w namiocie (uwielbia to), kotki chodzić na szelkach. Są praktycznie wszystkie potrzebne meble (stołów było 5, poprosiłam o zabranie trzech, bo mam dwa własne). Ja naprawdę chcę rozwiązać problem wilgoci i duchoty bo... poza tym, jest dobrze.

moze zrób przeciąg jak wietrzysz otwórz drzwi. My byliśmy niedawno tydzień w takim niby apartamencie, też nie było wentylacji i wietrzenie non stop nawet w nocy. Nie wiem jak dasz radę latem...

PustynnaRoza napisał(a):

Berchen napisał(a):

KochamSiebie2020 napisał(a):

Osuszacz powietrza, dosc duzy 12litrow. Cena ok750zl. Może znajdziesz jakieś używane, ale najlepszy nowy.

Przenosisz go z pokoju do pokoju, tzn.: w jeden dzień w jednym pokoju, w drugi dzień w drugim pokoju. I opróżniasz z niego wodę (ok3litry wody w pojemniku się mieszczą).

pominawszy fakt ze autorka tematu nie ma tych pieniedzy to uwazam inwestowanie w to by w tym mieszkaniu przetrwac, bo mieszaniem chyba nie nazwe uwazam za slaby pomysl. Wolalabym mieszkac we wspolnocie majac 1 pokoj niz w piwnicy ( nie wiemy jak duzej, moze tez 1 pokoj). 

Dwa pokoje i kawałek ogrodu. Także, poza duchotą i zimną łazienką, nie jest tu źle (jeśli kogoś nie przeraża mieszkanie w 3/4 pod ziemią). Mamy kawałek ogrodu tylko dla siebie, ja mogę tam posadzić zioła, córka spać latem w namiocie (uwielbia to), kotki chodzić na szelkach. Są praktycznie wszystkie potrzebne meble (stołów było 5, poprosiłam o zabranie trzech, bo mam dwa własne). Ja naprawdę chcę rozwiązać problem wilgoci i duchoty bo... poza tym, jest dobrze.

PustynnaRoza napisał(a):

PustynnaRoza napisał(a):

Berchen napisał(a):

KochamSiebie2020 napisał(a):

Osuszacz powietrza, dosc duzy 12litrow. Cena ok750zl. Może znajdziesz jakieś używane, ale najlepszy nowy.

Przenosisz go z pokoju do pokoju, tzn.: w jeden dzień w jednym pokoju, w drugi dzień w drugim pokoju. I opróżniasz z niego wodę (ok3litry wody w pojemniku się mieszczą).

pominawszy fakt ze autorka tematu nie ma tych pieniedzy to uwazam inwestowanie w to by w tym mieszkaniu przetrwac, bo mieszaniem chyba nie nazwe uwazam za slaby pomysl. Wolalabym mieszkac we wspolnocie majac 1 pokoj niz w piwnicy ( nie wiemy jak duzej, moze tez 1 pokoj). 

Dwa pokoje i kawałek ogrodu. Także, poza duchotą i zimną łazienką, nie jest tu źle (jeśli kogoś nie przeraża mieszkanie w 3/4 pod ziemią). Mamy kawałek ogrodu tylko dla siebie, ja mogę tam posadzić zioła, córka spać latem w namiocie (uwielbia to), kotki chodzić na szelkach. Są praktycznie wszystkie potrzebne meble (stołów było 5, poprosiłam o zabranie trzech, bo mam dwa własne). Ja naprawdę chcę rozwiązać problem wilgoci i duchoty bo... poza tym, jest dobrze.

Cisowianka2023 napisał(a):

PustynnaRoza napisał(a):

Cisowianka2023 napisał(a):

Wynajmij pokój.

Z córką i dwoma kotkami?

A czemu nie 

nie wiem kto by się na to zgodził i piszę to z punktu widzenia właściciela 

niestety, ustawa lokatorska doprowadziła do sytuacji, że strach wynająć mieszkanie samotnej matce, na czym tracą uczciwi wynajmujący. 

Tutaj mieszkanie jest niezdatne do mieszkania, więc pewnie długo nie da się tam mieszkać

tez ciekawe jakie tam mogą być warunki latem czy duszno itd

jak chcesz zostać, to porozmawiaj z właścicielem czy coś może zrobić, np. Żeby on kupił osuszacz powietrza, bo jest duża wilgoć 

niech wpadnie na kawę i sam odczuje jakie są warunki 

TakaJednaZTegoForum napisał(a):

moze zrób przeciąg jak wietrzysz otwórz drzwi. My byliśmy niedawno tydzień w takim niby apartamencie, też nie było wentylacji i wietrzenie non stop nawet w nocy. Nie wiem jak dasz radę latem...

Koty muszę wtedy zamykać w wózku spacerowym, są niewychodzace. 

PustynnaRoza napisał(a):

PustynnaRoza napisał(a):

PustynnaRoza napisał(a):

Berchen napisał(a):

KochamSiebie2020 napisał(a):

Osuszacz powietrza, dosc duzy 12litrow. Cena ok750zl. Może znajdziesz jakieś używane, ale najlepszy nowy.

Przenosisz go z pokoju do pokoju, tzn.: w jeden dzień w jednym pokoju, w drugi dzień w drugim pokoju. I opróżniasz z niego wodę (ok3litry wody w pojemniku się mieszczą).

pominawszy fakt ze autorka tematu nie ma tych pieniedzy to uwazam inwestowanie w to by w tym mieszkaniu przetrwac, bo mieszaniem chyba nie nazwe uwazam za slaby pomysl. Wolalabym mieszkac we wspolnocie majac 1 pokoj niz w piwnicy ( nie wiemy jak duzej, moze tez 1 pokoj). 

Dwa pokoje i kawałek ogrodu. Także, poza duchotą i zimną łazienką, nie jest tu źle (jeśli kogoś nie przeraża mieszkanie w 3/4 pod ziemią). Mamy kawałek ogrodu tylko dla siebie, ja mogę tam posadzić zioła, córka spać latem w namiocie (uwielbia to), kotki chodzić na szelkach. Są praktycznie wszystkie potrzebne meble (stołów było 5, poprosiłam o zabranie trzech, bo mam dwa własne). Ja naprawdę chcę rozwiązać problem wilgoci i duchoty bo... poza tym, jest dobrze.

to sa warunki do przetrwania w czasie jakiejs wojny nie do mieszkania. Pochodzisz z rodziny gdzie dzieci nie mialy normalnych warunkow i dlatego chyba oceniasz to co widzimy na zdjeciu jako dobre warunki. Nie pisze tego absolutnie zlosliwie tylko zeby ci uswiadomic ze twoje dziecko powinno chowac sie w lepszych warunkach niz ty sie chowalas. To pomieszczenie i wyposazenie mozna zniesc tydzien ale nie na stale.

edit. moze zgos sie do MOPSu i zapisz na liste czekajacych na mieszkanie komunalne czy socjalne, byloby tansze, wiem ze ludzie dlugo czekaja ale kiedys by bylo , moze sa jakies doplaty do mieszkan czy inna forma pomocy, umow sie na rozmowe w swoim urzedzie.


Dla mnie to wygląda jak jakieś biuro/magazyn/kanciapa, a nie jak normalne mieszkanie. Skoro okien nie da się otworzyć na oścież, to ja nie widzę wyjścia z tej sytuacji. Zacznij już szukać czegoś nowego, bo Ci wszystkie ciuchy i rzeczy osobiste stęchną od tej wilgoci. 

No lepszy już pokój niż taka duchota. Jak inni mówią spróbuj się zapisać na mieszkania komunalne. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.