Temat: Groźny pies - pytanie (narazie) teoretyczne

Hej, pisze w sprawie która mnie ostatnio coraz bardziej denerwuje więc prosiłabym o poradę w sprawie potencjalnych konsekwencji.

Zapisałam się nie tak dawno na dodatkowe zajęcia językowe po szkole (chodzę do Liceum) które kończą się późnym wieczorem i z racji braku autobusu muszę wracam spory kawałek do domu na piechotę.

W pewnym miejscu ścieżki po której idę jest dom przy drodze (wygląda na zaniedbany, ale nie wnikam) który ma bardzo nieszczelny płot i często zdarzyło się że wybiegał w moim kierunku duży pies w żaden sposób nie wyglądający przyjaźnie…

Kilka razy ratowałam się ucieczką lub nadrabiałam mocno okrężną trasą, ale ostatnio zaczęło mnie to irytować i zaczęłam się zastanawiać co by było jakbym po prostu kopnęła tego psa gdyby próbował mnie zaatakować.

Problem (albo w sumie zaleta) w tym że ostatnio często noszę botki na szpilkach (mocna solidna ostra szpila) wiec jest spora szansa że ten pies może nie przeżyć kilku takich kopnięć.

Stąd też moje pytanie, czy w wypadku gdyby pies został zbyt mocno „uszkodzony” czy by mi groziła za to jakakolwiek odpowiedzialność karna? Czy to jednak podchodzi pod obronę konieczną?

mam nadzieję, że to fejk.

Kopnięciem to psa możesz jedynie rozjuszyć.

Pasek wagi

Nawet jeśli ten pies nie chce cię ugryźć to kopnięcie może spowodować, że zmieni zdanie, a nie położy się grzecznie i zaczeka, aż go szpilkami rozdepczesz... na policję to zgłoś jak normalny człowiek, a nie jak jakiś psychol planujesz zabicie zwierzęcia.

Kopnięcie Ci nic nie da. Prawdopodobnie niewiele mu zrobisz a jedynie rozjuszysz i może Cię dopiero poważnie zaatakować. Z dużym psem nie masz żadnych szans.

1. Dzwoń na straż miejską/policję za każdym razem jak pies wybiegnie z posesji.

2. Możesz w sumie zgłosić już teraz, że kilka razy się zdarzyło, że ten pies wybiegł, że się bałaś bo jest duży i biegł na ciebie i że to ogrodzenie ma luki. Właściciel ma obowiązek zabezpieczyć posesję tak, żeby zwierzę z niej nie wyszło. Zostanie mu zwrócona uwaga a jeśli nic się nie zmieni, to mogą posypać się mandaty. Jeśli pies faktycznie jest agresywny, to w tej sytuacji to tylko kwestia czasu aż coś się wydarzy. Zresztą nawet jeśli nie jest agresywny, to sama postura budzi strach. Jak duży pies biegnie w czyjąś stronę to nie wiadomo z jakim zamiarem. Dziecko czy dorosły może się wystraszyć, uciekać a pies będzie go gonił instynktownie i zaatakuje lub nie ale sobie ktoś inną krzywdę może zrobić - np w panice wbiegnie pod auto. Ja mam dosyć mało popularne wśród psiarzy poglądy jeśli chodzi o psy biegające samopas a duże to już w szczególności.

3. Kup sobie gaz pieprzowy i idąc tamtędy miej go w kieszeni z palcem na blokadzie spustu. W razie czego nie zrobisz psu trwałej krzywdy, żeby ktoś mógł Cię za to karać, ale na czas ewentualnego spotkania i ataku z jego strony - skutecznie psa przystopuje żebyś miała czas na ucieczkę. A jako że wracasz późno, to też jesteś narażona na ataki ze strony nie tylko psów, więc nie zaszkodzi mieć takie coś ze sobą. Ze swojej strony polecam ten:

Pasek wagi

mam nadzieję, że ci prędzej d.psko wyżre sadystko

Użytkownik5621208 napisał(a):

Hej, pisze w sprawie która mnie ostatnio coraz bardziej denerwuje więc prosiłabym o poradę w sprawie potencjalnych konsekwencji.

Zapisałam się nie tak dawno na dodatkowe zajęcia językowe po szkole (chodzę do Liceum) które kończą się późnym wieczorem i z racji braku autobusu muszę wracam spory kawałek do domu na piechotę.

W pewnym miejscu ścieżki po której idę jest dom przy drodze (wygląda na zaniedbany, ale nie wnikam) który ma bardzo nieszczelny płot i często zdarzyło się że wybiegał w moim kierunku duży pies w żaden sposób nie wyglądający przyjaźnie?

Kilka razy ratowałam się ucieczką lub nadrabiałam mocno okrężną trasą, ale ostatnio zaczęło mnie to irytować i zaczęłam się zastanawiać co by było jakbym po prostu kopnęła tego psa gdyby próbował mnie zaatakować.

Problem (albo w sumie zaleta) w tym że ostatnio często noszę botki na szpilkach (mocna solidna ostra szpila) wiec jest spora szansa że ten pies może nie przeżyć kilku takich kopnięć.

Stąd też moje pytanie, czy w wypadku gdyby pies został zbyt mocno ?uszkodzony? czy by mi groziła za to jakakolwiek odpowiedzialność karna? Czy to jednak podchodzi pod obronę konieczną?

Z punktu widzenia psa to Ty jesteś teoretycznie groźna- podchodzisz blisko jego terenu, zachowujesz się dziwnie (pies dostrzega najmniejsze sygnały Twojego strachu), nie wyglądasz przyjaźnie i planujesz morderstwo ( tak, to też widzi).

Polecam gaz

Twoj biedny botek i noga raczej nie wyjdą cało z tej walki. 

Karolka_83 napisał(a):

Kopnięcie Ci nic nie da. Prawdopodobnie niewiele mu zrobisz a jedynie rozjuszysz i może Cię dopiero poważnie zaatakować. Z dużym psem nie masz żadnych szans.

1. Dzwoń na straż miejską/policję za każdym razem jak pies wybiegnie z posesji.

2. Możesz w sumie zgłosić już teraz, że kilka razy się zdarzyło, że ten pies wybiegł, że się bałaś bo jest duży i biegł na ciebie i że to ogrodzenie ma luki. Właściciel ma obowiązek zabezpieczyć posesję tak, żeby zwierzę z niej nie wyszło. Zostanie mu zwrócona uwaga a jeśli nic się nie zmieni, to mogą posypać się mandaty. Jeśli pies faktycznie jest agresywny, to w tej sytuacji to tylko kwestia czasu aż coś się wydarzy. Zresztą nawet jeśli nie jest agresywny, to sama postura budzi strach. Jak duży pies biegnie w czyjąś stronę to nie wiadomo z jakim zamiarem. Dziecko czy dorosły może się wystraszyć, uciekać a pies będzie go gonił instynktownie i zaatakuje lub nie ale sobie ktoś inną krzywdę może zrobić - np w panice wbiegnie pod auto. Ja mam dosyć mało popularne wśród psiarzy poglądy jeśli chodzi o psy biegające samopas a duże to już w szczególności.

3. Kup sobie gaz pieprzowy i idąc tamtędy miej go w kieszeni z palcem na blokadzie spustu. W razie czego nie zrobisz psu trwałej krzywdy, żeby ktoś mógł Cię za to karać, ale na czas ewentualnego spotkania i ataku z jego strony - skutecznie psa przystopuje żebyś miała czas na ucieczkę. A jako że wracasz późno, to też jesteś narażona na ataki ze strony nie tylko psów, więc nie zaszkodzi mieć takie coś ze sobą. Ze swojej strony polecam ten:

Nad gazem właśnie też się zastanawiałam, ale gdzieś czytałam że on działa tylko na ludzi (a i to nie zawsze bo podobno nie na wszystkich) a duży pies może wiele sobie z tego nie zrobić?
Czy może są jakieś specjalne na psy też?
Do tego odchodząc różne „techniczne” problemy, jakby na przykład wiatr wiał w moją stronę to ten gaz nie poleci zamiast na psa to mi w oczy?

Z gazem jest też ten problem, że trzeba być przygotowanym i mieć pod ręką, a szpilki już mam na nogach więc od razu można kopnąć.


"Twoj biedny botek i noga raczej nie wyjdą cało z tej walki."

O botki bym się nie martwiła, obcas serio jest mocny, z 10cm, ostry, flek zdarty więc wystaje metalowy pręt…. Dla przykładu powiem tylko że kopiąc tym botkiem w z całej siły w metalową szafkę została spora dziura po obcasie w metalu, drewno też dziurawi bez większych problemów… tak więc zakładam że pies twardszy od metalu jednak nie jest :)
Z równowagą też nie ma problemu, chodzę w nich ostatnie dwa miesiące bardzo często, umiem w nich biegać i mocno kopać, więc raczej nie ma opcji żebym się wywróciła. Tak więc od strony "technicznej" nie widzę problemu, bardziej bym prosiła o odpowiedz czy grożą za to jakieś konsekwencje gdy "nadmiernie uszkodzę psa", czy jednak to wciąż podchodzi pod obronę konieczną?

Użytkownik5621208 napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Kopnięcie Ci nic nie da. Prawdopodobnie niewiele mu zrobisz a jedynie rozjuszysz i może Cię dopiero poważnie zaatakować. Z dużym psem nie masz żadnych szans.

1. Dzwoń na straż miejską/policję za każdym razem jak pies wybiegnie z posesji.

2. Możesz w sumie zgłosić już teraz, że kilka razy się zdarzyło, że ten pies wybiegł, że się bałaś bo jest duży i biegł na ciebie i że to ogrodzenie ma luki. Właściciel ma obowiązek zabezpieczyć posesję tak, żeby zwierzę z niej nie wyszło. Zostanie mu zwrócona uwaga a jeśli nic się nie zmieni, to mogą posypać się mandaty. Jeśli pies faktycznie jest agresywny, to w tej sytuacji to tylko kwestia czasu aż coś się wydarzy. Zresztą nawet jeśli nie jest agresywny, to sama postura budzi strach. Jak duży pies biegnie w czyjąś stronę to nie wiadomo z jakim zamiarem. Dziecko czy dorosły może się wystraszyć, uciekać a pies będzie go gonił instynktownie i zaatakuje lub nie ale sobie ktoś inną krzywdę może zrobić - np w panice wbiegnie pod auto. Ja mam dosyć mało popularne wśród psiarzy poglądy jeśli chodzi o psy biegające samopas a duże to już w szczególności.

3. Kup sobie gaz pieprzowy i idąc tamtędy miej go w kieszeni z palcem na blokadzie spustu. W razie czego nie zrobisz psu trwałej krzywdy, żeby ktoś mógł Cię za to karać, ale na czas ewentualnego spotkania i ataku z jego strony - skutecznie psa przystopuje żebyś miała czas na ucieczkę. A jako że wracasz późno, to też jesteś narażona na ataki ze strony nie tylko psów, więc nie zaszkodzi mieć takie coś ze sobą. Ze swojej strony polecam ten:

Nad gazem właśnie też się zastanawiałam, ale gdzieś czytałam że on działa tylko na ludzi (a i to nie zawsze bo podobno nie na wszystkich) a duży pies może wiele sobie z tego nie zrobić?Czy może są jakieś specjalne na psy też?Do tego odchodząc różne ?techniczne? problemy, jakby na przykład wiatr wiał w moją stronę to ten gaz nie poleci zamiast na psa to mi w oczy?

Z gazem jest też ten problem, że trzeba być przygotowanym i mieć pod ręką, a szpilki już mam na nogach więc od razu można kopnąć.

"Twoj biedny botek i noga raczej nie wyjdą cało z tej walki."O botki bym się nie martwiła, obcas serio jest mocny, z 10cm, ostry, flek zdarty więc wystaje metalowy pręt?. Dla przykładu powiem tylko że kopiąc tym botkiem w z całej siły w metalową szafkę została spora dziura po obcasie w metalu, drewno też dziurawi bez większych problemów? tak więc zakładam że pies twardszy od metalu jednak nie jest :)Z równowagą też nie ma problemu, chodzę w nich ostatnie dwa miesiące bardzo często, umiem w nich biegać i mocno kopać, więc raczej nie ma opcji żebym się wywróciła. Tak więc od strony "technicznej" nie widzę problemu, bardziej bym prosiła o odpowiedz czy grożą za to jakieś konsekwencje gdy "nadmiernie uszkodzę psa", czy jednak to wciąż podchodzi pod obronę konieczną?

zwroc sie z tym pytaniem do prawnika

Wolfshem napisał(a):

Użytkownik5621208 napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Kopnięcie Ci nic nie da. Prawdopodobnie niewiele mu zrobisz a jedynie rozjuszysz i może Cię dopiero poważnie zaatakować. Z dużym psem nie masz żadnych szans.

1. Dzwoń na straż miejską/policję za każdym razem jak pies wybiegnie z posesji.

2. Możesz w sumie zgłosić już teraz, że kilka razy się zdarzyło, że ten pies wybiegł, że się bałaś bo jest duży i biegł na ciebie i że to ogrodzenie ma luki. Właściciel ma obowiązek zabezpieczyć posesję tak, żeby zwierzę z niej nie wyszło. Zostanie mu zwrócona uwaga a jeśli nic się nie zmieni, to mogą posypać się mandaty. Jeśli pies faktycznie jest agresywny, to w tej sytuacji to tylko kwestia czasu aż coś się wydarzy. Zresztą nawet jeśli nie jest agresywny, to sama postura budzi strach. Jak duży pies biegnie w czyjąś stronę to nie wiadomo z jakim zamiarem. Dziecko czy dorosły może się wystraszyć, uciekać a pies będzie go gonił instynktownie i zaatakuje lub nie ale sobie ktoś inną krzywdę może zrobić - np w panice wbiegnie pod auto. Ja mam dosyć mało popularne wśród psiarzy poglądy jeśli chodzi o psy biegające samopas a duże to już w szczególności.

3. Kup sobie gaz pieprzowy i idąc tamtędy miej go w kieszeni z palcem na blokadzie spustu. W razie czego nie zrobisz psu trwałej krzywdy, żeby ktoś mógł Cię za to karać, ale na czas ewentualnego spotkania i ataku z jego strony - skutecznie psa przystopuje żebyś miała czas na ucieczkę. A jako że wracasz późno, to też jesteś narażona na ataki ze strony nie tylko psów, więc nie zaszkodzi mieć takie coś ze sobą. Ze swojej strony polecam ten:

Nad gazem właśnie też się zastanawiałam, ale gdzieś czytałam że on działa tylko na ludzi (a i to nie zawsze bo podobno nie na wszystkich) a duży pies może wiele sobie z tego nie zrobić?Czy może są jakieś specjalne na psy też?Do tego odchodząc różne ?techniczne? problemy, jakby na przykład wiatr wiał w moją stronę to ten gaz nie poleci zamiast na psa to mi w oczy?

Z gazem jest też ten problem, że trzeba być przygotowanym i mieć pod ręką, a szpilki już mam na nogach więc od razu można kopnąć.

"Twoj biedny botek i noga raczej nie wyjdą cało z tej walki."O botki bym się nie martwiła, obcas serio jest mocny, z 10cm, ostry, flek zdarty więc wystaje metalowy pręt?. Dla przykładu powiem tylko że kopiąc tym botkiem w z całej siły w metalową szafkę została spora dziura po obcasie w metalu, drewno też dziurawi bez większych problemów? tak więc zakładam że pies twardszy od metalu jednak nie jest :)Z równowagą też nie ma problemu, chodzę w nich ostatnie dwa miesiące bardzo często, umiem w nich biegać i mocno kopać, więc raczej nie ma opcji żebym się wywróciła. Tak więc od strony "technicznej" nie widzę problemu, bardziej bym prosiła o odpowiedz czy grożą za to jakieś konsekwencje gdy "nadmiernie uszkodzę psa", czy jednak to wciąż podchodzi pod obronę konieczną?

zwroc sie z tym pytaniem do prawnika

Dość oczywiste powinno być, że jakbym jakiegoś znała to bym spytała zamiast pisać tu :)
A że nie znam, a za poradę płacić nie zamierzam (nie jest to aż tak istotna sprawa), to pozostało mi pytać na forum.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.