- Dołączył: 2009-10-30
- Miasto: Uluru
- Liczba postów: 1131
22 lipca 2010, 22:08
Tak to już jest, że my kobiety strasznie chcemy schudnąć, żeby bardziej się podobać, znaleźć w końcu faceta i w ogóle lepiej się czuć. I tak całe dnie tylko liczymy kalorie, oglądamy się w lustrach po stokroć na dzień, robimy sobie zdjęcia, analizujemy itp. i w większości przypadków stoi za tym chęć podobania się IM. A jak to jest w odwrotną stronę? Czy wy też zwracacie uwagę tylko na tych smukłych, wysokich, SZCZUPŁYCH, super przystojnych, a grubas to w ogóle nie ma szans? Bo mnie się wydaje, że na grubych facetów patrzy się przychylniejszym okiem.
22 lipca 2010, 23:15
a ja jakoś tak mimowolnie zawsze zwracam uwagę na szczupłych - chociaż nie są to typowi przystojniacy, mają pasje, bardzo ciekawe osobowości... ale żaden z moich niedoszłych, ani krótkotrwałych facetów nie był gruby - wszyscy mieli nieskazitelne ciała
Edytowany przez a91e5ef72fb154831c2e727da6baed0d 22 lipca 2010, 23:16
- Dołączył: 2009-03-22
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 241
22 lipca 2010, 23:17
Facet powinien być lepiej zbudowany, co wcale nie znaczy, że gruby. Trochę ciałka jest ok, ja lubię jak facet jest duży, w sensie, że wysoki i postawny. Osobiście wolałabym chłopaka z nadwagą niż kościste chuchro brrr ale mięśniom piwnym mówimy stanowcze i zdecydowane nie!
- Dołączył: 2008-12-16
- Miasto: midlands
- Liczba postów: 760
22 lipca 2010, 23:38
Niestety, ja zwracam uwagę jedynie na wysokich, szczupłych i przystojnych
Faceci z nadwagą mnie nie kręcą- chociaż nie miałam nigdy nawet średnio pulchnego adoratora, więc nie dostałam od losu szansy, by stanąć przed dylematem, czy takiemu jegomościowi dać szansę i czy jego tusza jest dla mnie problemem ;)
22 lipca 2010, 23:40
Ja tam lubię, gdy facet jest wyższy ode mnie, i to im więcej, tym lepiej ;) Byłam z paroma mojego wzrostu, bo po prostu byli super kolesiami i myślałam, że to głupie skreślać faceta, bo nie wyrósł, ale rzeczywistość była taka, że oni mnie przez ten wzrost zupełnie nie pociągali fizycznie. To był dopiero klops - pociąga cię wnętrze, a nie zewnętrze ;) A co do wagi to nie ma to takiego znaczenia, byleby nie był otyły (co nie zmienia faktu, że największą słabosć mam do bardzo, ale to bardzo szczupłych ;))
- Dołączył: 2009-07-26
- Miasto:
- Liczba postów: 7790
22 lipca 2010, 23:44
mi tez sie faceci otyli nie podobaja, lubie szczuplych ale nie chudzielcow
- Dołączył: 2010-07-21
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4138
22 lipca 2010, 23:57
też lubie wysokich facetów i nawet takiego mam (190 cm) ja mam 155 i śmiesznie razem wyglądamy, ludzie często się patrzą, ale nie zwracam uwagi na to ;)
- Dołączył: 2010-07-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2624
23 lipca 2010, 01:04
Na mnie z kolei wcale chudzi faceci nie działają, chudzi w znaczeniu same mięśnie, albo po prostu takie chudzioczki, co to jedzą jak koń a grdyka im i tak wystaje ^^; no po prostu lubię jak facet ma ramiona i plecy, zamiast ramionek i plecyków, i nie wyglądam przy nim jak starsza siostra, tylko jak kształtna babeczka z rubensowskim tyłeczkiem
Kwestia gustu jak sądzę.
Edytowany przez datuna 23 lipca 2010, 01:09
- Dołączył: 2010-07-22
- Miasto: Mydlana Bańka
- Liczba postów: 131
23 lipca 2010, 02:00
pewnie to hipokryzja, ale nie kręcą mnie kluski ;) troszke tłuszczyku może być, ale bez przesady.
23 lipca 2010, 05:14
Jako koledzy sa ok, ale nigdy nie podobali mi sie grubi facaci. Nawet jak sama wazylam ponad 90kg to mialam szczuplego faceta. Ale wychudzeni tez sa ble. Facet musi wygladac jak facet. Moj partner ma 190cm, wazy jakies 83kg i jeczy ze jest gruby...A ja mu wielkie obiadki robie zeby te 5 kg mu doszlo hehe :p