Temat: równouprawnienie

Dziewczyny (Panowie też) jak to jest w dzisiejszych czasach z tym równouprawnieniem. Bo mężczyźni nasi kochani interpretują to po swojemu, zwłaszcza Ci młodzi. Nie wszyscy oczywiście, ale mam przykład mojego brata i nie tylko zresztą. Zawsze mówił wchodząc przede mną w drzwiach że przecież mamy równe prawa więc czemu wymagam żeby mnie przepuszczał w drzwiach? ale w domu nie zrobi nic oprócz leżenia i nudzenia się, bo obecnie nawet nie pracuje. Przecież może posprzątać, ugotować i robić wszystko to co robię ja kobieta, ale nie bo on nie potrafi bo panowie takich rzeczy nie robią. I pytanie gdzie to równouprawnienie??? a może jest wtedy gdy im jest wygodnie, albo posługują się czym czego wcale nie rozumieją. Co wy o tym myślicie?
Pasek wagi
Jak ja chodziłam na randki zawsze płaciliśmy po połowie np idziemy do kina to płaciłam ja i On, albo ja całość a On kupywał jakiś popcorn itd. Tak samo było jak wychodzilismy na jakieś lody, raz On płacił całość a ja zapraszałam go na drugi dzień np na kawę i ciastko to ja płaciłam. Potem było różnie bo byliśmy w związku
> Niestety też dużo kobiet to wykorzystuje moje
> drogię pozwalając za siebie płacić w klubach,
> kinie czy restauracjach. Nie mówię o 'okazjach',
> tylko o korzystaniu z portfela mężczyzn cały czas.
> I gdzie to równouprawnienie w takim wypadku?

Aha, zgadza się, że wykorzystują często. Ja nie wiem, jak Wam wyjaśnić, za czym jestem... jestem za partnerstwem i braniem pod uwagę różnic płci, o. Jeśli chodzi o dom, to podział obowiązków musi być. Wszystkie kobiety dziś prawie pracują, więc sorry, kiedy mają mieć czas na wszystko? Jeśli chodzi o różnice w sprawie płci - są predyspozycje różne, np to, że faceci mają lepszą wyobraźnię przestrzenną (zazwyczaj) to np. łatwiej im parkować. Ale co, to znaczyłoby, że ja samochodem nie mogę jeździć, skoro lubię? :D
A co do płacenia, to ja jestem za tym, żeby nie wymagać, że coś nam się należy - to tylko kwestia na ile facet chce być kulturalny. Ja ostatnio płaciłam za kolegę, i to ja nalegałam, mimo że jego bardziej stać niż mnie na płacenie. Ale miało być sprawiedliwie, a nie.

A tak poza tym, mam głupi nawyk - nie lubię tracic kogoś z oczu, jak z nim gadam i czasem jak pierwsza złapię za klamkę od drzwi, to zamiast wyłazić pierwsza, to przytrzymuję po prostu drzwi i przepuszczam - czasem facetom tak robię, ich uśmiech 'dzięki..' - bezcenne
Pasek wagi
no wlasnie, cieżko tak wyliczać sobie co do grosza jak sie jest razem i mieszka ze sobą, ale szczerze powiem, że nie umiem żerować na pieniądzach ukochanego. ostatnio stwierdziłam, że wyłudzę od niego cos chociaż raz :P i upatrzyłam sobie grill elektryczny, który oczywiscie dostałam. jednak kiedy zachwyt minał, wyjelam z portfela polowę kasy i oddalam :P.
Pasek wagi
zacieszona- z taki nastawieniem jak Twoim jasne, że równouprawnienia nie będzie
> Równouprawnienia nigdy nie będzie. Kobieta nie
> będzie górnikiem, mężczyzna powinien przepuszczać
> kobiety w drzwiach. Wg mnie to jest dobre.

A co ma piernik do wiatraka?!

Po pierwsze jest wiele kobiet, ktore sa gornikami.
Po drugie: przepuszczanie kobiety w drzwiach to objaw dobrego wychowania, a nie rownouprawnienia, czy jego braku. 

Rownouprawnienie to rowne prawa jako obywatele i rowne place, czego nie ma niestety. Kobiety zarabiaja ok. 77% tego, co zarabiaja mezczyzni na rownoleglych stanowiskach i takim samym wyksztalceniem i doswiadczeniem. Jest lepiej, bo w latach 60-tych kobiety zarabialy ... 59% tego, co mezczyzni.

A co do praw kobiet to sie o tym na glos nie mowi, ale w Polsce np. podawanie daty urodzenia na CV, czy pytania o stan cywilny i dzieci podczas rozmow o prace to idealny dowod na brak rownouprawnienia! W Canadzie takie pytania sa nielegalne, i jesli podczas rozmowy o prace ktos zapyta o takie dane -- kandydatka moze skarzyc firme o dyskryminacje 
> Równouprawnienia nigdy nie będzie. Kobieta nie
> będzie górnikiem, mężczyzna powinien przepuszczać
> kobiety w drzwiach. Wg mnie to jest dobre.

Zgadzam się z tym w 100%
> > Równouprawnienia nigdy nie będzie. Kobieta nie>
> będzie górnikiem, mężczyzna powinien przepuszczać>
> kobiety w drzwiach. Wg mnie to jest dobre.Zgadzam
> się z tym w 100%

Czyli tez do konca nie rozumiesz co to jest rownouprawnienie, a co dobre maniery, oraz jestes nieswiadomy istnienia dziesiatek tysiecy kobiet pracujacych w gornictwie. No, niezle ... 

wiecie co, jasne że wiele kobiet pracuje w górnictwie i są na pewno wśród nich dobre pracownice, ale mam wrażenie że zacieszonej chodziło raczej o to, że różnice między płciami zawsze będą i czynia nas wyjatkowymi i daja nam coś cennego bez względu na "równość/ nierówność". ale zgadzam się, że przekaz jest bardzo nieprecyzyjny ;)

Rownouprawnienie to rowne prawa jako obywatele i rowne place, czego nie ma niestety. Kobiety zarabiaja ok. 77% tego, co zarabiaja mezczyzni na rownoleglych stanowiskach...
 
i tu się zgodzę, że w takich sprawach powinnyśmy dążyć do zmian.
Pasek wagi
>  i tu się zgodzę, że w takich
> sprawach powinnyśmy dążyć do zmian.

Pisalam ostatnio prace z psychologii socjalnej na temat rownouprawnienia i dyskryminacji i wlasnie wybralam sobie zjawisko wage gap. Zalamka, po prostu zalamka ze w XXI kobiety wciaz nie zarabiaja tyle, co mezczyzni i jest taka dyskryminacja  
Jasne, że różnice pomiędzy obydwoma płciami zawsze będą, ale to nie znaczy, ze mamy pozwalać na dyskryminowanie kobiet/ czy mężczyzn tylko dlatego, że jest taka tradycja, bo w pl jest coś nowego i większość oburza. Z nastawieniem zacieszonej (i większości społeczeństwa) kobiety nigdy nie będą pracowały w górnictwie czy na budowie bo nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Na świecie są delikatni mężczyźni i silne kobiety i na odwrót...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.