9 lutego 2011, 22:46
Kurde boje sie że źle zrozumiecie to co teraz napisze, ale spróbuje... chodzi o to że mam wrażenie że mojemu chłopakowi nie zależy na mnie tak bardzo jak innym facetom na innych dziewczynach ... a problemem dla mnie są pieniądze.. od razu mówie ze nie chce żeby chłopak mnie sponsorował NIGDY W ŻYCIU nie chce też żeby płacił za większość rzeczy..ale czasami mam wrażenie że nie jest w stanie poświęcic więcej kasy dla mnie wiedząc tym bardziej ze w danym momencie jej nie mam...strasznie sie z tym głupio czuje... np teraz chcieliśmy gdzieś razem wyjechać ja nie mam pieniędzy zbytnio i wiem że tato mi pożyczy ,ale mojego chłopaka biore pod włos troche i gdy mówie mu np. na przykład ze nie wiem czy tato mi da , ze jak mi nie da to nie pojedziemy . Na co on własciwie nic, jak mówie że moze skołuje skądś to też nic, jak mówie już dosadnie "moze od X pożycze,ale w sumie ona też nie ma kasy" i on do mnie no to spróbuj .Tylko kurde dlaczego sam mi nie zaproponuje że może mi pożyczyć?raz moze wspomniał o tym ,ale nie było to przekonujące... dlaczego nie powie M. to nie problem z pieniędzmi pożycze Ci oddasz mi jak będziesz miała . A wiem że on ma obecnie pieniądze .. Nie chciałabym od niego pożyczać obecnie ,ale dlaczego mi nawet nie zaproponuje ? Dlaczego jak wie ze nie mam już w ogóle pieniędzy to i tak zawsze bierze jak mu oddaje gdy on zapłaci ? ja jak za coś zapłace nigdy nie chce by mi oddawał.. nie wiem co mam myśleć i zupełnie nie wiem jak z nim o tym pogadać... chce choć raz usłyszeć że jest w stanie założyć za mnie jakąś kwote i chciałabym żeby to było ze szczerego serca a nie takie na odwal... nie wiem czy rozumiecie mnie całkowicie.. Nawet gdyby w danym momencie pieniędzy nie miał dlaczego nie powie "kochanie jakbym miał to bym pożyczył Ci jakiś grosz wiesz o tym , ale obecnie nie jestem w stanie" nie usłyszę od niego nic takiego...
Edytowany przez grosa 9 lutego 2011, 22:47
9 lutego 2011, 23:04
ja ucze się teraz od 2 miesiecy nie pracuje a za tydzień do pracy wracam. On tez sie uczy a pieniądze ma z koncertów. Jak ja bardzo bym chciała usłyszec w momencie kiedy mówie że nie mam pieniędzy zeby w jakimś lepszym miejscu zjeść coś typu "M.nie ma problemu ja dzisiaj stawiam" i to powiedziane w taki sposób ze wiem ze chce to zrobić, a on jak coś z siebie wydusi to i tak mam wrazenie ze nei chce tego zrobić...
9 lutego 2011, 23:07
może nikt go nie nauczył, że tak powinno się robić ?
może rodzice nie powiedzieli mu jak traktuje się kobietę ?
a może on jest po prostu skąpy ?
9 lutego 2011, 23:09
własnie jest bardzo dobrze wychowany, na początku związku wręcz wydawało mi sie ze taki chłopak nie pozwoli kobiecie samej za siebie zapłacić... w ogóle teraz to aż sie popłakałam tak mi sie przykro zrobiło i jeszcze pewnie on na mnie wkurzony że tak rozmowe skończyłam bo powiedziałam, ze nie chce mi sie rozmawiać teraz i żeby potem zadzwonil, ale już nie mogłam wytrzymać tak mi sie przkro zrobiło z tą kasą...
- Dołączył: 2011-02-07
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 130
9 lutego 2011, 23:10
moze jego charakter taki po prostu jest, skąpy. a moze tez mysli ze skoro nie masz to mu pozniej nie oddasz czy cokolwiek...
9 lutego 2011, 23:13
kurde nie wiem na prawde.. ja jak za coś zapłace nie umiem od niego wziąć pieniędzy .. ok często jest tak że jak on coś kupi to ja coś kupie np. w barze jak jestesmy ale nie zdarzyło sie już daaaawno żeby on powiedział że on stawia..
9 lutego 2011, 23:24
kurde i teraz np dziewczyny... bo siłą rzeczy musiałam od niego pożyczyc kase ostatnio (30 zł ) i teraz napisałam do niego żeby mi numer konta podał bo pieniądze chciałabym mu wysłać i mimo ze cały tydzień mu gadałam,ze nie mam kasy ze godzine temu sie zaliłam, ze nie będę miała za co pojechać z nim to on do mnie "zaraz odpale kompa i Ci wyśle" ...strasznie sie z tym czuje ,zawsze oddaje mu pieniądze (nie są pożyczone z jego woli ) wiec kurde nie ma szans ze boi sie ze ich nie dostanie ..
- Dołączył: 2011-01-23
- Miasto: Biały Bór
- Liczba postów: 3877
9 lutego 2011, 23:33
Wiesz, ludzie często mówią właśnie tak jak Ty, że nie mają kasy, a jednak potem wychodzi, że to czy tamto sobie kupili, czy zainwestowali. Jakbyś nie miała to byś mu nie suszyła głowy o numer konta! Facet to nie kobieta, i nie rozmienia się na drobne i nie analizuje co chciałaś mu przekazać/pokazać prosząc o ten numer. Dla niego to był fakt - chce numer to trzeba jej podać.
Dziwne dla mnie jest tłumaczenie, że nie bierzesz od niego pieniędzy jak płacisz za wszystko sama, a gdy ledwo on za coś zapłaci to od razu pytasz się ile masz mu oddać. Bądź konsekwentna i też bierz zaraz jak dostajesz rachunek. Wtedy się dorobisz i będziesz mogła chodzić do tych lepszych knajpek i nie będziesz miała żalu do faceta, że Ci nic sam od siebie nie proponuje.
Poza tym, dziwne dla mnie jest myśleć o wyjeździe, gdy się na niego kasy własnej nie ma, i liczy na to, że ojciec pożyczy. Jak dla mnie to Ty w jego oczach wychodzisz na bardzo rozrzutną osobę i taką, która to szuka okazji jakby mieć tu coś przy małym wkładzie własnym (wycieczka, którą sponsoruje tatuś).
10 lutego 2011, 00:18
mrovvka 30zł mu przesłałam dzis z alimentów które dostaję od mamy (reszta poszła na szkołę ) i nie napisałam ze tato mi ma zasponsorowac wyjazd(napisałam ze za tydzień wracam do pracy , wiec naturalnie oddam mu pieniądze ) I zaraz nasunie sie że jak wracam do pracy to moge pojechać jak już będę miała pieniądze..owszem pieniądze miec będę ale czasu nie
- Dołączył: 2011-01-23
- Miasto: Biały Bór
- Liczba postów: 3877
10 lutego 2011, 00:21
Zacznij brać kasę od niego za wspólne zakupy, albo niech każdy płaci za siebie. Inaczej będziesz cały czas mieć pretensje. Albo zmień chłopaka.
10 lutego 2011, 00:25
Postanowiłam porozmawiać z nim.. napisał ,ze wydawało mu sie że daje mi odwrotne rzeczy do zrozumienia niz rozumiałam ja... najpierw się wkurzył bo powiedział,ze nigdy nie "żydził" a potem napisał,ze dobrze że o tym napisałam. Od razu mi lżej jak to z siebie wyrzuciłam, to jak sie czuje