Temat: dieta studenta!

Zapraszam wszystkie dietkujące studentki i studentów. Podzielcie się jak wygląda wasze odchudzanie, wiadomo że bywa różnie, ale zazwyczaj portfel studenta do zasobnych nie należy i często tańsze jedzenie jest tym gorszym jakościowo, ale jednak przez studentów wybieranym (że o fast foodach nie wspomnę).
Wiem, że jest tu mnóstwo uczących się dziewczyn, podzielcie się jak godzicie studencki tryb życia( rozrzucone zajęcia, nieregularne przerwy i godziny posiłków) z dietą, no i co jecie i ile wydajecie, żeby było niedrogo ale i żeby nie tuczyło i było zdrowe?
Może jakieś przykładowe jadłospisy i zrzucone przy nich kilogramy?
N i jak radzcie sobie z wysokokalorycznymi pokusami typu imprezy z alkoholem & słodkie lub słone przekąski w trakcie nauki itp?


A i czy są tu jakieś bardzo zmobilizowane dziewczyny, żeby założyć studencką grupę wsparcia? Ale taką która nie rozpadnie się po tygodniu? Ja mam 10kg do zrzucenia i chciałabym to zrobić przede wszystkim skutecznie wiec w jakieś dwa miesiące, oprócz tego pozbyć się celulitu i ukształtować sylwetkę, jest ktoś kto chce się przyłaczyć?
Dzisiaj byłam z mamą na zakupach. Nareszcie rozmiar 38 leży na mnie jak ulał. ;) Nawet spodnie. To chyba wystarczający dowód na to, że dieta działa.
ailatana gratulacje ja będę skakać pod niebo jak się kiedyś w 40 zmieszcze

Ja sobie też dziś zakupki zrobiłam i mam masę nauki :( a tak mi się strasznie nie chce...

Wspomagacie się jakimiś tabletkami, miksturami, koktajlami albo czymś podobnym??
CherryWoman ja się wspomagałam tabletkami przez miesiąc... szybko wtedy chudłam, ale myślę, że tabletki nie miały z tym nic wspólnego :P 
Ailatana Gratuluję ;)) Ja jak pierwszy raz założyłam w przymierzalni spodnie w rozmiarze 36 miałam ochotę krzyczeć ze szczęścia :D:D 
Hej, powiedzcie gdzie studiujecie .... :) I co oczywiście (o ile chcecie)
UŚ zintegrowana edukacja wczesnoszkolna i wychowanie przedszkolne :)
> ale się temat rozkręcił ;P :) heh też mam problem
> ze słodkościami ale nie odmawiam sobie
> czekolady... jestem po @ i wciągnęłam tylko jedną
> tabliczkę... TYLKO jedną bo zazwyczaj moja kochana
> mamusia wciska mi więcej takich słodkości ale
> powiedziałam twardo NIE! :) w weekendy jestem u
> mojego mężczyzny, wracam w czwartki popołudniu no
> i się zaczyna ;/ nie wiem jak delikatnie
> powiedzieć teściowej, że chcę zrzucić kg i nie jem
> takich super mega wielkich porcji tłustych dań itp
> :/ macie może podobny problem? już raz
> powiedziałam naprawdę delikatnie, że nie jestem
> głodna to się obraziła, bo pomyślała, że mi nie
> smakuje... nie chcę się teściowej narażać bo to
> równa babka i się lubimy.. ale mamusine dania
> niestety mi nie pomagają... pomóżcie laski bo
> wakacje już blisko!!  ;-)



ooo ja, mam to samo, jakaś paranoja. ona cały czas powtarza, że nic nie jem, że się przewrócę itp. nakłada mi takie porcje, jak do facetów, a spróbuj coś powiedzieć, to foch od razu xD
na takie kobiety nie ma rady :P:P:P

a ja studiuję filologię polską na uam ;)
Ja studiuje na AGH technologię chemiczną :)
żywienie człowieka na UR.
CherryWoman AGH-fajna uczelnia
Turystyka i rekreacja na AWF ;)

elewinka1989 fajny kierunek Szkoda że jak byłam młoda i głupia koniecznie chciałam studia blisko domu, potem jak sie nie udało przeniosłam sie 200km od domu... A zawsze podobały mi sie kierunki związane z dietetyką, żywieniem człowieka...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.