- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 lutego 2023, 16:03
Jesteśmy grupą (czytaj: towarzystwem wzajemnej motywacji) działającą od 18.01.2021r. Razem motywujemy się do ćwiczeń, diety i towarzyszymy sobie.
Zżyłyśmy się z sobą ale jesteśmy otwarte na nowe osoby. To jest nasz główny wątek. Śmiało napisz coś od siebie (albo o sobie) i działaj z nami!
Zapraszamy także:
- tabelki - monitorujemy tutaj swoja dietę, ruch i nawyki
- centymetry - sprawdzamy o ile nas mniej w centymetrach
- wycieczka - wspólnie okrążamy świat doliczając swoje kilometry, aktualnie zmierzamy do Tokio z Los Angeles
- zdrowe nawyki - tu wyrabiamy dobre nawyki
- Pogromca Słodyczy - co miesiąc walczymy o ten zaszczytny tytuł
- uwagi od wagi - tu skrupulatnie śledzimy skład ciała
- treningi - to miejsce na nasze ulubione treningi
- przepisy - tu umieszczamy nasze inspiracje kulinarne
Edytowany przez Mirin 31 stycznia 2025, 09:11
19 lutego 2024, 18:23
Luise Francja może i tak, są piękne zielone ogrodu, miejsca, campingi czy parki, ja mieszkam na obrzeżach Paryża nowe budynki przed olimpiadą rosną jak grzyby po deszczu.
Szczerze mówiąc to jeszcze żadnych planów co do roślin i drzew na działce nie mamy, zwyczajnie się boimy, że ktoś nam powyrywa, wykopie. Tylko z przodu działki mamy prowizoryczne ogrodzenie. Póki co jesteśmy z mężem rozdarci i nie wiemy w jakim kierunku pójść 🤔 Nigdy razem w Polsce nie żyliśmy dłużej niż przez wakacje czyli takie zaczynanie od nowa..
Kręcę te swoje minuty na rowerku, mam nadzieję, że w tym miesiącu uda mi się ukończyć wyzwanie💪
19 lutego 2024, 19:24
Ironka - tutaj też pozalewało. Kładka normalnie nad wodą, a teraz bez gumiakow się nie przejdzie.
20 lutego 2024, 08:45
Dzień dobry wszystkim!
Luise no to masz rację, ładnie tam jest. Zdjęcie na którym widać takie okrągłe świerki jest robione z tarasu jednego z domków. Miejscowość jest na uboczu, także tam cisza, spokój i małe skażenie światłem z miasta. Taka ostoja. Co do wody to w głowie się nie mieści jaki to jest żywioł i jak ciężko sobie z nim poradzić. Tak, stan wód jest bardzo wysoki, u nas wszędzie gdzie się da woda ciurka i tworzy niecki. O nas na szczęście strachu nie ma o zalanie, bo jesteśmy wysoko (zarówno domki świekrów jak i mój na Ugorku), ale sąsiedzi pewnie się boją. Ale tak to jest, jak ludzie próbują obejść przepisy i np. budują na terenach zalewowych, albo za blisko jeziora (ustawowo 100m, a nabliższy domek widoczny na zdjęciach ma jakieś 10-15 metrów. Nie rozumiem czemu ludzie podejmują takie ryzyko- przecież to po prostu głupota (chyba że budują specjalnie np. na palach, ale raczej to się nie zdarza), a później płacz i skargi do Maryji bo zalało a ubezpieczenie nie chce wypłacić kasy.
Francuzeczkaa to kawałeczek ziemi macie, będzie co robić, rzeczywiście. I tak jak mówisz, będzie narzekane, że ledwo skończyłaś, a trzeba zaczynać od początku :P Ja mam obecnie 3k metrów, ale dokupuję teraz jeszcze kolejne 3k, a i z czasem kolejne 10km2. Ja lubię przestrzeń i chcę sobie z czasem zrobić staw. Ale jakbym miała to wszystko opisać, to by książka chyba wyszła :)
Francuzeczkaa ależ cudnie z tą spódnicą! Oj, każda z nas chyba ma takie ubranie co raz na jakiś czas ubiera by zobaczyć efekty. Zaraz ciepło się zrobi to będziesz śmigać w tej spódnicy! Cudownie! Tylko nie szalej za bardzo, by jej nie zgubić po drodze ;)
Francuzeczkaa super Ci idzie na rowerze, trzymam kciuki za to, żebyś ukończyła wyzwanie :)
Oponkaaaaa wygląda to bajczenie, ale rzeczywiście mocno zalane! Oby szybko poziom wody zszedł.
Ja wczoraj miałam mękę nie dzień. Po kolejnym sygnale włamania pojechaliśmy na wieś zobaczyć co się dzieje, okazało się, że cisza i spokój. Zrobiliśmy zasieki by myszy nie przechodziły pod czujkę. Mam nadzieję, że będzie spokój. Luby wczoraj miał zły dzień, ciągle na mnie fukał, aż się żyć nie chciało. Później się okazało, że się czegoś nażarł od rodziców i źle się czuł. Pochorował się na maxa. Biedny, wymiotował strasznie i ogólnie cierpiał. Było mi go żal, ciągle jakoś próbowałam mu pomóc, ale musiał swoje po prostu odcierpieć. Ale się chłop nie nauczy nigdy, żeby od matki resztek nie jeść (bo ona lubi takie wątpliwej jakości rzeczy, których już nie zjedzą i by normalnie wyrzucili, dać dla syna... Kiedyś dała zupę, twierdziła że specjalnie robiona, świeża a jak ją podgrzałam to nie dość że smród to jeszcze normalnie piana się zrobiła, fuj) a później się męczy. A jednak pesel go goni, nie młodnieje. No ale mam nadzieję, że ta sytuacja mu trochę oczy otworzy.
Przez to wszystko tak miałam zepsuty dzień, że nic mi się nie chciało, ale się zmusiłam na rowerek. Niestety rower dokonuje żywota swego, piszczy i skrzypi agonalnie. Trochę posmarowałam, ale mało co pomogło. Oby jeszcze trochę wytrzymał, bo mam jeszcze dwa wyzwania do zaliczenia :)
Dobra, biorę się za robotę, trzymajcie się cieplutko!
20 lutego 2024, 10:31
Oponka no zalało bardzo, właśnie się zastanawiałam z poprzednich zdjęć co to za domki na wodzie, myślałam, że to domki dla ptaków...
Ironko możliwe, że to zwierzaki uruchamiają alarm ale trzeba być jednak czujnym.
Ja zapisałam się na kurs masażu 3 w 1 - jest w promce i to takie 3 kursy, które mogą mi się przydać gdybym chciała kiedyś współpracować z jakimś SPA, masaż gorącymi kamieniami, świecą i antycellulitowy - szefowa zgodziła się na 3 dni urlopu, to 3 piątki w marcu koleżanka ze szkoły też się zdecydowała więc będzie mi raźniej...
Francuzeczko ale to fajnie jak centymetry lecą, cieszę się razem z tobą 😍
Ironka z tą zupą hihi znam takie osoby, ja od kiedy nie mam woreczka to bardzo muszę uważać na świeżość potraw jakiejś przedwczorajszej sałatce mówię zdecydowane nie dlatego i na święta już tak nie produkuję potraw, bo wszystko drogie i żal potem wyrzucać.
Dziś wybieram się do fizjoterapeuty, ciekawe jakie zabiegi mi zleci...
Po pracy ćwiczymy dzielnie, zapomniałam ciężarów zabrać z domu ale mam butelki z wodą w razie czego
Miłego dnia 💋
20 lutego 2024, 14:23
Luise cudownie, że tak się rozwijasz! Świetnie, że udało Ci się w pracy dogadać. Powodzenia u fizjo! Ja się podpisuję kopytkami pod ćwiczeniami!
Ja przygotowałam biuro na remont, jutro zaczynają od 8. Nie wiem jak będzie to przebiegać i czy dam radę pracować, ale do pracy będę chodzić. Dziś już nic mi nie pozostaje jak czekanie do 15 by zamknąć, bo nie mam co robić, zastawiona jestem gratami, a interesantów też raczej nie będzie, bo dziś strajk rolników i zablokowane mamy centrum miasta, komunikacja miejska tu nie działa, nie ma jak autem dojechać, także można by powiedzieć, że cicho, chociaż rolnicy dają popalić grali na trąbkach, puszczali muzykę i co jakiś czas włączają syreny. Ludzie nawet na dachach stoją, szok! Blokują do czwartku do 10.
Oczywiście murem za rolnikami, niech blokują, my szare ludziki jakoś to przeżyjemy, oby tylko im się udało!
zdjęcia zrobione jak dopiero dojeżdżali do centrum, teraz jest ich o wiele więcej. Jak będę wracać do domu to może uda się zrobić jeszcze kilka zdjęć.
20 lutego 2024, 15:56
Oby ugrali to o co walczą, bo inaczej zaleje nas syf zza wschodniej granicy, a nie warzywa i owoce.
Mój gospodarz na szczęście dziś jedzenie rozwoził, więc mam dostawę warzyw na przyszły tydzień😀
Przyszly mi książki, które zamowilam, więc dziś wieczór z czytaniem 📖
A na obiad miałam mieso w galarecie - z niedzielnego rosołu.
20 lutego 2024, 21:04
Hejka!
Oponka obłędnie wygląda Twoja galareta, wieki nie jadłam, Wielkanoc się zbliża to będzie okazja zrobić 😋
U mnie już poćwiczone do tego spacer zaliczony, a teraz wieczór z książką.
Ironka oby ten remont sprawnie poszedł! Trochę te strajki i blokowania dróg uciążliwe ale również trzymam kciuki za rolników!
Luise świetnie, że udało Ci się znaleźć interesującą ofertę kursu i jeszcze w pracy idą na rękę, brawo!
Dobrej nocy!
21 lutego 2024, 00:32
Hej dziewczyny!
Melduje się po chwilowej nieobecności. Wszystkie zaliczenia i egzaminy do przodu!
zostaly mi jeszcze 3 chyba na marzec ( dwóch wykładowców się pochorowało) ale to już małe zło bo się z tego uczyłam na zeszły weekend wiec tylko powtarzać będę.
Przez ilość nauki zeszły tydzień nie był owocny w ćwiczenia i miałam 4 dni do tylu. Wpadły dwie czekolady i obrzydliwa pizza w weekend plus morze kawy i mało wody. Nie mierzylam się bo nie widziałam sensu ale weszłam na wagę i stoi w miejscu 🙏
Miałam 4 dni cwiczeniowe do tylu z czego dwa 20 minutowe wiec dorzuciłam je do planowanych ćwiczeń wczoraj i dzisiaj, a jak znowu będę miała Jakies krótkie to będę upychać te dwa zaległe…dieta wróciła na właściwe tory ale jakoś walczę z ochota na słodkie chyba przez te czekolady :/ organizm znowu poczuł…:(
Piękne widoczki tutaj wrzucalyscie, a u nas pogoda znowu do bani :( liczę, ze się poprawi bo z początkiem nowego semestru trochę wolniejszy czas będę mieć zanim się rozkręci na nowo…
21 lutego 2024, 10:21
Hello
Oponka super uczucie jak przychodzą wyczekane książki ❤ miłego czytania, galareta super mniam
Francuzeczko gratki za trening i ten twój wieczór z książką - rozmarzyłam się, kiedy ja ostatnio pozwoliłam sobie na taki czas ?!
Mientusek - świetnie, ze tyle egzaminów do przodu ! treningi nadrobisz, a kawa w sesji zwykle płynie z żyłach studentów, inaczej nie idzie przetrwać nocek 🙂
Oczywiście też trzymam mocno kciuki za rolników
Ironko u nas też poblokowane miasto, podawali, że ponad 300 ciągników blokowało centrum, nie miałam możliwości tego doświadczyć i do lekarza dotarłam bez przeszkód.
Byłam wczoraj na wizycie u fizjoterapeutki, załamała się, że jestem po usunięciu nowotworu i minął dopiero miesiąc, mówi, że większości zabiegów nie może mi zlecić, prądy, fale, laser itp. odpadają... wirówki nie robią po południu... zapisała krio, lampy i na moją wielką prośbę aquawibron pleców 😉 (na ostrogę piętową).. coś tam jeszcze zapisała, w poniedziałek idę pierwszy raz to się dowiem dokładnie...
Rozpoczęłam dziś dietkę królewskim śniadankiem, duszone w pomidorach warzywa i do tego jajeczka - taka szakszuka mojego autorstwa... chciałam zacząć tak pięknie, żeby równie pięknie mi szło... zrobiłam wczoraj zakupy, poporcjowałam i pomroziłam po 100gmięska, mam warzywka i owoce, orzechy, pestki, chleb z czystym składem, zważyłam się rano ale mierzenie to zdecydowanie dopiero w weekend, poranki mam tak szybkie, że nie ma na to czasu...
Syn ku mojej olbrzymiej radości rozpoczął w zeszłym tygodniu staż w urzędzie... i jest bardzo zadowolony ale rano musimy się jakoś zgrywać w łazience i w kuchni...
Wczoraj zapłaciłam już kasę na Rajd Czarownic w marcu w Góry Świętokrzyskie - ale fajnie, tęsknię za górami 😍
Życzę wam miłego dnia 💋
21 lutego 2024, 11:32
Dzień dobry 🙂
Luise świetne wiadomości! Jestem pewna, że dogadasz się z synem i wymiennie będziecie zajmować kuchnię i łazienkę, a poranki minął w super atmosferze! Ty to masz powera wszystko idealnie zaplanowane wyjazdy, kursy, szkolenia korzystasz z życia jak trzeba💪
Mietusek gratuluję zdania egzaminów!
Zapowiadali deszcz na dzisiaj, ale że słońce zaczyna się pojawiać, korzystam biorę dzieci i idziemy na szybki spacer 🌷
Milego dnia