Temat: Razem ku zdrowiu i kondycji - pogaduszki

U mnie dziś o 8:00 okazało się, że mąż musi pilnie do laryngologa, który dziś przyjmował do 8:30... Pobiłam rekord w szybkim ubieraniu i pchaniu męża pod górkę. Jestem cała mokra. Zaliczam, jako trening i 13. w piątek mam nadzieję już mamy zaliczony..:P

Lucynko, może jestem ślepa, ale summa summarum: schudłaś :)

Swoją drogą ludzie, którzy mają każdego dnia albo tę samą wagę, albo tylko spadki, to albo mają zepsutą wagę, albo monotonnie się odżywiają i poją, albo są chorzy. Biologia nie zna innego wytłumaczenia...:D

Hello szaleństwo u mnie... ale nie potrafiłam nie wpaść do was... no z tymi wagami można oszaleć dlatego ja nie mogę się codziennie ważyć, bo bym zwariowała kompletnie, dostałam komplement od koleżanki, że widać, ze schudłam i jest mi bardzo miło 😍...

pakujemy z koleżanką kosze prezentowe, paczki, składamy pudełka... czuje się jak renifer czy inny pomocnik Mikołaja, a poza tym siedzę w papierach.. ledwo żyję... to się pożaliłam..

ale słońce cudne dziś wyszło - jest cudownie ☀☀☀

Mandarynko to miałaś sport ! ale dałaś radę, nie przezięb się teraz !

Mirin gratuluję spadku !

Pozdrawiam was dziewczynki, nie dajmy się zwariować, wspaniałego dnia 💋💋💋

Tak Luise, nie daj(my) się! 💋💞💪 

Ja przez krótki czas ważyłam się nie tylko codziennie, ale i parę razy dziennie... Dosłownie kilka dni tak, ale jednak. Teraz już wiem, że między 5:00 a 8:00 można "schudnąć" imponująco wiele..;) Dlatego do tabelek itp., to polecam o tej samej porze i w podobnym odstępie od wstania z łóżka. Jeśli ma się regularne pory snu, oczywiście..;) Inaczej o 5:00 można np. zarobić "karne", a o 7:00 zbierać laury...;) Też bym dostała obsesji, gdybym kontrolowała wagę codziennie, a tak: obsesję mam tylko minimalną..;) Wy Dziewczyny to macie pewnie pod kontrolą, ale mnie i nie tylko, by to dało na łeb, a mało już człowiek fiźnięty??? Dzień dobry! :) Dlatego pauza po 11 miesiącach kontrolowania, to po to, by mi to wszystko nie zbrzydło. Wciąż mam frajdę z pozytywnych (średnio patrząc) zmian i chcę, by mi zapał nie przeszedł. Za mną 28, przede mną 17 do zrzucenia i chcę mieć z tego bardziej radochę, niż robotę. Podpisano: ślimak ;)

Aaa, bym kompletnie zapomniała! Ślimak przedwczoraj biegał :-) Kilka minut i przeszedł na szybki trucht, ale: zero zasapania! :P

Ten ślimak to jest uparty w dążeniu do swoich celów. Powodzenia ślimaczku!

Ślimaczki są super, ważne, że do celu !

Dziękuję, kochane! :* Jesteście wszystkie super! Ja zresztą też :-)

Dla was moja zimowa róża z ogrodu 😘

Cudna Lucynko! Twój ogród jest magiczny

Piękny kwiat i pięknie ujęty :-)

Czekałam cały dzień na przesyłkę, która nie przyszła i już wybierałam się pod wieczór z "zepsutym", a nowym czajnikiem bluzgając na producenta, ale się zorientowaliśmy w domu, że nie czajnik, a zepsuta wtyczka wywaliła korki. Jeszcze 2 godzinki i dzień mogę zaliczyć do udanych...;) Ogólnie, to 3. dzień z rzędu jem wzorowo białeczko, piję wodeczkę (nie mylić...) i liczę, że 1. stycznia będzie to widać w mym składzie...:)

Dobrej reszty wieczorku i dobrej nocki, Dziewuszki. Śpijcie słodko i miejcie potem wszystkie udany weekend. Buziaczkuję! :*