Temat: nauka angielskiego

Jak sobie wyobrażasz wspólną naukę?

Jak dla mnie jedynym senssownym rozwiazaniem jest umowienie się z nativ speakerem na lekcje mowione, on-line albo na żywo. Samo wkuwanie slowek nic nie da.

ja to widzę tak. Np zadawanie tematu i pisanie na niego

no ale co da nauka mówienia wzrokowcowi. Ja nie słyszę tego co mam mówić. Nie pamietam mówionego, nie rozumiem. Tylko zapamietuje to co widzę...

Ja bym szla w stronę wyboru angielskojęzycznej piosenki tygodnia i pracy nad nią tj wyszukiwanie zagadnień gramatycznych, nauka nowych słówek etc

Nie ma czystych typów. Każdy ma w sobie jakąś część słuchowca czy kinestetyka

czyli trzeba wykupic lekcje u nauczyciela, ktory te wypracowania bedzie sprawdzal i poprawial, wyjasnial bledy a to juz praca za ktora sie po prostu placi od 50 do 100 zl za godzine szkolna (srednio). Od czasu do czasu dla rozrywki ktoras Vitalijka moze to zrobi za friko ale jako nauka na dluzsza mete, faktyczna to widze to czarno.

Glownym celem nauki jezykow jest komunikacja, wiec warto szukac tez rozmowcy.

Ty chcesz tylko potrafić czytać czy się komunikować? Jak czytać to ściągnij sobie np Harrego Pottera w j.angielskim i czytaj.  Jak chcesz moc się komunikować to native speaker.

A co do nauki gramatyki polecam Murphy'ego