11 września 2011, 15:21
Dziewczyny do Sylwestra licząc od jutra pozostało 111 dni na zrzucenie kilogramów abyśmy mogły czuć się jeszcze piękniej i być dumne ze swojego sukcesu. Moim celem jest zrzucić do tego czasu minimum 5kg. Kto się przyłącza??? Zapraszam, jednak oczekuję codziennego zdawania relacji, może być na drugi dzień z dnia poprzedniego.
Wymagania:
1. Podajecie dietę jaką stosujecie - moja to MŻ :)
2. Wpisujemy co ćwiczymy lub to co planujemy ćwiczyć - joga, pilates, jogging
3. Wpisujemy grzechy dnia poprzedniego i wyciągamy wnioski co do poprawy :)
Poniżej moje zasady odchudzania - może ktoś z korzysta :)
1. jeść minimum 5 posiłków dziennie
2. Nie przejadać się podczas posiłków
3. Nie jeść słodyczy (ew. raz w tyg jako nagrodę chyba, że jest to batonik z ziarnami samymi to można jeść nawet codziennie - ja jadłam jako drugie śniadanie)
4. Pierwszy posiłek jeść do godziny po obudzeniu się (nie po wstaniu z łóżka ;P)
5. Ostatni posiłek jeść najpóźniej 3 godziny przed snem - jeśli jednak godzina położenia się do łóżka do 2 w nocy to posiłek ostatni powinien być zjedzony około godz. 21.00
6. Jeść regularnie (np. co trzy godziny) - nie jest to jednak konieczność, jeśli posiłki będą raz co 3, a raz co 2h to też nic się nie stanie o ile nie będą one tłuste i kaloryczne.
7. Nie jeść makaronów - wyjątek stanowi makaron w zupach i spagetti ;) Jeśli jednak jemy spagetti to nie częściej niż raz na 10 dni - ja traktuję to danie jako nagrodę za utrzymanie diety.
8. Ograniczyć smarowanie chleba do minimum, jeśli to możliwe to odstawić całkowicie.
9. Smażyć na minimalnej ilości oleju.
10. Jeśli jemy chleb to tylko rano i ew. na drugie śniadanie - nigdy wieczorem chyba, że jest to jeszcze wczesna godzina, np. 17.00
11. Pić codziennie dużo wody - niekoniecznie 2l czy 1,5l. Tyle ile czujemy potrzeby, byle by nie było to pół szklanki.
12. Przestać słodzić herbatę i kawę.
13. Nie jest wskazane używanie mleka do kawy, jeśli jednak uda nam się odstawić cukier to możemy pozwolić sobie na kawę z odrobiną mleka.
14. Pić herbaty ziołowe przede wszystkim; wskazane także zielona, biała i czerwona. Ta ostatnia nie jest obowiązkowa.
15. Nie pić napojów gazowanych ani zagęszczanych soków.
16. Jeśli pijemy wodę to lepiej by była to woda niegazowana, ew. lekko gazowana.
17. Codziennie jemy 1-2 owoce i do każdego posiłku obowiązkowo warzywa.
18. Ziemniaki zastępujemy ryżem i kaszą.
19. Wszelkiego rodzaju sosy, zupki chińskie, chipsy, orzeszki itp. idą w odstawkę.
20. Do całej diety dodajemy ćwiczenia - codziennie po 30 minut o stałej porze lub jeśli nie mamy czasu to co drugi dzień po 45 minut. Dobrze jest codziennie spacerować zamiast jeździć (chociażby na zakupy).
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
P.S.: Jestem założycielką już zapomnianego forum pt "100 dni na zrzucenie tłuszczu" który cieszył się powodzeniem ponad 40000 komentarzy... Wierzę, że i tym razem będziemy się wspierać :) Dawniej "moonita", dziś "Twenty"
WPISUJCIE SIĘ - OD JUTRA ZACZYNAMY :)
27 października 2011, 08:36
isaa pamiętam :) może faktycznie lepiej od poniedziałku :) Lubię zaczynać w poniedziałki :P
27 października 2011, 08:36
do zrzucenia kg pozostał 65 dni!!
- Dołączył: 2006-10-29
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 10982
27 października 2011, 11:36
Tak, mnie też się dobrze zaczyna w poniedziałki :)
Do końca listopada mam spokój z wyjazdami, więc powinno być ok :)
- Dołączył: 2011-04-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1549
27 października 2011, 12:02
cześć dziewczyny. U mnie kiepsko waga dalej w okolicach 73 kg, przemęczenie( nic mi się nie chce), i obrzydliwa dolegliwość- nadmierna potliwość stóp. Najpierw mi się pocą w botkach a potem marzną. Jak wyjmuję nogę to mam mokrą i nogę i wkładkę przeciwpotową. Wkładki nie działają, dezodorant do stóp też nie. Mama mi wczoraj kupiła jakiś krem do nadpotliwych stóp.nMoże zadziała. Widziałam też, że w sklepach można kupić jakieś specjalne bambusowe skarpety ale nie wierzę, że mi to do botka się zmieści( noszę takie ala rajstopa bo bawełniane mi się wydaje, że nie wejdą. Mama mówi, że bawełniane i skórzane buty i będzie ok. No rzeczywiście dziś w glanach w miarę ok. Ale nie zalożę jutro glanów na mediacje. Z moich doświadczeń wynika, że muszę na niej wyglądać trochę prawniczo. Przyjęty w palcówce styl, który jest minimum ok- w miarę eleganckie buty- balerinki( jednolite) , czółenka, botki( obuwie sportowe wojskowe i wypasione nie jest mile widziane), ciemne jeansy(granat, czerń) i materiałowe spodnie, lub spódnica, + bluzka/koszulka bez nadruków + żakiet marynarka w tzw stylu casual, więc glany do tego nijak. A tak w ogóle to mama na mnie krzyczy, abym się przebadała , bo podejrzewa, że mam cukrzycę( nie wiem skąd u niej to- badałam się w sierpniu- wszystko ok). Ale chyba coś mam nie tak, może z hormonami nie wiem bo przez ostatni miesiąc przybrałam na wadze ok 2 kg- zmieniając tryb życia na aktywniejszy i... mocno ograniczając słodycze(nic z tego nie rozumiem- może wy mi podpowiecie?) Nowa praca- dziś 1 dzień. dużo się dzieje. W dodatku znowu trafiłam na rosyjskim do grupy, która jest z poziom niżej ode mnie. a w ogóle to nie podobają mi się te misz masze. Mnie szefowa szkoły każe zalcizać wszystkie poziomy po kolei( w tej chwili 2 semestr B2, pomimo, że mam już certyfikat TELC B2), choć lektorzy mówią, że mówie i mam zasób słownictwa taki, że poziom C1 byłby w sam raz. Natomiast co do mnie( szefowa ma chyba jakieś prywatne ale do mnie bo się o zabory pokłóciłyśmy kiedyś i o Sybir) to nie odnosi się do innych. Jestem w grupie z jakąś ach ojej starą pancią, ale babcia się stara tylko wiadomo, że wolno przyswaja, z koleżanką z poprzedniego semestru- wolałabym, abyśmy były tylko we 2 to poziom byłby wyrównany i z panienką(koleżanką tej koleżanki), którą po2 semestrach B1 od razu nam na B2 wrzucili- czemu moja szkoła językowa zawsze ma tradycję wrzućmy zgniłe jajo do grupy?( ja raz miałam być takim jajem ale okazało się, że dyr mnie nie doceniła i byliśmy na tym samym poziomie z resztą grupy- poprzedni semestr upłynął bez smrodu zbuka). A co do panny to jej słownictwo jest na poziomie A1/A2- podstawowych słów i zwrotów nie zna. Brr. I jeszcze jestem wściekła bo moja ulubiona lektorka nie ma zajęć z moją grupą tylko o tej samej godzinie chyba z poziomem C2 a ja tak o nią się dopraszam już od 3 semestrów.:( Zła jestem
- Dołączył: 2006-10-29
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 10982
27 października 2011, 15:36
cherrienka a czemu Ty po prostu nie zmienisz szkoły? Nie ma innej w okolicy? To bez sensu płacić za coś co Ci się nie podoba...
A co do wagi to proponuję sprawdzić tarczyce, ja miałam TSH niby w normie, ale w górnej granicy i endo stwierdziła, że to za wysoko, przepisała leki i zaczęłam chudnąć.
- Dołączył: 2011-04-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1549
27 października 2011, 18:55
widzisz szkoła.. no cóz tylko że Gala( ta ulubiona lektorka), Krzysiek( inny lektor) i szefowa są świetni jeśli chodzi o nauczanie j.rosyjskiego- tylko czemu ciężko do ich grup trafić. Z tego c o wiem to niesstety jedna z elepszych warszawskcih szkół językowych
27 października 2011, 20:32
cherrienka a jaką dietę stosujesz? Co jadasz??
U mnie dzień jako tako minął.... średnio na jeża jeśli chodzi o dietę... dzwonili dziś znowu w sp. pracy, ale jak wysyłałam cv to w ogłoszeniu było dyrektor handlowy, a jak mnie zapraszali na rozmowe to na stanowisko menadżer ds. sprzedaży, a to dwa różne stanowiska... Zastanawiam się czy iść jutro czy nie... bo idąc na rozmowę tracę dzień w aktualnej pracy i możliwość zarobku, a jak znowu okaże się kicha to się wkurzę.
27 października 2011, 20:36
Twenty ja bym poszla ,ale ty sama musisz wiedziec ile kosztowalo by cie to zamknietym dniem na targu;
- Dołączył: 2011-04-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1549
27 października 2011, 21:23
Twenty wygrzebałam jakąś ze starej Super Linii 1700 kcal( dla nastolatek) . Chodziło m.in o to ,że była tania a mama mi często awanturę rpzy diecie robi, że za dużo to wychodzi. Myślałam że 1700 kcal będzie ok skoro przedtem jadłam od 2000( jak się pilnowałam) do 2500, ale ważyłam mniej- podejrzewam, że to że tu są 2 daniowe obiady na kolacje( które zresztą staram się jeść 18-19) mi nie pasuje. Poza tym nie jestem jej w stanie przestrzegać rygorystycznie i smakowo jest okropna. Wydaje mi się, że w niej jest za dużo ziemniaków i margaryny. Zastanawiam się nad zejściem do 1500 i przejściem bezpośrednio z tej diety na 5 czynników- zawsze na niej ładnie chudłam ok 1 kg tygodniowo
28 października 2011, 09:43
do zrzucenia kg pozostał 64 dni!!