Temat: rocznik 1979 - schudnijmy przed 30tką

Witam wszystkich :)
za rok 30tka i z tego powodu chcę zrobić sobie prezent -

ODMŁODZIĆ SIĘ O PARĘ KILO.

Macie podobne plany?

zapraszam do wymiany doświadczeń i wzajemnego wsparcia :)

Pasek wagi

Zawsze w nowych budynkach wszystko słychać inaczej :-) Przyzwyczaisz się Ebeczku, choć świetnie Cię rozumiem, sama też tego nie lubię, tym bardziej, że ja wychowałam się w mieszkaniu i tam jakoś tak raźniej było.

Moje porządki życiowe zaczynam od odstawienia słodyczy (od dziś!!) i kontrolowanego jedzenia. Chciałabym schudnąć, bo już męczy mnie moje zawieszenie w tej kwestii. Szukam zleceń i miejsca w żłobku dla synka, bo ciężko tak w domu z nim myśleć na poważnie o pracy. Na razie jesteśmy zapisani  w jednym na liście rezerwowej, dziś dzwonię do drugiego. Zobaczymy co będzie. Ostatnio z moim mężem mam niezłą huśtawkę: z jednej strony mam go dość i nie widzę szans na normalne wspólne życie, a z drugirj chciałabym drugiego dziecka. Rozdwojenie jaźni :-) No chyba że będę mieć drugie dziecko z kimś innym hahaha Straszne mam rozbieganie w głowie. Szkam harmonii na gwałt!!

o kitta, to jestesmy na podobnym etapie
dzis ogladalam dwa zlobki, z vczego jeden dziala dopiero od listopada, tylko e dzieci dopiero, wyglada ciekawie i panie mile
z mezem lepiej od czasu ostrzejszej wymiany mysli
dziecka tez mi sie chce drugiego, ale jestem w trakcie szukania pracy i z dala od meza....
Pasek wagi
To i ja powinnam być w trakcie szukania pracy, ale po ostatnich wydarzeniach jestem tak wykończona psychicznie i fizycznie, że szkoda gadać. Byle co wyprowadza mnie z równowagi. Zaraz "po" byłam oazą spokoju, zresztą moja reakcja też była "spokojna". Widocznie tak reaguję na wielki szok. Kiedy się otrząsnęłam z największego szoku, to dopiero zaczęło boleć. Ale w ogóle nie chciałam o tym pisać:)

Sen???? No właśnie. Prawie w ogóle nie spałam, ale między 6 a 7 zdążyło się tyle przyśnić, że szok. Chodziłam po jakimś obcym mieście i szukałam takiego długiego, kręconego pieczywa jak było w Krakowie. Nie pamiętam nazwy:) Później chodziłam po balkonach. Nie wiem co tam robiłam ale były różne. Zawsze jedną nogą stałam pewnie na betonie, a drugą na jakimś czymś, co się rozwalało i ta noga wpadała mi do dziury. Bałam się, że spadnę, ale mój mąż stał pod balkonem i mnie zapewniał, że to jest technicznie niemożliwe:) Do tego mi przypominał, że teraz jesteśmy MY i nie mogę sama spaść... Jak poszedł, to chciałam wypróbować czy tak jest jak mówił. I tak sobie chciałam stanąć jedną nogą poza balkonem i sprawdzić czy zlecę. No pewnie, że poleciałam:) Tylko, że zaczęłam bardzo mocno machać rękami i udało mi się wrócić na balkon:):):) 
Na dwa sposoby można to tłumaczyć. Ja wybieram optymistyczny wariant:) Tym bardziej, że P. miał super sen ze mną:):):)

Pasek wagi
he he... ja tam to tez widze optymistycznie :) niezle zakrecony sen, widze jeszcze wplyw budowy :)
Pasek wagi
Gotuję pierwszy obiad w nowej kuchni:):):):)

A z tym snem, to masz rację, że to trochę wpływ budowy... I picia ze smutku i czarnych myśli. Na szczęście P. przyszedł w porę i mnie zabrał do domu. Kaca moralnego mam do dziś:(
Pasek wagi

Niezły sen :-) Mnie czasem też zdarzają się jakieś takie pokręcone nocne masakry :-) Dobrze, że widzisz te optymistyczne strony!!

W drugim żłobku są 2 ostatnie miejsca, spróbujemy tam jutro uderzyć i obejrzeć co i jak. Wolałabym ten, w którym nie ma aktualnie miejsc, ale co zrobić?? Dam znać jakie wrażenia po wizycie.

Zastanawiam się poważnie nad założeniem firmy. Może powalczyłabym o dotacje? Muszę się dowiedzieć jak to wygląda w momencie macierzyńskiego. Na etet jakoś na razie mi się nie zanosi, a to byłoby chyba najwygodniejsze. Tylko wtedy ciąża msiałaby na 100% poczekać, bo nie chciałabym zawalać tak na początku współpracy. Kurczę, faceci nie mają takich problemów :-/

Słodyczy od poniedziałku nie jem:D


cha cha, własnie Kitta chciałam Cię podpytać jak tam ze słodyczami. Ja od tygodnia wożę w samochodzie tiki taki... zafoliowane.. może jeszcze powożę chociaż widze, ze jakies małe grzeszki słodyczowe bardzo mi nie szkodzą
chyba poczytam jeszcze dokładniej tego montignaca

ja znalazłam jeszcze jeden żłobek z monitoringiem, jutro jade obejrzeć
a czym się Kitta różnią te Twoje żłobki? bo np ten, w którym nie ma miejsc, a niby babki mają więcej doświadczenia to mi sie nie podoba - za mało miejsca do zabawy i te panie co się bezposrednio bawily z dziećmi jakies mniej miłe

ale jużw sumie wiem o co pytać, bo jak byłam w pierwszym żłobku to miałam pustke w głowie...
Pasek wagi
aaaa.... i zazdroszczę możliwości z własną firmą.. ja bym chciała tak, tylko pomysłu brak...
Pasek wagi
Ten, w którym nie ma miejsc jest w fajnym nowym budynku, na nowym osiedlu. Jakoś tak przypadł mi do gustu, choc w sumie nie wiem czemu :-) Pani/ dziewczyna bardziej/ miła, dojazd dobry, dość blisko. Ten drugi jest bliżej, ale z zewnątrz robi gorsze wrażenie: stary budynek, przy ruchliwej ulicy, choć jakiś ogród z tyłu też ma. Nie byłam w środku, bo dopiero od października obniżyli wiek dzieci przyjmowanych, wcześniej było to przedszkole, więc nie skupiałam się. Zobaczymy jak wypadnie w kontakcie bezpośrednim :-)
A na co Ty Kateszka głównie zwracasz uwagę? I dlaczego szukasz pracy? NIe wracasz po macierzyńskim do starej?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.