- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 listopada 2011, 16:30
12 lipca 2012, 16:38
13 lipca 2012, 15:29
13 lipca 2012, 19:03
13 lipca 2012, 21:28
14 lipca 2012, 14:34
14 lipca 2012, 14:35
Ale problem jest w tym, że ja strasznie lubię jeść i eksperymentować z żarciem. Dzisiaj na przykład, za moją namową, są frytki pieczone, bo chodzą za mną od miesiąca. Jem czasem makarony, tortille itp na mieście, bo straaaasznie lubię. Cieszę się zaś, że waga nie idzie w górę. Wiem, że jak by się spiąć, to w miesiąc bym się pozbyła tych kg.
Jedno idzie mi dobrze od kilku dni, bo znów stosuję się do swojego najlepszego systemu - im później, tym mniej. Niemniej jednak jak jestem głodna późnym wieczorem, to oczywiście jem ale leciutkie żarełko jak choćby pieczywo sonko (jedna kromka ma 20kcal). Z rana bardziej szaleję ale dzięki temu nie obżeram się potem. Także może chociaż dzięki temu zwalczę 2kg do sierpnia ale nie mam wagi :x I nie wiem hehe
Cel jest wg mnie dobry, bo dobrze czuję się z 52kg, minimum to 50kg, poniżej to już chłopczyk z podstawówki i tym samym nie chciałabym, żeby mój mężczyzna czuł się jak pedofil chodząc ze mną za rękę a o innych rzeczach nie wspomnę :D
Co do ćwiczenia - mam mocno ograniczone pole manewru w tym miejscu, jedyne co nie powoduje niemiłych skutków, to podłogówki, rowerek na malutkim obciążeniu i spacery.
5 stycznia 2013, 20:38