Temat: zimowa metamorfoza

Ostatnio tak ciągle odbijam się od jednego wątku do drugiego,
ale większość niestety upada:(
I tak wpadłam na pomysł założenia swojego

Zapuściłam się przez ostatnie 1,5 roku i powiem szczerze
nie potrafię się odbić od dna na którym się znalazłam

Teraz chce to zmienić, przejść metamorfozę
schudnąć, dla siebie, dla zdrowia
wrócić do aktywnego, zdrowego życia


Zapraszam wszystkich!!!!
do wspólnej metamorfozy, walki, motywowania się










Pasek wagi
Dobra, będę lecieć do przodu. Pamiętam, jak kiedyś wyszłam na wrotki, to było na samym początku mojej wrotkowo-rolkowej przygody, i oparłam się o mur. A wrotki to jednak nie buty i odjechały, a ja się zsunęłam plecami po tym murze i klapnęłam na tyłek. Od tego czasu nie lubię spadać na dupcię ;)
Ja kocham łyżwy!!!!!! Kocham kocham kocham kochaaaaaaaaam! ♥ A szczególnie jeździć z Piotrkiem :) 
U mnie źle z dietą. Ale po świętach będzie lepiej, obiecuję!!!!!!!!!!!!
Ale mi kości wystają ;D
A ja oświadczam, że na mojej - nie wiem, czy nie kłamliwej wadze jest 67. Spodnie z opiętych są luźne boczki zleciały trochę w centymetrach, więc myślę, ze 2,3 kg jest optymalne. ;)
Ponadto wróciłam do domu (jak wyżej) i padam na twarze... No i nie wzięłam butów do sylwestrowej kreacji z Torunia...
jest lipa , mam dosc siebie ! :((((((
ej, no chyba nie! ;P Co się dzieje?
pamietnik..
A ja z dietą zawalam. Zawalam i zawalam tylko!
Ja się cały czas trzymam. 52 dzień i jeszcze żadnej poważnej wpadki :)
Ja mam dla Was ogólny komunikat:

Brak mi wiary w to, że będę szczupła. To oczywiste. Od pierwszej co najmniej klasy gimnazjum mam problem ze swoją figurą. Diet przeżyłam wiele. Od paru dni ćwiczeń, przez niejedzenie prawie niczego, po zdrowy rozsądek, który i tak doprowadzał do wielodniowego obżarstwa słodyczami. To nie jest optymistyczne, a wiem, że Wasze historie są podobne. Wiem też, że ten brak wiary jest najgorszy. Ale, dziewczyny, co mamy do stracenia? Jeśli nie idzie, to- ze względu na nasze doświadczenia w tej dziedzinie, powinnyśmy wiedzieć co robić. Satysfakcjonuje Was uczucie po wysiłku- ćwiczcie, zaraz wróci siła do działania i poczucie bycia szczuplejszą ;). Zawalacie jedząc słodkie? Wyszukajcie czegoś light, co pomoże Wam łączyć dietę z przyjemnością. Nie chcę tworzyć tu wiadomości od guru Enough. Nie jestem guru, ale "fatty enough" brzmi dość przekonująco, żeby mobilizować ;P.
Dziewczyny, waga nie jest moim jedynym problemem z ciałem. Czasami myślę: co mi to da, skoro mam cellulit, włosy odrastające po jednym dniu bez maszynki, wągry i haluksy (...). Ale zawsze może być lepiej. Banalne hasło, które powinno zaświecać nam w najgorszych momentach. Nie krzywdźmy swoich ciał, ani siebie. Nie odmawiajmy sobie za dużo, bo życie jest tylko jedno, ale też rozpoznawajmy dobro: ćwiczmy dla przyjemności, stawiajmy sobie nowe cele i wyzwania.
Nie zrozumcie mnie źle, wiem, że z moim jojo +8 kg niewiele powinnam tu na ten temat pisać. Ale taka jest teoria i wystarczy ją tylko wprowadzić sumiennie w życie.

A szczupłe być możemy wszystkie. Jeśli to ma nas uszczęśliwić.
Tymczasem lecę. Dobranoc ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.