Temat: Karmiące mamy chcące odzyskać fiugurę ;P

hej laseczki a ja siedzę z bólem gardła przedwczoraj miałam drgawki i inne trzęsawkowe dreszcze i było mi tak zimno że nie miałam jak się ogrzać wziełam gripex i dziś jest o niebo lepiej

Dzieciaki też jakies podejrzane... no ale mam ferie!!!! cholerka - poprawna ze mnie nauczycielka zamiast się rozchorować w ciągu zajęc to NIE ja musiałąm wtedy jak jest wolne - oj zła jestem!

ja mam dwóch chrześniaków - obaj mają po pięc lat i na imię Mateusz :)))) haha ale jak będzie rok komunijny to chyba zbankrutuje bo mój synek też 5latek!  

No ja poki co nie mam zadnego chrzesniaka/chrzesnicy a mam juz 32 lata!!!

Beata nie pamietam czy ci juz dziekowalam za namiary na to badanie biorezonansem. Mojemu synkowi wyszlo 10 alergenow i oboje jestesmy na diecie bo nadal go karmie. to dla mnie najlepsza motywacja zeby jesc zdrowo:)

lesita a odczulacie się? Trzymam kciuki!!!

aja zdrowiej!!

A w ogóle fajnie,że zajrzałyście,bo coraz mniej dziewczyn zagląda tutaj. Madzianna, Marta, Agusie i reszta- meldować się na bieżąco :)

aja niezły wysyp równolatków :) Ja mam synka z roku chrześnicy. Oboje w tym roku kończą 2 latka

Cześć - z powrotem w pracy - nie mam czasu prawie na nic, zasypiam na stojąco ledwie małą utulę. Pozdrawiam.

Oj kobitki lubię to nasze forum, jest takie normalne. Gdyby nie ono, rzadko bym tu zaglądała.
Ja mam drugą chrześnicę która w lipcu kończy... też 18 lat. Nawet do klasy razem chodzą, chociaż jedna jest z rodziny mamy a druga z rodziny taty. A jak była komunia to w jeden dzień, byłam studentką, więc rodzice pomogli mi z prezentami, tzn, ja im pomogłam :jako biedna studentka".
Dietetycznie??? Jem sporo, nie ważę się. Zmierzyłam sie dzisiaj. Wymiary takie jak w tabelce w pamiętniku. nie jest źle.

A u mnie jakiś dziwny brak motywacji, Nic mi się nie chce, wczoraj w końcu się zmobilizowałam i poćwiczyłam godzinkę, bo już powoli zaczynałam wpadać w jakieś odrętwienie. Po ćwiczeniach zrobiło mi się trochę lepiej i lżej na duszy. Diety zero, waga w okolicy 66 kg. Staram się tylko, aby nie przegiąć z ilością jedzenia, niestety słodyczy  nie potrafię sobie odmówić,

Mam ostatnio trochę urwanie głowy, bo postanowiłyśmy z koleżanką coś zmienić w naszym życiu i zakładamy mały biznesik, zobaczymy, czy coś z tego będzie.

Moje maluchy trochę zakatarzone, Maciusiowi rosną trójki, więc czasami jest ciężko. Monika w końcu się chyba przekonała do przedszkola i rano raczej nie płacze, gdy ją zostawiamy.

Zdrówka dzieciaczkom!!!
Aja kuruj się, żebyś mogła jeszcze trochę z tych ferii skorzystać!

O Marta - co za biznesik.??? dawaj tu info, bo zaczyna mnie to interesować. A wogóle to macie jakieś pomysły na oszczędzanie albo dorobienie???

u mnie waga dalej stoi
mikolajkowi puścił sie katar, mi zresztą tez