- Dołączył: 2006-03-11
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1695
20 lutego 2009, 09:43
Witam!
Szukam sojuszniczek w walce z kilogramami wśród mam karmiących.
W ciąży przytyłam 23 kg, teraz czas na ich zrzucenie i powrót do normalnej wagi, bo przed ciązą tez nie było najlepiej ;)
21 kg zniknęło w ciągu 8 miesięcy, teraz chcę przyśpieszyć chudnięcie i na roczku synka wystąpić w seksownej sukience w rozmiarze 38 ;)
Ja od tygodnia jestem na diecie smacznie dopasowanej - wcześniej próbowałam ograniczać jedzonko np. kolacje i słodycze.
Są tu jeszcze jakieś karmiące mamy?
- Dołączył: 2007-06-19
- Miasto: *
- Liczba postów: 324
7 marca 2010, 20:37
no u mnie jest juz od dawna wiosna;) i bylam z dzieckiem w hali z miekkimi zabawkami, tzn drabinkami, zjezdzalniami itd. BYLO SUPER!!! bawilam sie jak dziecko!
- Dołączył: 2009-02-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 3197
8 marca 2010, 06:55
gosia fajne zdjęcie
![]()
dziewczyny Mikołajek odstawiony od piersi za 2 tyg skończy dwa latka:)) nie protestuje sam powiedział, że cycy beee, ale ja po 3dniu jakieś zawroty, nudności, nie wiem czy to właśnie od tego karmienia jakieś hormony świrują??? jak było u was miałyście twarde piersi lub coś w tym stylu??? ja na razie nie mam choć czuję, że są pełniejsze
- Dołączył: 2009-01-27
- Miasto: Wieliczka
- Liczba postów: 2195
8 marca 2010, 09:22
witam
ja ostatnio Was podczytywałam,ale nie mam weny do pisania
Nie wiem,co sie dzieje,jestem od paru tyg na diecie sm.dopasowanej,niedawno waga spadła na 55,3 kg. Od jakiegoś tygodnia mam strasznie wzdęty brzuch, wyglądam,jakbym była w 5-6 m-cu ciąży,dosłownie wypukły balonik
I waga systematycznie rośnie,mimo diety, kilka dni temu wywędrowała na 56,5 kg, wczoraj już równe 57 kg
Doradźcie,co mi jest,bo głupieję. Napewno nie jestem przed @, bo jakieś 2 tyg temu miałam. Więc co się dzieje?
Wczoraj byliśmy z meżem na nartach,ale warunki były fatalne- lód,muldy i tłumy ludzi. Niewiele skorzystałam z jazdy
agusia ja odstawiłam Piotrka od cyca jak miał prawie 15 m-cy. Zawrotów nie miałam,piersi przez kilka dni też były sflaczałe,dopiero po ok tyg od odstawienia zrobiły się twarde i nabrzmiałe, aż musiałam odciągać trochę mleka,bo myślałam,że mi rozsadzi
- Dołączył: 2008-07-14
- Miasto: Mój Kącik
- Liczba postów: 1852
8 marca 2010, 10:18
Ja też Was podczytuję, ale nie zawsze mam czas żeby pisać. Coraz bliżej otwarcie sklepu-w najbliższą niedzielę, więc mam urwanie głowy. Część towaru już na półkach, w tygodniu dojedzie reszta, za to moje jedzenie to porażka-w dzień nie mam kiedy jeść, za to porządny posiłek późnym wieczorem, bo jeść się chce, o piciu wody zapominam i no skutki są - więcej na wadze, a ja jestem opuchnięta.
Dziś muszę poćwiczyć, bo po 3 dniach przerwy, zaczynają mnie plecy pobolewać.
- Dołączył: 2009-03-02
- Miasto: gdzieś
- Liczba postów: 13225
8 marca 2010, 15:50
Witajcie dziewczyny! Nie odzywam się, bo ostatnio świruję. Dieta zawieszona na kołku, dobrze, że choć trochę ćwiczę... Jak mi pozytywne nastawienie do życia wróci, to się odezwę, bo nie chcę Was dołować.
- Dołączył: 2009-02-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 3197
9 marca 2010, 07:02
Agusia wiesz, że z nami raźniej więc dawaj :))) co cię gryzie, wróciłaś do pracy to pewnie brak czasu na wszystko
- Dołączył: 2009-02-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 3197
9 marca 2010, 07:04
ach odstawienie przebiegło bardzo gładko, Mikołajek sam nie chciał cyca a piersi miałam trochę nabrzmiałe w 4 dniu( wczoraj)dzisiaj już ok
- Dołączył: 2006-03-11
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1695
9 marca 2010, 12:26
U mnie odstawienie przebiegało super ;)
Zaczęłam ograniczać karmienia od wakacji, były głównie popołudniu do usypiania i wieczorem.
Potem młody zapomniał raz czy dwa o wieczornym karmieniu, dzienne samo odeszło w niepamięć przez żłobek ... i tak 13 października karmiłam oseska po raz ostatni.
Agusiu, fajnie, że tez tak bezboleśnie to przechodzisz!
Agusiu, wypisz co Ci leży na żołądku! może będzie lżej!
Marta, trzymam kciuki za nowy interes!
Mój nowy avatarek, to przywoływanie wiosny - gałązki które mam w ręku już wypuściły listki w domowym wazonie!
- Dołączył: 2009-03-02
- Miasto: gdzieś
- Liczba postów: 13225
9 marca 2010, 21:04
Męczy mnie konieczność przeprowadzki i wszystkie napięcia z tym związane. Nie jestem na początku kariery zawodowej, wyrobiłam sobie nazwisko, a teraz znów będę zaczynać wszystko od początku. Poza tym przeprowadzka z domu z ogrodem do mieszkania w bloku, w którym na 3 pokojach, w tym jednym przechodnim, musi się zmieścić 5 osób, nie jest łatwa. Do tego mój mąż nie potrafi ze mną rozmawiać. Zamiast ułagodzić moje lęki, uspokoić mnie, stawia ultimatum, szantażuje emocjonalnie. W sobotę przepłakałam przez niego pół dnia. Przecież wiem, że pojechać muszę, ale nie mogę sobie w tym wszystkim znaleźć miejsca. Jestem bardzo związana z rodziną, a wszyscy mieszkają w Poznaniu - co ja sama w tej Warszawie, a raczej Otwocku pocznę? Rozpacz w kropki. Zażerałam ją do wczoraj, trzęsąc się ze strach, bo @ spóźniła się o 4 dni. Teraz jest lepiej, ale strach przed zmianami nie ustąpił.
- Dołączył: 2009-03-02
- Miasto: gdzieś
- Liczba postów: 13225
10 marca 2010, 20:47
No tak, ja się rozpisałam, gorzkie żale ulałam, a one poznikały! Gdzie jesteście, jak Was nie ma?