Temat: Niedoczynność tarczycy - Pokażmy że damy radę schudnąć :)

Witam wszystkich :)
Założyłam ten wątek ponieważ zmagam się z tarczycą już jakiś czas i w sumie dzięki niej w pewnym stopniu zyskałam swój nadbagaż... Chciałabym aby w tym miejscu się spotkały osoby z podobnymi problemami, żebyśmy dzielili się ze sobą problemami, dobrymi radami i wspólnie motywowali się do walki która w naszym wypadku jest cięższa niż ciężka ;)
Zapraszam zatem wszystkich gorąco...

Zacznę:
Nazywam się Gośka - od ponad dwóch lat zmagam się z niedoczynnością tarczycy.. ;) ( takie formalne powitanie, mam nadzieję że jednak będzie nam tu również wesoło :) )
jestem jestem, może i późno się melduję, ale sobotę-niedzielę byłam na weselu, a dziś pomagałam młodym posprzątać, więc generalnie byłam poza zasięgiem komputera. Ale już jutro będę siedzieć od 7 w pracy, więc będę na bieżąco :)

co do alkoholu - za moich młodych czasów był w naszej okolicy taki straszliwy wypadek - zginął chłopaczek, który jeszcze pół godz wcześniej bawiła się na dyskotece parę metrów od nas. To było straszne a o tyle konstruktywne, że po tamtym wydarzeniu sporo ludzi zrezygnowała z jazdy na podwójnym gazie.
hej, żegnam się z wami na 2 tyg. mam nadzieję że będą miała co poczytać jak wrócę
no jakoś ten wątek zamiera, najnajnaj - baw się dobrze i wracaj będąc jeszcze większą laską :) opalenizna i mięśnie obowiązkowe :)
Hej Dziewczyny, ja jestem, pamiętam o Was, ale jakiś gorszy czas mnie dopadł.
Obiecuję, że jak tylko się pozbieram- wrócę to czynnie.
Na razie chyba lepiej, bym sobie pomilczała sama ze sobą....

jeszcze wczoraj wybrałam się na poszukiwania jeansów. W Diverse były śliczne kobiece błekitne jeansy, cienkie na lato. Za zawrotną sumę 39 zł. No i co? Oczywiście w ŻADNE się nie zmieściłam.... Niech to..... :(

najnajnaj- udanych wakacji!!!
Całuję Was :*

subtelle - nie smutaj się, walcz i wracaj szybciutko do nas.

z dżinsów to pociesz się, że z mojego rozmiaru 33 i więcej to w takich sklepach nic nie uświadczę.

Własnie wrociłem od endokrynologa o ile moge go w ogole tak nazwac. Oczywiście żadnych leków nie dostałem. Boże co za lakarz, czy żeby być zdrowym trzeba tylko prywatnie chodzić? Nie dość, że czekałem ponad 6 godzin to jeszcze mnie nie chciał przyjąć i nic nie powiedział.
Cześć Wam wszystkim :D
Wróciłam wreszcie - tęskniło mi się za Wami strasznie, motywacji do diety brakowało...no ale chociaż lekarza odwiedziłam. Wyniki na dzień obecny 3,8 ale że Pan DR był w dobrym humorze to się mną zainteresował i stwierdził że woli żeby było niżej i zwiększył dawkę letroxu do 50. No więc sobie łykam - zapas mam na 3 miesiące chyba ;) hehe

Widzę że troszkę sie tu cichawo zrobiło - także ratujmy nasz niedoczynny wątek ;)

Jak tam Wasze odchudzeniowe postępy ? bo ja się obawiam że wręcz w mi przybyło ;) no ale zważę się jutro rano dopiero ;) Na pocieszenie przywiozłam 16 kg warzyw różnej maści ;) oczywiście sama ich nie zjem :)
Puk Puk :) Jestem tutaj - muszę przyznać że chyba większa dawka leku lepiej na mnie skutkuje bo senność już mnie wogóle nie dopada...Pracuje teraz nad tym by zmusić się do rozpoczęcia porannego biegania - bo w sumie jak się obudzę wcześniej to czuję sie wyspana - tylko leń nie pozwala z łóżka wstać ;) Macie może jakieś sposoby na to by przekonać się do wstania jeśli można a nie trzeba? :D
ja mam tak mało takich dni, że jak nie trzeba to nie wstaję dopóki nie mam już tego leżenia dość. Generalnie jestem sową i codzienne zrywanie się do pracy w środku nocy (o 5:30) powoduje to, że jak tylko mam wolne - budzika nie nastawiam. Pewnie i mogłabym te chwile spożytkować jakoś inaczej, ale odpoczynek bierze górę i czasem w niedzielę w pierzynach leżę b.długo :)
No Anutka jak wstajesz o 5.30 normalnie to ja się nie dziwię ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.