Fajnie dziewczyny że jesteście.
Ja jestem po śniadanku (owsianka) i na rowerku przejechałam juz pól godzinki, planowałam godzinkę ale musze koniecznie wyjsc ehh za póxno się wziełam, postaram sie wieczorem jeszcze poł godz dolożyć.
Na obiad mam zupę ogorkową a pozniej zobacze nie mam planów.
Wiem że w ciągu dnia napewno dam rade koszmarem są dla mnie wieczory i tego boję sie najbardziej.
Moze macie jakies sposoby na to aby nie myslec wieczorem zeby dojadac???
Ja juz chyba wszystkiego próbowałam:(
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za nas wszystkie.
Może napiszcie cos o sobie wiecej, co robicie, gdzie pracujecie itd.
Ja napisze wieczorem.
Hej laseczki
Zjadłam talerz zupki ale trochę mi mało bo uwielbiam zypy wiec stwierdziłam że zjem na kolacje tez talerz zupy - a co tam, zamiast chleba.
Na podwieczorek zjem grejpfruta i jogurt śliwkowy i to bedzie na tyle dzisiaj.
Jutro czeka mnie 12 godz w pracy, jestem recepcjonistka w hotelu i pracuje w systemie zmianowym.
Juz dzisiaj musze sobie przyszykowac jedzenie na jutro i wymylilam takie menu, co myslicie?
śń. platki owsiane z jogurtem
II śń: dwie kromki zytniego chleba z pomidorem ( jem ten fit z biedronki)
obiad: filet z kurczaka podsmażam na łyżce oliwy z oliwek oczywiście pokrojony w kostkę, 100 gram makaronu razowego i łyzka slonecznika też go podsmażam, to wszystko mieszam pyyyycha
podw: jabłko
kol: serek wiejski 3% tłuszczu
Ten serek zjem dopiero jak wrócę z pracy, mam nadzieje ze dam rade bo zazwyczaj jak wracałam po tych 12 godz to żarłam jak świnka niezależnie od tego czy byłam głodna czy nie