- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 marca 2012, 21:59
Edytowany przez chaje 11 marca 2012, 23:02
18 marca 2014, 17:14
Chaje przykro mi odnosnie pracy... kuzwa.. ale z tego szefa swinia... kurde, wie, ze sie przykładasz. A najnormalniej na swiecie chce Cie wyrysac i to w dodatku nie dac czasu na znalezienie nowej pracy. Jakby ten kolega Ci nie powiedział, to bys nie wiedziała. Teraz faktycznie przsrana atmosfera, jak tu pracować. Co do wyjazdu to powiem Ci, ze mieliscie duzo szczescia, ze sarna nikogo nie poturbowała. No i dobrze, ze Tobie sie nic nie stało i nie przysnełaś za kółkiem. Zasady bhp totalnie pogwałocne;) co do barku to daj sobie jeszcze kilka dni. Musze zobaczyc czy jest u nas ta maszyna. Powiem Ci, ze ja juz mam drazek zamontowany.
Miałam mieć dzis dzien nieteningowy, ale jakos sie nie umiem powtrzymac i ide na orbiego:)
Dziewczyny dzis byłam w jednej placówce w ramach umowy bhp i tam jest wlascicelem syn mojej "przyjaciółki". Ostatnio jakos tak miedzy mna i nia - srednio. Ale w sumie zawsze była dla mnie bardzo wazna. Okazło sie, ze mają juz cały slub załatwiony. Jej facet mi to powiedział. Mówi, ze ma zakaz mówienia i treminu mi nie powie. Kurcze... jak ja robiłam slub, wesele to ona o wszystkim wiedziała, o kazdym kroku. Dodatkowo ten chłopak mi powiedział, ze jkaby z Nia gadała to, zebym nie mówiła ze sie widziałam z nim. Bo On nie chce wysuchiwać. Normalnie mi kopara opadła. Ten chłopak jest włascicielem firmy, dyrektorem a ja jestem ich bhp-owce, wiec jak mam prowadzic obsługe i sie z nim nie widywac. Wysmiałam go. Powiedziałam, ze nic nie bede kłamac i ze dzownic tez nie zamierzam. W duchu tylko pomyslałam, ze z jej zachowania wynika jasna ze nie jestem, nie byłam dla niej nikim waznym i tyle. Nauczka na przyszłosc.
18 marca 2014, 17:32
Hej! 2 dzien wyzwania za mna, dzisiaj byl skalpel wiec bylo troszeczke latwiej :) Czytalam jeszcze o skalpelu 2 z krzeslem ale nie znalazlam na you tube :( Trzeba kupic plyte ?
Chaje przykra sprawa z ta praca Ci powiem ... Chyba bym sie zalamala ale z drugiej strony to juz wesz na czym stoisz i nie bedzie calkowitego szczenopadu jak dostaniesz wymowienie ... Szkoda faktycznie dziwna sprawa skoro sa z Ciebie zadowoleni .... Nie zostaje C nic innego jak szukac cos nowego. Pociesz sie tym ze chociaz Dubaj zobaczylas :) A z ta sarna to kurcze ale przygoda a co sie stalo zderzyliscie sie z nia czy wjechaliscie gdzies w drzewo??
Daga ale jazda z ta niby przyjaciolka ... Ja bym na Twoim miejscu nawet jakby ci zaprosila to ani nie poszla. Jak jej facet tak Ci mowil to znaczy ze musieli juz o tym rozmawiac ze jak co to przed Toba zadnego slubu nie ma itp ... Trzymac sie od takiej z daleka i juz. Wiem ze pewnie Cie to boli ale przebolejesz :*
Kasiu czekamy na dluzszy post o sie stesknilysmy :)
18 marca 2014, 17:36
W ogole to poczytalabym cos.... Macie jakas ksiazke do polecenia?
18 marca 2014, 18:41
ja z checia do was dolacze jestem na diecie 8 dzien i potrzebuje wsparcia kobiet które takze sie odchudzaja
18 marca 2014, 20:24
Hej, czytam Was i zazdroszczę Wam tych basenów, treningów i siłowni. Ja się tak długo zastanawiałam czy zapisać się znów na siłkę i po tym wszystkim nie mam wątpliwości, że chce się zapisać! Choćbym miała wstawać o tej 6:30 i chodzić przed pracą ;) U mnie ostatnio krucho z czasem. Mam sporo pracy, angielski, ćwiczenia i squash. Czasami chciało by się z kimś spotkać i ciężko tak z dnia na dzień się umówić :/ Zatem jak już wcześniej wspominałam zrezygnowałam z angielskiego i będę chodzić jeszcze tylko miesiąc. Od przyszłego poniedziałku zapisuję się na siłownie bo w tym tygodniu mam już zaplanowany dwa razy squash i basen. Na weekend natomiast jestem umówiona do fryzjera i kosmetyczki na próbną fryzurę i makijaż. Z takich ślubnych jeszcze to uczymy się tańczyć walca wiedeńskiego. Znamy podstawy ale chcemy coś ładnego zatańczyć :) Na razie w domu próbujemy, później już bliżej wesela chcemy wziąć kilka lekcji indywidualnych.
Z takich mniej przyjemnych rzeczy to waga cały czas waha się w okolicy 68kg. Zła jestem na siebie, że trochę odpuściłam po tych nartach. Za mało się przykładałam do wszystkiego. Powiedziałam sobie dzisiaj dość i biorę się do roboty. Jak się człowiek porządnie nie weźmie za dietę i ćwiczenia to nic z tego nie wyjdzie!
Monia gratuluję spadku! Muszę przyznać, że Ty mi dałaś takiego kopniaka do zmotywowania się. Tak szybko mnie dogoniłaś z wagą, a ja usiadłam na laurach. Biorąc z Ciebie przykład też sobie zliczam kalorie i zapisuje. Chcę też zapisywać sobie te składowe, jak powinny mniej więcej wyglądać proporcje białka, węgli i tłuszczu?
Daga gratuluję 5! Wow, szalejesz z tą siłownią i to codziennie. Podziwiam Twój zapał :) Przykro mi tą koleżanką, jakaś dziwna ta cała sytuacja :/ Jedyne co mogę poradzić to olej sprawę i się nie przejmuj! Jak ktoś się tak zachowuje to nie ma sensu się tym przejmować.
Chaje poczułam zgrozę jak czytałam jaką mieliście przygodę na drodze :/ dobrze, że nic nikomu się nie stało. Nie wątpię również w Twoje umiejętności jako kierowca mimo to nie polecam więcej takich wypraw nocnych po nieprzespanej nocce. Mój kolega z roku zasnął za kierownicą wracając od dziewczyny. Miał szczęście, że nic nie jechało z naprzeciwka bo wylądował w rowie po drugiej stronie ulicy. Przykro mi z powodu pracy, a najbardziej tego że tak bardzo się przykładałaś, a szef jest wobec Ciebie nie w porządku. Dobrze, że dowiedziałaś się wcześniej od kolegi i będziesz mogła się przygotować.
Dorota fajnie, że ćwiczysz z Ewką, ja dziś zobaczyłam w kiosku shape z jej płytą ale jeszcze nie miałam okazji zobaczyć czy warto było kupić. Ja również nie lubiłam jej słuchać i zawsze tylko oglądałam i miałam swoją muzykę.
katarinka2014 napisz coś więcej o sobie i oczywiście jaką dietę stosujesz i co ćwiczysz :)
Moja tabelka:
picie 2,5L | squash 60min - ok 600kcal |
kcal 1150 | B 45 | W 160 | T 30 |
Edytowany przez Misia_Kasia 19 marca 2014, 16:11
18 marca 2014, 20:48
Daga nie przejmuj sie tą znajomą. cos jej odwaliło jak to babie :/ nie jest warta widac Twojej uwagi... olałabym sprawe na Twoim miejscu i ulokowała swoje uczucia w ludziach, którzy na to zasługują :) niech sobie szykuje sama ten slub jak jej tak wygodnie - jej sprawa i jej strata bo zawiodła bardzo wartościową osobę...
Dorotka ja wymówienia nie odstane bo to miał byc scenariusz gdyby kolega chcial przejac moje obowiązki a on go wysmial i z racji na to ze są wspolnikami postawil warunek ze jesl sie nie dogadaja to szef go spłaca, zamykaja swoje sprawy i si rozchodzą. zatem ja mialabym zostac jako jedyny szefa pracownik z pensją obciętą do minimum ;/ niestety nie stac mnie na taką prace... a jesli juz to powiedzcie ze jestem mało ambitna ale pracowac za grosze to wolałabym juz gdzies chyba w jakiejs fabryce, bez stresu, bez myslenia, odbębnic swoje i isc do domu a nie tyrac i angazowac sie dla czlowieka ktory nie jest tego wart wrrr... wiecie ze nawet cala droge do nas nie zadzwonil, nie zapytał czy wszystko ok? masakra co za szuja...
Kasiu czasem taka przerwa i małe lenistwo są dobre " na rozruch" ;) wierze ze skoro juz tak mocno i konkretnie postanowiłaś to nie ma takiej siły co powstrzyma Cie w osiągnieciu celu :D czekam z niecierpliwoscią az pochwalisz sie nowymi wynikami :))))
Edytowany przez chaje 18 marca 2014, 20:48
18 marca 2014, 22:45
Hej Kasiu! My tez tanczylismy walca wiedenskiego :) Ciesze sie ze zapisujesz sie na silownie! I z tym wstawaniem o 6:30 to akrat jestem pewna ze jak powiesz tak zrobisz jak juz Cie znam :) Ale wiesz jakby nie bylo squash i basen plus cwiczenia w domu to tez niezle ale domyslam sie ze chcialabys cos nowego szczegolnie jak wszystkie o tym piszemy :) Skad bierzesz spalone kalorie na squashu? Masz taki zegarek czy tak patrzysz co po tabelach pisza? Ja zawsze zapomne wziasc mojego zegarka z pasem pod biust zeby dokladnie zmierzyc :) Ale w weekend nie zapomne! Tak samo na zumbe kiedys bo ciekawa jestem. W ogole to dzisiaj 40min Ewka + 60min zumba :) A tak mi sie na zumbie dobrze cwiczylo dzisiaj ze czuje ze dalam z siebie max :)
Chaje haha ten tekst 'jak to baby' :D Tylko Ty moglas tak napisac ;) Ale masz racje :* A co do tego ze niby jestes malo ambitna ... Co Ty! Dobrze mowisz tez bym wolala gdzies na lajcie za te same pieniadze a tu jeszzce stres i odpowiedzialnosc. Szukaj cos nowego napewno znajdziesz predzej czy pozniej :* Jetses w o tyle lepszej sytuacji ze jeszcze cos masz wiec wyplata jest i w miedzyczasie mozesz szukac cos innego.
Lece spac jutro szkola do 15:30 eh ale sie ciesze ...
18 marca 2014, 23:56
Dorota dla mnie siłownia nie jest czymś nowym, ale dywanówki zaczynają mnie nudzić. Tak to chyba jest, że trzeba sobie zmieniać ćwiczenia żeby nie zaczęły nudzić bo wtedy się mniej przykładamy. Odnośnie squasha szukałam w necie i w większości piszą, że nawet ponad 850kcal można spalić w ciągu godziny. Gdzieś czytałam, że 20kcal na minutę, ale przy takiej grze amatorskiej to raczej ok 15kcal na minutę. Nam dziś szło jak po grudzie, dopiero pod koniec się rozkręciliśmy. Ostatecznie zmniejszyłam ilość spalonych kalorii do 600 - no ale to bardziej na wyczucie ;)
19 marca 2014, 08:53
Czesc dziewczyny:)
Kasia fajnie, ze idziesz na siłownie. To jest jednak zupełnie inaczej, jak sie chodzi, trzeba tyłek ruszyć, pojść i odcwiczyc swoje. Poza tym jak wejdziesz w ekipe, to zaraz sie bede pytac kiedy byłas, ile cwiczyłas. Działa to motywująco :) Juz nie wspomne jakie korzysci dla figury:)
Laski mnie wczoraj wziela temperatura, nie wysoka - jakis stan podgraczkowy i musiałam sie położyć. Dzis juz lepiej, ale jeszcze sie czuje osłabiona. Natomiast nie ma lipy. Na siłke pojde i juz. :)
Wogóle to powiem Wam, ze cały czas mi po głowie chodzi ta kumpela od wesela... normanie jestem w szoku. Nigdy bym sobie nie pomyslała, ze mi nic nie powie, w trakcie załatwiania wszytskigo. To wiecej wiem o sprawach Kasi czy Monii odnosnie slubu, mimo tego ze w realu sie nawet nie poznałysmy. Troche mi szpile wbiła. I teraz sie zastanawiam jak sie zachować. Wogóle rozwazam nawet opcje, zeby nie pojsc wcale. Nie wiem sama.. wiecie mysmy miała kontakt tel. non stop, w zasadzie o wszytskim mogysmy pogadac. Teraz sie troche spieprzyło bo ona jest strasznie zadzrosna o tego swojego faceta... w sensie m.in. o moja relacje z nim. Fakt, ze jak go poznałam to mi sie podobał. Ale ja wtedy juz byłam przed slubem z Wojtkiem. I to ja zapoznałam go z ta moja kumpelą. Nasz kontakty sa dosc rzadkie ale dobre, lubimy sie. Ta moja kumpela uwaza, ze np. ona i mój Wojtek moga wszytko a ja i ten koleś jestesmy bacznie obserwowani. I tego nie kumam.