Temat: 60dni na spełnienie marzeń o szczupłej sylwetce-edycja 1

Witam Panie i Panów jeśli takowi się tutaj pokażą
ruszam z pierwszą edycją walki o swoją sylwetkę
każda będzie trwała 60dni
Każda z nas marzy o szczupły ciele, które będzie chciała pokazać w wakacje
Tak więc zapraszam każdą z was do wspólnej drogi do ideału

Zasady:
1. aktywny udział w wątku
2. podawanie wagi co poniedziałek
3. przy zapisach podanie wagi początkowej i celu na te 60dni
4. wagę podajemy na czerwono, tylko w poniedziałki
niezależnie od dnia ważenia się

Przejdźmy metamorfozę
przez tę majówke mam wrażenie żedieta mi leży i kwiczy ;/ ale chociaż ruchu wiecej!
Moja "majówka" wypadnie za parenaście dni. Obawiam się o dietę...ale dobra...taki wyjazd nie zaszkodzi. Ale będzie lepiej niż w święta - raczej brak jedzenia niż nadmiar. Cóż...będę jechać na kanapkach i kartoflach ze stołówki :D Aż sama się boję.
przynajmniej nie jestem ostatnia ;P  hmm... ciekawe co mi waga pokarze w poniedziałek już się doczekać nie mogę ;)
Oooo miłe zaskoczenie. Nagradzam się słodkim, białym winkiem. Szkoda że dziś już sama.
Edit: i paskiem czekolady z karmelem i orzechami.

Jestem trochę zdołowana bo co z tego że waga idzie w dół jak centrymetry wciąż stoją w miejscu;/ ?!
Witam:)
ja wczoraj rano wyjechałam i wróciłam wieczorem z wycieczki
pojechaliśmy najpierw do ustronia gdzie weszliśmy  później obiad: filet z łososia, niestety z frytkami
i pojechaliśmy do wisły gdzie spacerowaliśmy 2 godzinki tak więc mam za sobą aktywny dzień
ehh ja wczoraj popłynełam; / dobiłam do 2000 albo i lepiej ;/ Stwierdziłam, że do poniedziałku zawieszam pamietnik;/  jest zbyt kiepsko... mam tylko nadzieję że utrzymam w miarę ćwiczenia :((
Z I na III miejsce... porażka! Muszę zrobić wszystko żeby wrócić na piedestał. W końcu po to znalazłam się w tej grupie... aby chudnąć a nie przybierać na wadze. Tik tak czas ucieka a sadło nie znika... KASOVIA gratuluje!!.... 
Pasek wagi
Dzięki ;) Ale jak mówiłam, jest już gorzej - weszłam dziś na wagę (nie mogę się wyzbyć tego nawyku!) a tam 58,7 kg. No ale mam nadzieję że będzie dobrze. Byłam dziś na nowej siłowni, karnecik sobie od razu wykupiłam. Zostałam zmierzona, okazało się że mam 28,3 % tkanki tłuszczowej. Gdy trenowałam miałam 27%, więc uważam że to niezły wynik i się w porę ogarnęłam (rok temu byłam ok 40%...).
Jestem padnięta po tej siłowni, teraz idę do ukochanego. Jutro robimy grilla, właśnie przygotowałam szaszłyki (pieczarki, papryka czerwona i zielona, cebula, cukinia i mięso z piersi kurczaka) zdrowe :) !
a ja wczoraj dla odmiany cały dzień w pracy, dzisiaj mam na szczęście wolne i już umówiłam się z koleżanką na basen na 16:)
U nas zamknięte baseny...przepadł mi wtorkowy...eh..ale spaceruję dzielnie w tym skwarze i brzuszkuję w domu ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.