Temat: 60dni na spełnienie marzeń o szczupłej sylwetce-edycja 1

Witam Panie i Panów jeśli takowi się tutaj pokażą
ruszam z pierwszą edycją walki o swoją sylwetkę
każda będzie trwała 60dni
Każda z nas marzy o szczupły ciele, które będzie chciała pokazać w wakacje
Tak więc zapraszam każdą z was do wspólnej drogi do ideału

Zasady:
1. aktywny udział w wątku
2. podawanie wagi co poniedziałek
3. przy zapisach podanie wagi początkowej i celu na te 60dni
4. wagę podajemy na czerwono, tylko w poniedziałki
niezależnie od dnia ważenia się

Przejdźmy metamorfozę
Jakoś samo poszło.. Na szczęście :) Ale tyję... Pozwoliłam sobie na kilka dni rozpusty a teraz tak trudno powrócić na dobrą drogę...  i na wadze 59,5 kg, kilogram więcej..
ja wróciłam późno z pracy i na nic nie miałam już siły
dzisiaj zmierzam na siłownię. Zobaczymy, czy w taki gorąc wytrzymam x.X
Od 2 dni naprawdę dietuję. Zaczęłam też robić zdjęcia moim posiłkom, abym wiedziała dokładnie co jem i w ten sposób motywowała się do tworzenia "wymyślnego" menu. Staram się stosować dietę niełączenia. Straciłam rachubę...który to już dzień wspólnego odchudzania?? 
Pasek wagi
hej. gdzie się podziewacie dziewczyny ?? u mnie ok. trzymam się w miarę z lepszymi i gorszymi dniami, waga stoi jestem ciekawa czy do poniedziałku spadnie coś wezmę się dziś za hula hop chyba... mimo że tak mi się nie chce ;P
U mnie tragedia... Nie mam siły dietować, wszsystko wokół kusi. Dodatkowo mam takie zakwasy na łydkach że nie mogę chodzić - dosłownie. Pytałam się instruktorki co zrobić żeby wysmuklić łydki które są zbudowane z tkanki mięśniowej, to powiedziała, że trzeba ćwiczyć je do granic wytrzymałości - no i tak zrobiłam...
u mnie ostatnio waga stoi: od 27 kwietnia ciagle pokazuje coś ok 64,5... dzisiaj np, 64,4. Dieta jednak lekko leżakuje wiec w sumie nie ma co sie wadze dziwić... dobrze chociaż ze stoi a nie rośnie...
Cześć dziewczyny, nie mogłam si ę ostatnio odzywać z braku czasu. Wzięło mega duże zlecenie i od majówki siedziałam tylko nad nim (mając na głowie oczywiście normalna pracę) więc o odchudzaniu i siłowni nie było mowy. Nadal ważę 59 kg, więc odkąd z wami jestem i tak mi nieco spadło.Jestem z siebie zadowolona i chciałam się pochwalić. Starałam się zdrowo odżywiać i codziennie spacerować. Ale postaram się wrócić do intensywnego sportu i już dziś pobiegnę na trening :) 

Dużo się pozmieniało odkąd mnie nie ma, ale cieszę się, że wątek żyje :)
Buziaki i powodzenia!
Pasek wagi
u mnie na wadze dalej 64,5 <--- postanowilam na jakis czas przestać się ważyć, bez sensu że robie to jak wariatka codziennie;/
85,8 bieda wielka ale najważniejsze, że nie tyję. Musze zaktualizować pasek. 
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.