- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 kwietnia 2012, 21:06
3 sierpnia 2012, 08:49
Cześć . I ja juz jestem. Będę dzisiaj z doskoku, ale na pewno będę. Gdybyście były ciekawe co w sprawie mojej córki, to powiem tylko,że mąż dzisiaj ma to załatwić po męsku. Zobaczymy, czekam na telefon.
3 sierpnia 2012, 08:50
Kurczę ja też mówię dzień dobry.Ja tak dziś wparowałam tu i się nie przywitałam....U mnie leje masakrycznie!!!!
3 sierpnia 2012, 08:52
Xxlka rozumiem Cię doskonale. Emocje w takiej lub podobnej sytuacji muszą być troszkę stłumione. Nie ma co się martwić na zapas chociaż wiem, że łatwo się tak mówi.Miejmy nadzieję, że to tylko wygłupy. Ja też z moim mężem nie raz się wygłupiałam i siniaki miałam. No ale nie można bagatelizować też.Dobrze, że jesteś czujna! Super mama!
3 sierpnia 2012, 08:52
Dziewczyny macie rację, jednak wczoraj moje emocje wzięły górę. Dzisiaj myślę,że będziemy ostrożniejsi w ocenie, zwłaszcza,że nie chcemy żeby córka nie zawaliła jednej ważnej rzeczy, którą ma przed sobą. A zachowuje się irracjonalnie. Jednak powiem Wam jak się to zakończyło, gdy mąż do mnie zadzwoni, na co muszę jeszcze chwilę poczekać. To trudny i delikatny temat, ale trudno rodzicowi byc opanowanym w takiej sytuacji.Wierzcie mi.
Asia to zrozumiałe, jesteś mamą i się poprostu martwisz. Córa weszła w trudny wiek, niestety. Cięzko rozmawia się z prawie dorosłym dzieckiem. Chciałoby sie, żeby miało już nasze doświadczenie życiowe ale niestety tak nie jest i nie da się przed wszystkim uchronic. Czasem sama musi czegoś doświadczyc żeby wyciągnąc wnioski. Zresztą po co Ci to mówię, przecież na pewno sama o tym wiesz. Koniecznie daj znac jak sprawa się zakończyła - chociaż wydaje mi się że nie nastąpi to tak szybko jakbyś tego chciała.
3 sierpnia 2012, 09:00
3 sierpnia 2012, 09:02
Asia to zrozumiałe, jesteś mamą i się poprostu martwisz. Córa weszła w trudny wiek, niestety. Cięzko rozmawia się z prawie dorosłym dzieckiem. Chciałoby sie, żeby miało już nasze doświadczenie życiowe ale niestety tak nie jest i nie da się przed wszystkim uchronic. Czasem sama musi czegoś doświadczyc żeby wyciągnąc wnioski. Zresztą po co Ci to mówię, przecież na pewno sama o tym wiesz. Koniecznie daj znac jak sprawa się zakończyła - chociaż wydaje mi się że nie nastąpi to tak szybko jakbyś tego chciała.Dziewczyny macie rację, jednak wczoraj moje emocje wzięły górę. Dzisiaj myślę,że będziemy ostrożniejsi w ocenie, zwłaszcza,że nie chcemy żeby córka nie zawaliła jednej ważnej rzeczy, którą ma przed sobą. A zachowuje się irracjonalnie. Jednak powiem Wam jak się to zakończyło, gdy mąż do mnie zadzwoni, na co muszę jeszcze chwilę poczekać. To trudny i delikatny temat, ale trudno rodzicowi byc opanowanym w takiej sytuacji.Wierzcie mi.
3 sierpnia 2012, 09:02
Asia to zrozumiałe, jesteś mamą i się poprostu martwisz. Córa weszła w trudny wiek, niestety. Cięzko rozmawia się z prawie dorosłym dzieckiem. Chciałoby sie, żeby miało już nasze doświadczenie życiowe ale niestety tak nie jest i nie da się przed wszystkim uchronic. Czasem sama musi czegoś doświadczyc żeby wyciągnąc wnioski. Zresztą po co Ci to mówię, przecież na pewno sama o tym wiesz. Koniecznie daj znac jak sprawa się zakończyła - chociaż wydaje mi się że nie nastąpi to tak szybko jakbyś tego chciała.Dziewczyny macie rację, jednak wczoraj moje emocje wzięły górę. Dzisiaj myślę,że będziemy ostrożniejsi w ocenie, zwłaszcza,że nie chcemy żeby córka nie zawaliła jednej ważnej rzeczy, którą ma przed sobą. A zachowuje się irracjonalnie. Jednak powiem Wam jak się to zakończyło, gdy mąż do mnie zadzwoni, na co muszę jeszcze chwilę poczekać. To trudny i delikatny temat, ale trudno rodzicowi byc opanowanym w takiej sytuacji.Wierzcie mi.
3 sierpnia 2012, 09:05
U mnie burza, ściana deszczu... ale pewnie duszno cholernie Dziś miałam pierwszą nockę bez mojego Szkraba i tak mi dziwnie było bo ikt nie płakusia, nie chce na rączki, nie gaworzy, nie pepla żałosna jestem, wiem Jadę za to na zakupki za godzinę
3 sierpnia 2012, 09:07
No, na pewno nie tak szybko. Chłopak nie podoba nam się coraz bardziej choć trudno nam o namacalne dowody jakiejś winy...wiecie, coś w nim wyczuwamy niepokojącego. Chociaż namacalne dowody tez są, np. denerwuje nas to,że nie rwie go do pracy...teraz siedzi na bezrobociu i raczej dobrze mu z tym. A nasza córka kieszonkowe wydaje w ciągu 2 dni. Coś tu nie gra i to bardzo. nasza córka jest dość skryta i samodzielna w takich sprawach i to niestety utrudnia i często źle się kończy dla niej samej. Ale na pewno Wam powiem jak NA DZISIAJ ta sprawa się zakończyła. Ja wzięłam głęboki oddech i jest mi lepiej. Dzięki za wsparcie dziewczyny .
3 sierpnia 2012, 09:11
tzn. że jednak jej nie uderzył, tak?No, na pewno nie tak szybko. Chłopak nie podoba nam się coraz bardziej choć trudno nam o namacalne dowody jakiejś winy...wiecie, coś w nim wyczuwamy niepokojącego. Chociaż namacalne dowody tez są, np. denerwuje nas to,że nie rwie go do pracy...teraz siedzi na bezrobociu i raczej dobrze mu z tym. A nasza córka kieszonkowe wydaje w ciągu 2 dni. Coś tu nie gra i to bardzo. nasza córka jest dość skryta i samodzielna w takich sprawach i to niestety utrudnia i często źle się kończy dla niej samej. Ale na pewno Wam powiem jak NA DZISIAJ ta sprawa się zakończyła. Ja wzięłam głęboki oddech i jest mi lepiej. Dzięki za wsparcie dziewczyny .