- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 kwietnia 2012, 21:06
3 sierpnia 2012, 18:03
Edytowany przez maaaj 3 sierpnia 2012, 18:04
3 sierpnia 2012, 19:01
Jak to mówią są stołki i taborety, są ludzie i parapety A tak poważnie to ludzie czasem nie mają za grosz wyobraźni... a w ogóle to jak tak chętnie by się tej kawki napili to czemu Was nie zaproszą???
ładnie to ujęłaś a nie zaprosili pewnie z kilku powodów. Po pierwsze jest ładna pogoda więc wolą posiedziec w naszym ogródku niż swoim bloku. Po drugie i tak byśmy nie pojechali bo to kilkadziesiąt kilometró a jednak czasu w tej chwili nie mamy bo wolimy te pół dnia czy cały poświęcic na remont ( inaczej do zimy nie skończymy), po trzecie teza "ich kolej" na odwiedziny.
3 sierpnia 2012, 19:32
3 sierpnia 2012, 19:47
Mi dzisiaj tez się chciało słodyczy, ale obejrzałam na TVN Player program o grubasach i odechciało mi się bezpowrotnie. Nie wiem jak na Was , ale na mnie takie programy działaja bardzo motywująco
A łóżko niestety przywiozą w przyszłą środę bądź czwartek . Chyba do tego czasu przywyknę do materaca, heh. A później znów jazda bo nowe wyro, heh, ja to mam pecha
3 sierpnia 2012, 20:06
3 sierpnia 2012, 20:17
hello
Kaśka pojechała do Brennej
3 sierpnia 2012, 20:17
Właśnie pochłaniają tort. A ja siedzę tutaj i zaciskam zęby. Jestem głodna, a moje banany są dopiero w drodze... ;/
wypij szklaneczkę wody i nie daj się !!!
3 sierpnia 2012, 20:19
ależ tu cisza...ja się własnie wkurzyłam i doszłam do wniosku że otaczają mnie ludzie myślący tylko o sobie. Przed chwilą dzwoni kumpela czy mogliby nas odwiedzic w weeken ( czytaj zostac na weekend), ja jej kulturalnie tłumaczę że mamy remont ( o czym wspominałam jej w zeszłym tygodniu i wyraźnie powiedziałam że jak będziemy "po" to się odezwę) i tak nie bardzo teraz. A ona że chętnie by się kawki z nami napili i przy browarku posiedzieli bo dawno się nie widzieliśmy. Więc ja jej ( pomyślałam, że może niejasno się wyraziłam z tym remontem), że mamy ściany zdarte, wszędzie się kurzy, gips, szpachla i te sprawy i nawet nie ma gdzie usiąsc żeby się nie pobrudzic. A ona nadal swoje....nosz kurka. Dopiero po 10 min uznała że nic nie wskura, wrrrr....zeźliła mnie.
no to ładna przyjaciółka :(((
3 sierpnia 2012, 20:22
dokładnia, szklana wody albo i dwie, albo jak już to cola light i nie daj się
ja dziś mam zero punktów, bo zjadłam dwie muffinki :)
czyli odliczanie znów zaczynam, ale pyszne były i juz nie ma, także spoczko :))