Temat: Wątek dla Dziewczyn które mają wyrzuty sumienia z powodu podjadania słodyczy

Ja w te wakacje nauczyłam się gotować;) W sumie to musiałam gotować w domu jak mama w szpitalu była...

Nie mam siły na ćwiczenia;p roczne dziecko mnie wykończyło;p

hehe kochana ja mam roczne baby i wrecz przeciwnie dodaje mi sil:D:D
co do mojego gotowania to hmm za malo mam cierpliwosci:/

Gotowanie to naprawdę nic trudnego ;D

A jaka satysfakcja jeśli coś pysznego Ci wyjdzie i rodzinka będzie chwalić :D

aleksandra dokładnie tak;p lubię jak chwalą to co zrobiłam;p;D

Ja też lubię to cały sukces tego gotowanka ;-* ja się nauczyłam ja zamieszkałam z moim Lubym napoczątku myślałam że będziemy jesć tylko zupki hińskie ale najpierw gotował Michaś i w czasie ja się nauczyłam a teraz staram się uczyć i gotować jak najzdrowiej bez tłuszczu i oleju smażyć ,coś grilowanego lub pieczonego ;-D

pewnie macie racje:) ale jak narazie nie mam mozliwosci uczyc sie gotowac bo moje baby nie odstepuje mnie na krok(

A dzidzi nic nie gotujesz? Właśnie dla dzidzi warto się nauczyć podobno do 2 roku życia najlepiej przyswajać dziecku nawyki żywieniowe które kodują się na całe życie, więc dużo ważywek mało słodyczy ;D

Co z tego jak rodzice nie kupują słodyczy.. Zazwyczaj to dziadkowie wnukom takie "nawyki" serwują :)

moja mama mu gotuje zupki co drugi dzien a tak to je mleczko kaszki i deserki:0 jajeczniczke czasem mu zrobie:))
tesciowa kiedys robila mu pierogi teraz za nimi nie przepada:/

on jest strasznym niejadkiem i malo je wiec nie mam po co gotowac:)
moj facet jada u mamusi:) bo z jego rodzicami mieszkamy..
w sumie to chcialabym gotowac przede wszystkim dla niego ale boje sie ze nie wyjdzie mi ze mu nie bedzie smakowac itp..a przede wszystkim to nie wiem co:(