- Dołączył: 2006-06-06
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 636
10 stycznia 2009, 09:07
Ja też bardzo nie lubiłam wody... Miesiąc się męczyłam przyzwyczajając się do niej a teraz jest już ok. Owszem po kilku tygodniach picia niegazowanej kupie sobie smakową mała nałęczowiankę dla odmiany ale generalnie tylko w konsekwencji można znaleźć sukces :)
10 stycznia 2009, 18:56
A ja dziś piekłam faworki/chrusty dla naszych jutrzejszych gości
- Dołączył: 2008-05-08
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 887
21 stycznia 2009, 13:46
a ja mam taki problem... jak przez jakis czas odstawiam slodkosci to po kilku dniach dopada mnie taki glod cukierniczy, ze moglabym zjesc np kilka batonow... :) Macie na to jakies sposoby??
- Dołączył: 2006-06-06
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 636
1 lutego 2009, 08:53
Tak jak masz ogromną ochotę na słodkie to weź kostkę najsłodszej czekolady jaką znasz najlepiej pełno mleczna... albo dwie... będzie dużo lepiej!
1 lutego 2009, 14:35
Jestem niestety czekoholikiem i dlatego raz na tydzien pozwalam sobie na czekolade. Na szczescie duzo cwicze i nawet jak zjem cala tabliczke (a zdarzylo sie) szybko to spalilam:>>
- Dołączył: 2013-02-03
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 10
3 lutego 2013, 12:45
Witam jestem nowa i chciałam do was dołączyć bo jestem załamana i mam nadzieje, że znajdę tu mobilizację i pomoc.W ciągu ostatnich miesięcy przytyłam 6kg ;/ co nie jest dobre bo powinnam schudnąć ale niestety słodycze są moją zgubą.Od dziś zaczynam dietę i może w końcu zacznę korzystać z orbitreka który mi zawala pół pokoju.Mam problem z regularnymi posiłkami w sumie to ciągle podjadam z nudów chyba ,ponieważ jestem mamą 2 dzieci więc siedzę w domu i tylko patrze co tu jeszcze zostało do zjedzenia.To tyle tytułem wstępu hehe