- Dołączył: 2011-07-20
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2969
11 czerwca 2012, 20:19
Na kompulsywne objadanie się cierpię od ponad 2 lat i ciągle staram się walczyć. Szukam dziewczyn, które tak jak ja mają z tym problem i chciałyby wspólnie się wspierać w walce o zdrowie. Niech 12 czerwca będzie dniem naszego nowego życia. Początkiem oficjalnej walki ! Trzymam za nas wszystkie kciuki!
Chciałabym aby ta grupa była miejsce, gdzie będziemy się wzajemnie wspierały i pisały o swoich wzlotach i upadkach.
Edytowany przez Belldandy1 11 czerwca 2012, 20:21
- Dołączył: 2012-06-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 329
12 czerwca 2012, 16:57
Fingal napisał(a):
WildFeather - Wszystkiego najlepszego!
Dziękuję :)
@chocobum - a próbowałaś jakoś inaczej radzić sobie z problemami? Z doświadczenia wiem, że aktywność fizyczna działa daleko lepiej niż jedzenie, ale tu pojawia się kolejna przeszkoda - trzeba chcieć się poruszać...
- Dołączył: 2010-11-15
- Miasto: Kokosolandia
- Liczba postów: 4150
12 czerwca 2012, 18:48
właśnie ruszam się
ćwiczę od tygodnia, owszem, dziś też ćwiczyłam, no ale to dopiero po rzuceniu się na lodówkę... no nic, jutro będzie lepiej!
- Dołączył: 2010-08-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3186
12 czerwca 2012, 20:53
@chocobum - ech, chyba tak to działa - ja też zajadam stresy, tyle że związane z problemami zdrowotnymi i sesją. Dobrze, że wzięłaś się za ćwiczenia, na pewno odciągają od jedzenia :)
U mnie nie było idealnie - między podwieczorkiem a kolacją podjadałam trochę chrupek pełnoziarnistych bez cukru, trochę orzechów, pasek gorzkiej czekolady bez cukru... Po kolacji ciągle byłam głodna, więc jadłam jeszcze twarożek z migdałami. No i teraz jestem najedzona, więc mam nadzieję, że już nic dzisiaj nie będę jeść - trzymajcie za mnie kciuki!
- Dołączył: 2010-08-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3186
12 czerwca 2012, 20:56
Kurczę, w ogóle wydaje mi się, że nie miałam kompulsów, gdy jadłam cztery posiłki dziennie zamiast pięciu - co myślicie, może do tego wrócić? Czy to po prostu zbieg okoliczności?
13 czerwca 2012, 09:53
ja właśnie mam problem w ogóle z jedzeniem. Nie umiem dopasować godzin,liczby posiłków ani tego co mam jeść....chcę najpierw jeść normalnie,potem dieta.Ale jak ??ehh
13 czerwca 2012, 09:55
Prostota widzę,że też jesteś z Poznania :)
- Dołączył: 2010-08-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3186
13 czerwca 2012, 13:59
beciaaaa92 Tak, jestem z Poznania - uwielbiam to miasto :)
Jak tam Ci dzisiaj idzie? U mnie na razie dobrze - ładne śniadanie, ładny obiad... Za jakiś czas zjem podwieczorek, a potem jeszcze z dwa posiłki - jutro mam egzamin i pewnie trochę będę się uczyć, a potrzebuję energii, żeby dać radę. Wczoraj zjadłam jeszcze o 24 miskę sałatki, i dobrze zrobiłam, bo uczyłam się do czwartej. Ale nie podjadałam już później, z czego jestem bardzo zadowolona :)
- Dołączył: 2012-06-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 329
13 czerwca 2012, 16:25
U mnie od poniedziałku bez zarzutu :). Wczoraj na urodziny rodzice otworzyli jakąś bombonierkę, ale nie tknęłam nawet palcem, choć trochę mnie korciło.
- Dołączył: 2010-08-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3186
13 czerwca 2012, 20:54
Nie chcę zapeszać, bo jeszcze długa noc przede mną (jutro egzamin), ale dzisiaj trzymam się super:
Ś: owsianka na sojowym z czereśniami.
O: makaron razowy z papryką, szparagami i sosem pomidorowym (czyszczenie lodówki).
P: gałka lodów mlecznych bez cukru, trochę chrupek pełnoziarnistych, pasek gorzkiej czekolady.
K: omlet z suszonym pomidorem, pietruszką i kawałkami chleba, sałata. Garść orzeszków.
I jeszcze za jakąś godzinę zjem pewnie jogurt z płatkami, żeby mi starczyło energii i sił na pół nocy nauki :) Jej, to chyba pierwszy czysty dzień od dawna!