Temat: 12.06-początek walki z kompulsami.

Na kompulsywne objadanie się cierpię od ponad 2 lat i ciągle staram się walczyć. Szukam dziewczyn, które tak jak ja mają z tym problem i chciałyby wspólnie się wspierać w walce o zdrowie. Niech 12 czerwca będzie dniem naszego nowego życia. Początkiem oficjalnej walki ! Trzymam za nas wszystkie kciuki! 

Chciałabym aby ta grupa była miejsce, gdzie będziemy się wzajemnie wspierały i pisały o swoich wzlotach i upadkach. 

Fingal napisał(a):

WildFeather - Wszystkiego najlepszego!
Dziękuję :)

@chocobum - a próbowałaś jakoś inaczej radzić sobie z problemami? Z doświadczenia wiem, że aktywność fizyczna działa daleko lepiej niż jedzenie, ale tu pojawia się kolejna przeszkoda - trzeba chcieć się poruszać...
właśnie ruszam się  ćwiczę od tygodnia, owszem, dziś też ćwiczyłam, no ale to dopiero po rzuceniu się na lodówkę... no nic, jutro będzie lepiej!
@chocobum - ech, chyba tak to działa - ja też zajadam stresy, tyle że związane z problemami zdrowotnymi i sesją. Dobrze, że wzięłaś się za ćwiczenia, na pewno odciągają od jedzenia :)

U mnie nie było idealnie - między podwieczorkiem a kolacją podjadałam trochę chrupek pełnoziarnistych bez cukru, trochę orzechów, pasek gorzkiej czekolady bez cukru... Po kolacji ciągle byłam głodna, więc jadłam jeszcze twarożek z migdałami. No i teraz jestem najedzona, więc mam nadzieję, że już nic dzisiaj nie będę jeść - trzymajcie za mnie kciuki!
Kurczę, w ogóle wydaje mi się, że nie miałam kompulsów, gdy jadłam cztery posiłki dziennie zamiast pięciu - co myślicie, może do tego wrócić? Czy to po prostu zbieg okoliczności?
ja właśnie mam problem w ogóle z jedzeniem. Nie umiem dopasować godzin,liczby posiłków ani tego co mam jeść....chcę najpierw jeść normalnie,potem dieta.Ale jak ??ehh
Prostota widzę,że też jesteś z Poznania :)

beciaaaa92 Tak, jestem z Poznania - uwielbiam to miasto :)


Jak tam Ci dzisiaj idzie? U mnie na razie dobrze - ładne śniadanie, ładny obiad... Za jakiś czas zjem podwieczorek, a potem jeszcze z dwa posiłki - jutro mam egzamin i pewnie trochę będę się uczyć, a potrzebuję energii, żeby dać radę. Wczoraj zjadłam jeszcze o 24 miskę sałatki, i dobrze zrobiłam, bo uczyłam się do czwartej. Ale nie podjadałam już później, z czego jestem bardzo zadowolona :)
U mnie od poniedziałku bez zarzutu :). Wczoraj na urodziny rodzice otworzyli jakąś bombonierkę, ale nie tknęłam nawet palcem, choć trochę mnie korciło.

WildFeather - super postawa, wielkie gratulacje :) Następnym razem, jak będzie korciło, to pomyśl sobie o tym, że cukier jest zabójczy dla organizmu, wypłukuje cenne minerały, które dostarczasz organizmowi z warzyw... Pięć minut przyjemności nie jest tego warte! Mi to pomaga :)

Nie chcę zapeszać, bo jeszcze długa noc przede mną (jutro egzamin), ale dzisiaj trzymam się super:
Ś: owsianka na sojowym z czereśniami.
O: makaron razowy z papryką, szparagami i sosem pomidorowym (czyszczenie lodówki).
P: gałka lodów mlecznych bez cukru, trochę chrupek pełnoziarnistych, pasek gorzkiej czekolady.
K: omlet z suszonym pomidorem, pietruszką i kawałkami chleba, sałata. Garść orzeszków.

I jeszcze za jakąś godzinę zjem pewnie jogurt z płatkami, żeby mi starczyło energii i sił na pół nocy nauki :) Jej, to chyba pierwszy czysty dzień od dawna!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.