Temat: 10 kg mniej do grudnia :) Kto się przyłącza?? :)

Jak w temacie. Dziś jest mój pierwszy dzień ;) Kto mi pomoże??
www.zazanna.posadzdrzewo.pl  Kliknijcie :D:D:D

Dżemdobry ;)

Shizku co się dzieje?
Macie pozdrowienia od Melani :)
http://beatafsk.posadzdrzewo.pl/
Becia klikłam Ci ale nie wiem czy zadziałało? :P
Zazus prosze Cie o ten przepis ;)
Pasek wagi
AAAAAAAAAA już Ci piszę :D
Deserek: :D


Ostatnio robiłam w szklankach takich wysokich i przezroczystych, aby ładnie wyglądało ;)

Warstwy wg uznania ;) Podam przykładowa kolejność ;)

Na dno szklanki jeden biszkopt (wypukłością do góry), zalewamy masą serkową, do lodówki do ścięcia, na to łyzeczka dżemu i kawałek brzoskwini z puszki, zalewamy galaretką np. truskawkową, do lodówki do ścięcia, na to pół biszkopta i kawałek jakiegoś owocu wedle uznania, zalewamy galaretką np. pomarańczową, do lodówki do ścięcia :D Na wierzch tuż przed podaniem polać jogurtem naturalnym z cukrem i zetrzeć kostkę czekolady na wierzch :D:D:D

Tylko nie dodawaj kiwi bo się galaretki nie zetną!!!


Galaretka:
Wg przepisu na opakowaniu :P

Masa serkowa:
Serek Danio waniliowy duży, żelatyna, woda
dwie łyżeczki żelatyny zalej wrzątkiem (jakaś 1/3 zwykłej szklanki tego wrzątku) dokładnie ! rozmieszaj, przelej np. do kufla półlitrowego czy do jakiejś szklanki półlitrowej i wlej do tego serek, dokładnie rozmieszaj!!! (jak będzie niedokładnie to się grudki zrobią :P)
I taki rozmieszany nalej do szklanek i do lodówki, tylko nie zwlekaj z przelaniem, bo masa serkowa dość szybko zastyga ;)

A galaretkę nie musisz czekać aż ostygnie, tylko od razu zalewaj ;)

Zazuś nie chciałam Was zasmęcać ale jak już zaczęłam to wam powiem...

Mam dość swoejgo życia...nic z niego nie mam i nic nie jest tak jak powinno...mam męża i co z tego jak wcale tego nie odczuwam...po pierwsze czuję jakbym nie miała nic dla siebie bo co mam kasy to trzeba w życie ładować...jest 2tygodnie do wypłaty a M. nie ma kasy, żarcie muszę kupować ja, na co oczywiście nie byłam przygotowana i zamiast wychodzić z długów to popadam w nie coraz bardziej...nic sobie kupić nie mogę...uświadomiła mi to dziś babcia która mówi, że jakby chciała to na każde wesele mogę sobie kupić sukienkę (bo rozmawialiśmy o weselu kuzynki...)...a prawda jest taka że gówno sobie moge kupić!! chciałam laptopa, chciałam jakieś ciuchy to nie, bo nie mam na to...co z tego, że zrezygnowałam już z siłowni i ćwiczę sama jak i tak pieniądze "znikają"...a odpowiedź M. na to, że nie mam kasy i że mogę nie kupować jedzenia, to tekst-to nie kupuj, nie będę jadł...jak dziecko z przedszkola...a najlepsze jest to że na papierosy zawsze ma odłożone!! a to 10zł dziennie bo paczkę pali...

Druga sprawa jest taka, że my wogóle nie zachowujemy się jak małżeństwo...zero zrozumienia, rozmowy, o seksie nie mówiąc...dziś chodzę taka smutna, mówię coś do niego czemu nic nie mówi jak własnie wychodzę do pracy a On "że mam muchy w nosie"...zamiast się zapytać co mi jest, dlaczego jestem smutna...dodatkowo zasmuciłam się bo chciałabym miec kiedyś dziecko, jakby mnie było stać to nawet w najbliższym czasie ale bez seksu to raczej niemożliwe...a M. wie, że ma problemy, bo jak już się do czegoś zabieramy to On nie może, bo zmęczony/chory i On chce a jego pan nie...i nic z tym nie robi...

Moja frustracja sięgnęła zenitu!! Musiałam się Wam wygadać bo już nie wiem co mam robić i mam wrażenie że nidługo ta imitacja małżeństwa się rozleci...

Shizuś a Ty go kochasz???
Wiesz, zagroź mu rozwodem, niech się przestraszy to może weźmie się za siebie. I wszystko mu powiedz tak jak nam napisałaś.

juz mu to nie raz mówiłam że odejdę i nie bierze już tego do siebie...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.